Programowanie po pracy w magazynie.

1
rotatimrod napisał(a):

Dojechałem na miejsce i.. zawróciłem :D Jeżeli uważam, że najlepszym rozwiązaniem mojego problemu jest sortowanie towaru od 8.00 do 16.00 to naprawdę kiepski ze mnie programista i jeżeli miałbym stosować takie rozwiązania w przyszłości to pracowałbym w tym cholernym magazynie do końca życia. W drodze powrotnej wstąpiłem też nie wiem czemu do McDonald's gdzie nie byłem od jakiś 2 lat i oprócz tego wyrzuciłem też moje ładne metalowe pudełeczko na fajki wraz z zawartością do kosza, z tym też kończę.

** "If you don't like how the table is set, turn over the table." **

Ładnie powiedziane, piękny przekaz na koniec... Ale jakie plany żeby żyć? Bo samym uczeniem się, to się nie najesz, chyba że to studia + stypa za średnią + stypa socjalna :)

2

Dojechałem na miejsce i.. zawróciłem :D Jeżeli uważam, że najlepszym rozwiązaniem mojego problemu jest sortowanie towaru od 8.00 do 16.00 to naprawdę kiepski ze mnie programista i jeżeli miałbym stosować takie rozwiązania w przyszłości to pracowałbym w tym cholernym magazynie do końca życia. W drodze powrotnej wstąpiłem też nie wiem czemu do McDonald's gdzie nie byłem od jakiś 2 lat i oprócz tego wyrzuciłem też moje ładne metalowe pudełeczko na fajki wraz z zawartością do kosza, z tym też kończę.

** "If you don't like how the table is set, turn over the table." **

Brzmi jak ze scenariusza amerykanskiego filmu.
Trzeba jeszcze podlozyc jakas chwytliwa muzyke (eye of the tiger na przyklad), zmontowac sceny, kiedy OP siedzi nad ksiazkami, pisze kod, parzy kawe i pisze jeszcze wiecej kodu, a na koncu caly na bialo wychodzi z rozmowy kwalifikacyjnej, gdzie seksowna rekruterka oraz stetryczaly senior blagaja go o przyjedzie posady. OP jednak tego nie robi. Znalazl nowy cel w zyciu: lot na Neptuna(idealny material na sequel).

Nie ma jak przemyslec sprawe, potem podjac decyzje, a potem pod wplywem naglej emocji/impulsu ja ot tak sobie porzucic. Daleko to tak kolego nie zajedziesz. W zyciu owoce przynosi konsekwencja i cierpliwosc.

Na nauke programowania masz jeszcze sporo czasu, podobnie jak na prace zarobkowa. Bardziej bym sie martwil edukacja i naprawde przylozyl sie do znalezienia rozwiazania, dzieki ktoremu skonczysz szkole. Programista to nie jest pracownik ogolnobudowlany, ktoremu brak edukacji w niczym nie przeszkadza.

W Polsce jest to mozliwe byc biednym i skonczyc studia, w UK(gdzie czesne kosztuje fortune) rowniez. Nie uwierze, ze w Niemczech, gdzie system szkolnictwa jest tak rozbudowany, ludzie w Twojej sytuacji maja jedynie wybor: magazyn albo fabryka.

0
rotatimrod napisał(a):

Chciałbym zapytać czy po pracy fizycznej na pełnym etacie będę w stanie jeszcze uczyć się programować w sensownym tempie i czy mając umiejętności ale brak szkoły jest jakaś szansa, że dostanę pracę. Mam 19 lat i chcę się uczyć, nie chcę być pracownikiem fizycznym który ma IQ odkurzacza, kilka dzieciaków i leży przed telewizorem popijając piwko.

Problem w tym, że jak nie pójdę teraz do pracy i będę kontynuował szkołę to będę musiał zostać w domu, z którego jestem dosłownie codziennie wyrzucany, nie mam własnego konta i są ciągłe awantury. Co powinienem zrobić?

Z zaciekawieniem przeczytałem ten wątek i chciałbym zapytać: czy dowiemy się jak wyglądają postępy na dzień dzisiejszy ?

0

Zrób tak:

Studia w innym mieście + stypendium socjalne. Nie wiem jakie masz wyniki z matury, jeśli nie masz takich, które pozwolą Ci się dostać na studia to możesz pracować na czarno(żeby nie było dokumentacji), odkładać 80% kasy(mieszkając u rodziców) i mieć w ten sposób jakąś kasę na początku studiów.

0
rotatimrod napisał(a):

Chciałbym zapytać czy po pracy fizycznej na pełnym etacie będę w stanie jeszcze uczyć się programować w sensownym tempie i czy mając umiejętności ale brak szkoły jest jakaś szansa, że dostanę pracę. Mam 19 lat i chcę się uczyć, nie chcę być pracownikiem fizycznym który ma IQ odkurzacza, kilka dzieciaków i leży przed telewizorem popijając piwko.

Problem w tym, że jak nie pójdę teraz do pracy i będę kontynuował szkołę to będę musiał zostać w domu, z którego jestem dosłownie codziennie wyrzucany, nie mam własnego konta i są ciągłe awantury. Co powinienem zrobić?

Jak masz 19 lat to rzuć pracę którą masz, poświęć rok żeby się nauczyć programować. I zacznij to robić.
Moim zdaniem nie jesteś w stanie programować se ot tak po godzinach, nocami, i to jeszcze po pracy fizycznej na pełny etat. Ot tak po godzinach, nocami to tylko przegrywy / studenty co za dnia i tak nic nie robią.

To tak jakbyś zapytał "czy po pracy fizycznej na pełnym etacie będę w stanie pracować na pełnym etacie jako kierowca ciężarówki". No pewnie przez tydzień tak. Ale przez odpowiednio długo - nie.

0

Masz chyba w tym magazynie jakieś dni wolne nie? Ja bym zrobił tak. W dni, w które pracujesz oglądaj dobie godzinkę, dwie jakiś tutorial. Możesz kupić na Udemy za 40 zł. Mogę polecić jakieś fajne w zależności od technologii. A w dni, w które nie masz pracy możesz programować jakieś 3-5h. W ten sposób po kilku miesiącach znajdziesz prace za te 2.5 tys, a to wystarczy, żeby wynająć pokój w jednej ze stolic IT w Polsce i dalej już z górki :)

3

Wydaje mi się, że większość ludzi w PL pracuje poniżej swoich kwalifikacji i potencjału.

0

Nie tylko w Polsce myślę. Zobacz sobie USA, gdzie jest ileś razy więcej możliwości i każdy mógłby zostać milionerem, a ludzie tam dalej przekładają kotlety czy robią coś podobnego.

4
Julian_ napisał(a):

Wydaje mi się, że większość ludzi w PL pracuje poniżej swoich kwalifikacji i potencjału.

Odwrotnie. Większość ludzi w Polsce pracuje powyżej swojego potencjału. Polskie studia są do d**y. Ludzie się nie rozwijają we własnym zakresie. Polacy są leniwi, bez ambicji. Zycie według schematu. Mało kto ma ciekawą pasje czy hobby - wyniki ankiety na 4p odnośnie hobby pokazały, że dla większości tej społeczności - forum to największe "hobby" w życiu.

Znam ludzi z biednych rodzin, którzy sobie lepiej radzą w życiu niż Ci z bardziej zamożnych rodzin. Każdy jest odpowiedzialny za swoje życie w 100%. To przegrywy zwalają winę za swoją sytuacje życiową na innych ludzi lub niesprawiedliwy świat. Jeśli ktoś zajmuje się smażeniem kotletów - to znaczy, że właśnie taki jest jego potencjał.

3

@MyPhilosophy co za bzdury. Polacy są własnie bardzo pracowici, za granicą to są traktowani jako najtańsza i najlepsza siła robocza, bo zgadzają się pracować 60 godzin tygodniowo za grosze. Problemem polaków nie jest lenistwo, tylko posiadanie mentalności niewolnika, traktowanie pracodawcy jak swojego pana i zgadzanie się na chore warunki, na które żaden obcokrajowiec by się nigdy nie zgodził. Polacy się nie rozwijają? Rozwijają, tylko w Polsce nie masz możliwości, słabe studia, jeszcze gorsze bootcampy, jedynie jakieś fajne konferencje od czasu do czasu. A w innych zawodach nie masz nic, nawet kursów z urzędu pracy. Dla wielu kierunków technicznych ze studiów brakuje miejsc pracy, dlatego 3/4 studentów kierunków IT jest zmuszona do pracy w IT. Ile to konstruktorów, elektrotechników, automatyków, inżynierów przeszło do IT, bo nie mają pracy w czymś, czego się uczyli przez 5 lat.

Najbardziej denerwuje mnie ten pęd do posiadania pasji, którzy przyszedł z USA. Teraz bycie osobom pełną pasja jest cool i super. Chcesz żyć normalnie i cieszyć się ze zwykłych czynności? Zostaniesz nazwany nudziarzem bez pasji. Teraz to trzeba jeździć za granicę, cykać foteczki, koniecznie chodzić na siłownię i być fit. Mało tego - nie można tego po prostu robić - trzeba założyć konto na instagramie czy innych i koniecznie pokazać całemu światu jakie ma się ciekawe życie, bycie fit, dieta vege, crossfit i oczywiście podróże czy moda.

To samo jest zresztą w IT. Chcesz po prostu dobrze zarabiać, być specjalistą w danym fachu bez pasji? Nie ma mowy - praca zarezerwowana tylko i wyłącznie dla pasjonatów, którzy godzą się na darmowe nadgodziny po pracy. Nie jesteś pasjonatem IT? Nie masz prawa pracować. Gdyby każdy pracował w zawodzie, który jest jego pasją to już dawno byśmy umarli, bo już widzę pasjonatów kasjerów, kucharzy, piekarzy, strażaków, policjantów itd. Każdy byłby wtedy politykiem lub prezydentem "z pasji".

Nie każdy jest kowalem swego losu, bo istnieją ograniczenia niezależne od nas. Ilość miejsc w "prestiżowych" branżach jest ograniczona, nie może być samych programistów, lekarzy czy prawników, bo inne zawody też są potrzebne. Przebranżowienie każdego na robienie czegoś prestiżowego jest niemożliwe i nigdy nie będzie - zawszę będą ludzie wykonujące cięższe i bardziej płatne zawody oraz lżejsze, ale mniej płatne. Każdy może próbować zmieniać swoją pracę, rozwijać się, ale **nie każdy ma szansę dostać lepszą pracę **nawet jak się będzie uczył 10 lat codziennie - wynika to z ograniczeń umysłowych(predyspozycji) do wykonywania danych zawodów, oraz miejsc pracy na rynku pracy w konkretnym fachu, które jest raczej ograniczone(w Polsce póki co jest kilkaset tysięcy programistów i raczej mało prawdopodobne, żeby przebranżowić 10 milionów ludzi na programistów, bo gdzie mieliby pracować?)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1