Czy nie jestem na to za stary? Chciałbym zostać programistą

0

Witam szanowne grono forumowiczów.

To mój pierwszy post, dlatego na początku chciałbym się przedstawić. Na imię mam Paweł - za moment lat 30. Piszę na forum, bo potrzebuję waszej pomocy/opinii.

Otóż - w skrócie - postanowiłem zostać programistą - wiem, że przede mną baardzo daleka droga, ale nie od razu Rzym zbudowano. Jeśli chodzi o mój warsztat związany z samym programowaniem, to jest on równy zeru. Natomiast dość dobrze radzę sobie z komputerami, z zakresu wiedzy ogólnej (jestem takim "darmowym" informatykiem u mnie w firmie).

Mam jednak trochę wątpliwości - czy na to wszystko nie jest już za późno. Jestem z wykształcenia mgr farmacji i o ile mam pracę stabilną, czystą i jak na Polskę wydaje mi się, że jako kierownik mam całkiem niezłe zarobki, o tyle perspektywa faktu, że osiągnąłem na ten moment najwyższy stopień turbo kierownika (co tak naprawdę nabywa się ze stażem lat pracy, nie jest żadnym awansem itd) i to jest koniec mojej ścieżki (czy tam kariery) po prostu mnie dobija. Chodzi o to, że czy teraz, czy dokładnie za trzydzieści lat, będę robił dokładnie to samo, na tym samym stanowisku - jest to dla mnie całkowicie pozbawione sensu. Są osoby, którym taki stan odpowiada tj. przyjść zrobić swoje, wyjść zarobić i tyle. Nikt się bezrobociem nie martwi, ale to jest dla mnie całkowicie pozbawione jakiejkolwiek ambicji. Taki marazm, brak w ogóle jakiegokolwiek rozwoju. Poza tym ja tak zwyczajnie nie lubię swojej pracy. Tak sobie myślę, że może trzeba zwrócić państwu pieniądze za moją edukację, bo wybór takiej ścieżki życiowej to po prostu mega pomyłka.

Nie mam pojęcia jak się za to zabrać, dlatego zacząłem szukać kursów. Interesują mnie kursy intensywne tzw bootcampy. Przeglądałem ileś ofert i tak naprawdę spodobała mi się ta: wywaliłem link, bo nie chcę tu nic reklamować - chodzi generalnie o bootcampy - czy warto

Nie muszę jeździć nigdzie - cena dosyć wysoka, ale w innych przypadkach musiałbym doliczyć koszt przejazdu, hotelu itd. Nie żałuję pieniędzy, bo uważam to po prostu za inwestycję. Natomiast też nie jestem jakiś durny janek, żeby przewalić głupio hajs, na coś co jest reklamowane. Chciałbym poznać waszą opinię, czy coś takiego sprawdziło by się w takim przypadku jak ja. Jestem zawzięty, jak mi coś nie wychodzi, to nie rzucam tego, nie zniechęcam się, ale dotąd siedzę, aż rozwiążę dany problem. Lubię też taką intensywną naukę, a mam ten komfort, że mogę się temu poświęcić w 100% i nic nie będzie mi przeszkadzać w tym. Tylko czy Java dla takiego laika jak ja i to na samym początku to dobry pomysł?

Liczę na waszą pomoc, bo cały czas szukam po omacku.

Pozdrawiam, Paweł.

0

o ile ten temat nie jest nast. reklamą firmy
serio chce ci się zmieniać pewny etat na niepewną robotę po 1-2lat nauki, co ten hype na programowanie robi z ludźmi... :)

0
czysteskarpety napisał(a):

o ile ten temat nie jest nast. reklamą firmy
serio chce ci się zmieniać pewny etat na niepewną robotę po 1-2lat nauki, co ten hype na programowanie robi z ludźmi... :)

No widzisz, dlatego napisałem na forum, żeby wiedzieć jak jest naprawdę. Jak ja czytam, że są gwarancję pracy po takim szkoleniu, to też wygląda to co najmniej dziwnie, ale cóż. Kasy jak mówię, nie chcę w błoto wywalać, a muszę mieć nad sobą kogoś, kto mną pokieruje. Co do Twojego drugiego pytania:
Nie zrezygnuję z pracy na etacie - na czas nauki chcę przejść na trochę inny tryb pracy - sam fakt, że wbiję się na "papier" na kierownika, daje mi dochód pasywny, do tego 2 dyżury po 24h w tygodniu w zupełności mi wystarczą, by wyżyć spokojnie, a resztę czasu chciałbym poświęcić na naukę programowania. Tylko mnie ta praca (w aptekach) po prostu nie interesuje, wyobrażasz sobie fakt pracowania całe życie w czymś, czego nie lubisz? ;)

Pozdr

0

Te bootcampy to niezły interes, teraz każdy chce być programistą :-) @czysteskarpety chyba jednak reklama ;-)

0

a resztę czasu chciałbym poświęcić na naukę programowania to się ucz, jak nie wyjdzie to płaczu nie będzie, najwyżej dorobisz na boku, masz w dziale kariera pełno tematów co wybrać

0
Aryman1983 napisał(a):

Te bootcampy to niezły interes, teraz każdy chce być programistą :-) @czysteskarpety chyba jednak reklama ;-)

Chyba jednak nie ;)

0

Jeśli uważasz, że na coś jesteś za stary to uświadom to sobie, że młodszy już nie będziesz ...więc, "do dzieła!"

2

Paweł, ja już jestem grubo po 30stce i od roku sam uczę się androida/javy. Jakoś ciągnę. Do boju! :)

0

Gościu kiepski z ciebie naukowiec, ja z mojego punktu widzenia mogę ci powiedzieć, że życie to c****.

Ja im starszy jestem tym bardziej pojebany i lepszy matematyk, nie wiem jak to działa, ale z czasem się jest inteligentniejszy.

2
Pijany Kura napisał(a):

Gościu kiepski z ciebie naukowiec, ja z mojego punktu widzenia mogę ci powiedzieć, że życie to c****.

Ja im starszy jestem tym bardziej pojebany i lepszy matematyk, nie wiem jak to działa, ale z czasem się jest inteligentniejszy.

A co ja na uczelni pracuje, że naukowiec mnie nazywasz? To, że życie to kanał wiem, nie urodziłem się wczoraj. Dobrze, ze objaśniłeś, że jesteś pojebany, bo myślałem, że pijesz przed monitorem po prostu, ale co kto lubi.

0

ostatnio wyszla ustawa "apteka dla aptekarza" czy cos takiego, moze w ta strone...

a serio na nic nigdy nie jest zapozno, pytanie w ktora strone chcesz isc i czy bedziesz umial sie sprzedac pracodawcy. licz sie z tym ze restart windowsa i wymiana tuszu w drukarce to nie jest programowanie. najlepsi duzo zarabiaja ale praktycznie ciagle czegos sie ucza. klepacze tez sa potrzebni ale z zarobkami juz nie tak dobrze

0
Pendzoncy jelen napisał(a):

ostatnio wyszla ustawa "apteka dla aptekarza" czy cos takiego, moze w ta strone...

a serio na nic nigdy nie jest zapozno, pytanie w ktora strone chcesz isc i czy bedziesz umial sie sprzedac pracodawcy. licz sie z tym ze restart windowsa i wymiana tuszu w drukarce to nie jest programowanie. najlepsi duzo zarabiaja ale praktycznie ciagle czegos sie ucza. klepacze tez sa potrzebni ale z zarobkami juz nie tak dobrze

Ta ustawa to nawet nie ma co sobie nią głowy zawracać. Domyślam się, że w tym zawodzie bez ciągłego kształcenia się jesteśmy na straconej pozycji. Generalnie z tego co piszecie, lepiej samemu się uczyć, aniżeli inwestować pieniądze w kursy. Szukam zajęcia, które pozwoli mi się piąć po prostu od szaraka, do coraz wyższego stanowiska, żeby mieć jakieś wyzwanie, czy cel przed sobą. Na naukę chciałbym poświęcić 4-5 lat, by dojść do jakiegoś poziomu i próbować w tym sił. Pozdr

0

Dobra, a jeśli nie bootcampy to warto iść na jakąś podyplomówkę? Czy metoda na samouka jest najlepsza?

5

Szukam zajęcia, które pozwoli mi się piąć po prostu od szaraka, do coraz wyższego stanowiska, żeby mieć jakieś wyzwanie, czy cel przed sobą.

W większości firm nie ma jasnej ścieżki kariery dla programistów. Jeżeli zostaniesz programistą, to będziesz programistą i tyle. Może zostań politykiem? W polityce zaczynasz od zbierania podpisów i rozwieszania plakatów, a z czasem jak masz szczęście pniesz się co raz wyżej, aż do stanowiska naczelnika państwa, który rządzi z tylnego siedzenia.

0
Haskell napisał(a):

Szukam zajęcia, które pozwoli mi się piąć po prostu od szaraka, do coraz wyższego stanowiska, żeby mieć jakieś wyzwanie, czy cel przed sobą.

W większości firm nie ma jasnej ścieżki kariery dla programistów. Jeżeli zostaniesz programistą, to będziesz programistą i tyle. Może zostań politykiem? W polityce zaczynasz od zbierania podpisów i rozwieszania plakatów, a z czasem jak masz szczęście pniesz się co raz wyżej, aż do stanowiska naczelnika państwa, który rządzi z tylnego siedzenia.

Słuchaj, prezes jest tylko jeden i niestety ja już nim nie zostanę:) Źle doprecyzowałem, po prostu chciałbym się cały czas samodoskonalić - a przyznasz, że tutaj większa wiedza + doświadczenie muszą skutkować większą pensją. W mojej aktualnej branży, co najwyżej mając coraz większą wiedzę i doświadczenie zatrzymasz się bardzo szybko na jednym poziomie płatności i... tyle.

Pozdr

1

Dlaczego ludzie pchają się na te bootcampy czy inne studia to nie wiem. Każdy pewnie myśli, że na takim kursie to jak za dotknięciem różdżki zostanie devem. To jest masa nauki i samozaparcia plus dodatkowo trzeba to lubić. Serio dobry hydraulik czy jakiś inny spawacz zarobi tyle co programista i mniej nauki przy tym będzie. Zawód jak każdy inny i nie wiem skąd ten prestiż, niedługo się okaże że maszyny będą pisać crudy, a kibla w domu nie będzie miał kto naprawić :-)

0
Kubs napisał(a):

Paweł, ja już jestem grubo po 30stce i od roku sam uczę się androida/javy. Jakoś ciągnę. Do boju! :)

Uczenie się Javy po 30-tce to bardzo zły pomysł, korporację szukają młodych chłopaków na studiach informatycznych na juniorów, jakie masz szanse z nimi? Też uczyłem się Javy po 30-tce, ale kolega programista mi ją odradził. Radził nauczyć się Ruby on Rails i Vue.js, gdzie więcej jest prostego klepania formatek na pamięć a junior ma dobre zarobki. Także HTML5, Bootstrap, Ruby/RoR/Vou.js i SQL. Śmiało można z takim zestawem dobrze zarobić. Projekt mojego serwisu robiłem w tydzień.

0

No więc dzięki Ci dobry człowieku za odpowiedź, że nie ma innej ścieżki aniżeli własna nauka (czyt. samouk) - o to mi chodziło, by wypowiedzieli się ci, którzy wiedzą co się z czym je. Ja jestem laikiem i nie wiem, czy liczą się certyfikaty, dyplomy w CV, czy jednak sam fakt przesiedzenia x godzin przy pisaniu kodów i co przez to idzie poziom skilla, który się prezentuje. Tak więc, kasę która miałem "wywalić" na bootcampa wolę poświęcić na coś innego a sam zaczynam uczyć się sam.

Pozdr

9

Wiele osób, szczególnie w okolicach Nowego Roku ma silne postanowienie zapisania się na siłownie, przejścia na dietę itp. Podpisują 2-letnią umowę na siłowni, wykupują katering dietetyczny, kupują sprzęt do ćwiczeń itd. a później okazuje się, że nie mająca czasu, ćwiczenia ich męczą, a dieta jest nudna...

Bootcamp to moim zdaniem zły wybór dla osób, które startują od zera. Zajęcia trwają zbyt krótko żeby opanować materiał, nie mówiąc już o wyrobieniu w sobie umiejętności myślenia analitycznego. Poza tym angażujemy duże środki w ciemno, bez świadomości czy pracy programisty w ogóle nam odpowiada oraz czy podołamy tak intensywnej nauce.

Spokojna nauka z książek rozłożona w rozsądnym czasie np. 12 miesięcy, wspomagana zadawaniem pytań na forum oraz pisaniem własnego kodu, da moim zdaniem dużo lepsze efekty oraz będzie dużo tańsza. Jeżeli po kilku miesiącach nauki stwierdzimy, że pisanie kodu nie sprawia nam frajdy i męczy nas, to będzie można bez kosztowo wycofać się z takiego nietrafionego pomysłu.

0

Ok, dzięki bardzo za rozjaśnienie. Nie pozostaje nic innego jak zabierać się do nauki. Jeszcze mam pytanie: czego warto się uczyć wg Ciebie? Javę odpuścić? Tak jak radził kolega Skromny Samiec - HTML5, Bootstrap, Ruby/RoR/Vou.js i SQL? Podejrzewam, że na rok to i tak będzie sporo. Chyba lepiej nauczyć się lepiej konkretnego języka, niż liznąć wszystko byle jak.

0

Na początek proponuję liznąć zarówno trochę języka programowania (np. Javy), jak i technologii frontendowych (HTML, CSS, JS). Po miesiącu zorientujesz się co jest fajniejsze i idź w tym kierunku.

0

Pytanie: czego konkretnie na tych bootcampach uczą i jak? Bo się nie orintuję.
Bo jeśli kurs trwa 5 miesięcy, a pierwsze 2 miesiące dajmy na to, uczysz się pętli, ifów i tworzenia obiektów, no to sory.

Ja się wziąłem za javę - dla jaj. Po kilku tygodniach mnie wciągnęło. Myślałem, że jest humanistą (patrz głupkiem), ale po jakimś czasie mój mózg zaczął myśleć "algorytmicznie" że tak powiem.
Jestem po 3 miesiącach nauki i przerobiłem Thinking in Java (nie polecam), Java. Podstawy (super podręcznik). Potem zacząłem Spring in Action oraz TDD i Practical Unit Tests... W między czasie bawiłem się biblioteką, którą jakoś nie wiem dlaczego, ale bardzo lubię: javaFX. Posługuję się gitem, używam na codzień gradle.
Robię aplikacje desktopowe, których nawet używam na codzień (proste apki, wyciągające dane z html, system planowania nauki), a teraz robię grę.
Teraz akurat w najbliższych dniach będę wprowadzał się w świat aplikacji webowych. Potem chcę liznąć androida i innych języków na JVM - scala, go, groove itd.

Jestem bezrobotny (skończyłem bezsensowne studia), a chciałbym dostać pracę jako junior tester, wkrótce będę się starał, ale jeszcze czuję, że muszę się szkolić.

Poza tym inteligenty bardzo nie jestem - średniak krajowy :D (chyba, nie sprawdzałem)
Tylko trzeba chcieć.

PS: Nawet jak nigdy mi się nie uda wejść do IT to będę pracował w biedrze, albo gdzieś, ale tego czasu za stracony nigdy nie uznam - jest to piękna podróż intelektualna.

0

Mnie brakują 2 lata do trzydziestki , pół roku temu też chciałem zostać programistą :--)
Uczyłem się najpierw C++ , później Html , Css i Javascript , przeczytałem kilka książek , o tym jak wygląda praca programisty i ... Stwierdziłem że jednak tym programistą nie chcę zostać.
Przeraził mnie ten ogrom wiedzy który trzeba ogarnąć , nie dziwię się że ludzie w tym zawodzie tak szybko się wypalają.

Na szczęście ten czas poświęcony na naukę nie poszedł na marne , zacząłem inaczej postrzegać świat (jakby bardziej go rozumieć) , umiem sobie napisać użyteczne (dla mnie) proste programy
np. do zarządzania budżetem domowym , no i zostało mi to jako świetne hobby.

Jeśli mogę coś doradzić to nie kupuj materiałów do nauki na zapas , ja wydałem chyba z 1500 zł na książki i kursy (udemy , strefakursow) , połowy z tego nie przerobiłem a z tej drugiej połowy , połowy nie pamiętam :--)

Moim zdaniem jeśli ktoś ma 30 lat , chce się przepoczwarzyć w programistę i kieruje się tylko pieniędzmi (nie mówię że w twoim przypadku tak jest) , powinien sobie odpuścić.Są inne możliwości żeby dobrze zarobić.

1

"PS: Nawet jak nigdy mi się nie uda wejść do IT to będę pracował w biedrze, albo gdzieś, ale tego czasu za stracony nigdy nie uznam - jest to piękna podróż intelektualna." - to jest bardzo mądre zdanie: kiedyś moja nauczycielka mi powiedziała, że jak skończysz farmację, zawsze będziesz mógł sprzedawać na stacji paliw, ale nigdy odwrotnie...

Ja mam ten komfort, że w zasadzie chcę się nauczyć dla siebie, nie mam na sobie żadnej presji itd. Jak polecał prezes, liznę kilka języków by sprawdzić, co mnie wciąnie a co nie. Być może będzie też tak, że w ogóle mnie to nie zainteresuję i zajmę się hodowlą jedwabników... Cóż, największym ryzykiem jest nie ryzykować, a nikt od siedzenia na dupie i narzekania jeszcze się nie dorobił.

0

W tym wieku jesteś już i tak skreślony. Nikt cię nie zatrudni. Junior w wieku 30 lat? Może do jakiegoś Januszsoftu się dostaniesz, za 1500 zł.

0

No i? Chyba gdzieś będę musiał załapać doświadczenie? Nawet i za 1500zł, mnie to nie przeszkadza, bo to będzie zajęcie dodatkowe, pisałem wcześniej, że mam komfort i mam do czego wracać jeśli to nie wypali. A spróbować zawsze można.

2

to ściągnij edytor i zacznij klepać, tylko tyle i aż tyle...

0

ja chce zostac programista java po 40;( wiem ze kiedys byl tu taki 50 latek co chcial ale mu sie nie udalo ;( czy dla mnie tez jest za puzno ? A może u niemców? oni sa chyba lepsi dla polakow?

0

Czy programista androida tez koniecznie musi być młodym chłopcem, czy to tylko wymaganie dla back endu ?

0

Tylko młodzi. Starych nikt nie chce

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1