Nie wiem co robić po maturze

0

Witam,
Mam na imię Patryk od gimnazjum mam aspirację żeby zostać programistą, nauka samodzielna nie idzie mi najlepiej, nie mogę na dzień dzisiejszy pochwalić się zbyt dużym wachlarzem umiejętności. Na potrzebę tego wątku możemy uznać że zaczynam totalnie od zera.
Za kilka miesięcy piszę maturę i nwm co dalej powinienem robić, nie jestem pewien czy studia to na pewno dobry wybór ze względu na wiele opinii które na ten temat słyszałem. Rodzice doradzają mi pójście na studia przy czym doradzają to bardzo łagodne słowo. Rady moich rodziców są dla mnie oczywiście bardzo cenne ale wiem że oni nie znają się na tym temacie wcale i wiem również że nie zrobią nic żeby zbadać ten temat lepiej.
Chciałbym zapytać się wobec tego zawodowych programistów jak to wyglądało u nich? Kończyliście studia, kursy czy jakieś bootcampy? I jak to wpłynęło na waszą karierę? Czy gdybyście drugi raz mieli wybierać to czy wybralibyście inaczej? To ważny wybór w moim życiu i chce wiedzieć od ludzi którzy mają już ten wybór za sobą co według nich byłoby najlepszą opcją?
Jestem członkiem forum od 5 minut więc przepraszam jeśli podobne tematu już tu się pojawaiły a zapewne tak było.

0

A robiłeś liceum czy technikum informatyczne? Ja po technikum zacząłem pracę z tym, że nie byłem na zerowym poziomie. Przegapiłeś dobry moment na naukę. I jeśli nauka samodzielnie nie idzie ci dobrze to nie wiem czy programowanie będzie jest dla Ciebie. Skąd te aspiracje do bycia programistą?

0

@anonimowy: Poczuł woń piniondzów.

0

nie chodzi o pieniądze ja po prostu bardzo ale to bardzo lubie programowac, lubie sie tego uczyć i nie przychodzi mi to z trudem. Inaczej sprawa sie ma z matematyka i fizyka te przedmioty kompletnie mnie nie interesują :(. Wracając do pytania na ktore nikt nie odpowiedział co w takiej sytuacji powinienem wybrać?

0

Przecież dałeś tak mało informacji oraz sprzeczne ze sobą, że jak ktoś ma za Ciebie podjąć decyzję? Raz piszesz, że totalnie od zera a potem, że lubisz i umiesz programować.

3

Jak chcesz błądzić całe życie, to nie idź na studia.

Na studiach znajdziesz przyjaciół/kolegów, znajdziesz staż bo jest wymagany, co da ci doświadczenie.
Zawsze ktoś ci pomoże, wypchną cię, będziesz miał pełno jakiś wykładów projektów, nawet firmy będą czasem rekrutować najlepszych.
I są jeszcze doradcy zawodowi.

A jak zostaniesz sam, to zgubisz się we własnej głowie.
Będziesz zaliczany do ludzi po bootcampie, sam wszystkiego będziesz musiał się nauczyć.
Możesz nie mieć żadnych kontaktów w IT, nawet poza też, przez co trudniej o cokolwiek nawet żeby o programowaniu porozmawiać.
A wierz mi niektórzy poświęcili całe życie, żeby się odnaleźć na tym świecie i nic nie znaleźli, bo nic tam nie było.
W końcu rutyna cię dopadnie i zatoczysz się na same dno ze swoją depresją.

Wybierz mądrze.

1

Możesz zrobić sobie gap year, pojechać w Himalaje hodować np. jaki i zastanowić się czy chcesz iść na studia czy na bootcamp programistyczny. Jak pokodujesz parę długich lat i będziesz miał dosyć wszystkiego będziesz mógł wrócić do hodowli jaków. Nikt nie odpowie za Ciebie co masz robić dalej;)

2

Taka dykteryjka z życia:
jak pamiętam, dziekan, jak przyszedł do niego gość, co miał 5 braków (można było mieć 1 na koniec sesji, by dostać przedłużenie) i wymienił, że trafiło się, że niestety ale troszkę mu się pokomplikowało, ale jeśli dostanie przedłużenie, to umówiony jest już z jednym doktorem, z drugim, trzeci przedmiot ma w zasadzie zaliczony, ale brakuje mu juz tylko wpisu, bo jakoś rozminął się z prowadzącym, ale jak dostanie szansę, to będzie miał i tak dostał przedłużenie. Przyszedł następnie gość comiał półtorej braku, (bo brak z WF-u traktowany był jako pół braku) i mówi "panie dziekanie mam półtorej braku i nie wiem co zrobić" Odpowiedź dostawał jedną "zmień pan wydział, bo tu się nie nadajesz"...

Tak więc pytanie tego typu również zapala światełko, że może do programowania się nie nadajesz, bo zadajesz pytani, na które musisz sobie samemu odpowiedzieć, ew skonkretyzować. Bo jak mówił inny prowadzący, jak ktoś po wykładzie przyjdzie i powie "mam problem, bo nie zrozumiałem do końca jak działa to i to", to prowadzący chętnie jemu wytłumaczył. A jeśli jeszcze zadał jakieś ciekawe pytanie, to dostawał dobrą ocenę, natomiast jak ktoś przychodził i mówił, że nic nie rozumie, to oznaczało, że szkoda na niego czasu, bo albo jest zbyt ograniczony umysłowo, albo zbyt leniwy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1