Czy front-endowiec to znawca pluginów i frameworków?

0

Chciałbym wiedzieć jak wygląda praca front-endowca i na innych pokrewnych stanowiskach (JS developer?) w różnych firmach. Większych/mniejszych agencjach reklamowych, jako freelancer pod zlecenia które się złapie, w jakichś korporacjach. Ja pracuję jako jedyny programista w małej firmie, wcześniej nigdzie nie pracowałem i moje zadania polegają właśnie na znajdowaniu pluginów/frameworków i budowaniu na nich stron. Nikt w firmie się oprócz mnie na tym nie zna, więc jak ściągam materializecss, cośtam zmieniam to wszyscy robią wow. Trochę się boję, że praca w tym zawodzie mnie do niczego wysokopłatnego nie doprowadzi. Zastanawiam się skąd taki rozrzut w zarobkach front-end developerów od 2k do czasem kilkunastu tysięcy zł w Polsce, czy są stanowiska na których trzeba mieć javascript w małym palcu i nie używa się zewnętrznego oprogramowania.

0

Standardowy front html/css/js (obecnie to spora część go i tak wystarczająco dobrze nie zna, bo jest jquery) zarabia pewnie te 2k. Większe zarobki mają ludzie klepiący np. w Angularze.
Zresztą wystarczy popatrzeć na oferty pracy i przeanalizować proponowane zarobki i wymagania.

Nikt w firmie się oprócz mnie na tym nie zna, więc jak ściągam materializecss, cośtam zmieniam to wszyscy robią wow

Radzę uciekać póki się da.

0

Ano... ja nie rozumiem tych określeń front-endowcy itp. absolutnie ciemnym jak cholewka... aaaaaaa za 2k no to tylko uciekać !

co do nazw kamieni kupa czy biały samiec a jeszcze jakiś tam emigrant... co niby chce nasz opuścić i mamy Mu w tym pomóc ?!

0

Po pierwsze, jeśli jesteś sam na frontendzie to dobrze radzę - odejdź z firmy. Twój rozwój szybko zatrzyma się (o ile jeszcze tak się nie stało), bo nie będziesz miał się od kogo uczyć. Nawet jeśli jesteś kumaty i dużo rzeczy możesz na własną rękę ogarnąć, to metodą odkrywkową zdecydowanie dłużej Ci to zajmie niż po wdaniu się w dyskusję z kilkoma seniorami.

Ogółem firmy oferujące pracę na etacie (nie zajmowałem się freelancingiem) można z grubsza podzielić na kilka kategorii: JanuszSofty i małe firmy konsultingowe, agencje interaktywne, software house'y, korpo (outsourcing z/bez pośrednika, rzadziej własny produkt nierobiony dla potrzeb wewnętrznych i mniejszy oddział firmy np. z USA).

W przypadku JanuszSoftów sprawa jest oczywista - uciekaj. :)

Małe firmy konsultingowe zajmujące się projektami unijnymi (nieraz badawczymi) to całkiem niezły start. Łatwo tam się dostać, wymogi nie są duże, często spora dowolność działań, ale niepewność i mała stabilność projektów (wymagania projektu X, który ma trwać 1 rok czasem mieszczą się na kartce A4, która z czasem się rozrasta). Jeśli trafisz na piaskownicę, to będziesz mógł się pobawić masą technologii, czasem nawet nikt nie zwróci uwagi, że czegoś nowego użyłeś. To takie firmy na przejedzenie kasy z UE, dlatego jak już ktoś poczuję się lepszy od juniora, to spada do ciekawszej pracy. W kość daje luźny stosunek do testów, designu, metodologii, architektury.

Agencje interaktywne to w większości praca dla klepaczy stronek, mało rozwojowa, chyba że pracujesz dla jakiejś dobrej chociażby w Berlinie (w PL nie ukrywajmy na palcach jednej ręki można policzyć te przyzwoite). Przy czym jest to raczej łatwa praca. Nierzadko wystarczy w miarę ogarniać HTML, CSS i podstawy jQuery (ot, dodać plugin, ostylować, sprawdzić na kilku przeglądarkach). Różnice w przeglądarkach i działaniach elementów na stronach rozwiązuje skutecznie metoda Stacka Overflowa, bo większość została już wielokrotnie rozwiązana i opisana (nie widać tego niestety po dziale Webmastering na tym forum, ale cóż). I z tego co widzę kasy nie ma tutaj dużej (przeważnie 5-6k netto to jest max).

W software house'ach i korpo spotkałem się już z dużo trudniejszymi aplikacjami i problemami, o których czasem nie słyszał nawet wujek Google. Syndrom siedzenia w sekcji issues na githubie, tudzież na grupie google'a jest bardzo widoczny. Tutaj najwięcej zarobisz i najwięcej się nauczysz. Kasa zwykle leży gdzieś w granicy 7-10k na rękę dla seniorów z małymi wyjątkami w postaci firm zdalnych i pracy dla USA/UK na B2B. Plusem niewątpliwie jest doświadczenie współpracowników. Jeśli trafisz do dobrego zespołu w korpo (zapewne nie na początku), to nauczysz się w miesiąc tyle co w rok w małej firmie konsultingowej.
W przypadku outsourcingu niestety największa kasa jest na pozycjach hot, co może wiązać się z utrzymaniem np. znienawidzonego ExtJS, albo z bardzo trudną aplikacją w tandemie React + Flux + jakiś GraphQL/Falcor (skalowanie, testy wydajnościowe frontendu, utrzymanie setek komponentów nie będących prostymi pluginami w jQuery, czy chociażby testy wydajnościowe testów [jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi]). Jeśli to pierwsze to krzyżyk na drogę, a jak drugie, to świetna szansa na bycie przeczołganym i nauczenie się masy rzeczy, które w PL rzadko są stosowane jeśli nie pracujesz zdalnie dla firmy z doliny krzemowej (swoją drogą zwykle outsourcing jest do firm z USA, whatever).
Są też firmy z USA, które bezpośrednio otwierają się w PL i szukają talentów (raczej dla osób już z solidnych doświadczeniem). Kasa i rozwój duży za wyjątkiem tych, które otwierają się z racji transferu szamba i niewyrabiania się hindusów. Jeśli trafi Ci się szansa pracy dla takiej, to bierz od razu, po paru latach będziesz siedział w Facebooku/Google'u czy innym Apple'u. True story.

0

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Myślę, że na tę chwilę bez ciekawych projektów w portfolio i doświadczenia można sobie tylko klepać w JanuszSoftach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1