Programista bez studiów? Opinie.

0

TypeScript,

Pytanie czy we frontendzie są aż tak wysokie stawki? Uważam się za fullstacka, co pozwala mi dużo zarobić po godzinach, bo jak chcę się "zajechać" to mogę samodzielnie wziąć duże zlecenie.
Tak czy inaczej dziękuję za radę, która też jest dla mnie czytelna - lepiej iść we frontend, R&D lub GameDev, niż takie typowe korpo i backend. U mnie jest to szczególnie dobra rada, bo mam bądź co bądź wykształcenie częściowo artystyczne, warsztat rysunku odręcznego oraz znajomość pakietu adobe i darmowych zamienników na poziomie master.

Apple Maniak,
do banków i innych wielkich instytucji, to nawet nie przyszło mi do głowy, by wysłać CV. Domyslalem sie, ze oni maja takie procedury, a z resztą wydaje mi się to nudne. Dla mnie liczy się tylko software house, bo na dłuższą metę, to tam można się najwięcej nauczyć i najbardziej rozwinąć. Może uogólniam, ale znam kilka osób, które pracują w filiach wielkich firm i ich praca jest bardzooo... nudna i stresująca, bo bardziej od kompetencji liczą się umiejetnosci interpersonalne (z ich opowiadań) oraz strategiczne decyzje przełożonych, na które nie mają wpływu.

0
programista bez studiow napisał(a):

Może uogólniam, ale znam kilka osób, które pracują w filiach wielkich firm i ich praca jest bardzooo... nudna i stresująca, bo bardziej od kompetencji liczą się umiejetnosci interpersonalne (z ich opowiadań) oraz strategiczne decyzje przełożonych, na które nie mają wpływu.

Fajnie napisałeś dlaczego do korporacji nie będzie wzięty nawet bardzo zdolny junior samouk ale pracę znajdzie przeciętny absolwent.
Bo ktoś na managerskim stołku tak sobie wymyślił, inny się z tym zgodził, reszta się nie wychyla.
Managerowie chcą tylko z papierem to zatrudniamy na poziomie juniora z papierem.
Od seniorów papieru nie wymagamy bo seniorów z papierem nie ma tak dużo więc trzeba by seniorom z papierem dużo więcej zapłacić.
A juniorów na pęczki...

0

Shalom,

Programowanie na studiach informatycznych to jest środek a nie cel.

Bardzo ciekawe stwierdzenie, co w takim razie jest celem?

Może ma ktoś konkretne doświadczenie z rekrutacji, gdzie w jego firmie było rozważane pare kandydatur i odrzucono z góry te bez studiów? Nie mówie o filiach duzych firm, ale o software housach

1

Bardzo ciekawe stwierdzenie, co w takim razie jest celem?

Ty pytasz poważnie? Studia informatyczne to są studia z nauki o przetwarzaniu informacji. Ich celem jest kształcić właśnie w tym zakresie. Jako że komputery radzą sobie dobrze z przetwarzaniem dużych ilości informacji, to są jednym z głownych narzędzi współczesnej informatyki. A żeby zmusić komputer to przetwarzania informacji o oczekiwany przez nas sposób, konieczna jest umiejętność odpowiedniego zaprogramowania tegoż komputera.

0

celem jest wycisnac kreatywnosc studenta przez korporacje

0

Shalom,

Czyli tylko część kompetencji uczonych na studiach wykorzystywana jest w pracy programisty i to tych, które są niejako narzędziem do kluczowych zadań?
Czy może jest tak, że te pozostałe przedmioty istotnie poprawiają kompetencje z obszaru programowania?

Przypominam, ze zastanawiam się (pewnie podobnie jak wiele osób czytających ten wątek), czy warto osobie, która zawodowo programuje od jakiegos czasu iść na studia na kierunku informatyka.
Czy bez studiów będzie jakiś "szklany sufit" powyzej którego się nie wejdzie?

Czy na forum jest osoba, która zawodowo programowała, a później poszła na informatyke?
Ja poszedlem, ale poziom studentów pierwszego roku mnie przestraszył i uciekłem po pierwszym semestrze, wiec sie nie licze:P

0
programista bez studiow napisał(a):

Czyli tylko część kompetencji uczonych na studiach wykorzystywana jest w pracy programisty i to tych, które są niejako narzędziem do kluczowych zadań?
Czy może jest tak, że te pozostałe przedmioty istotnie poprawiają kompetencje z obszaru programowania?

Zależy. Są różni programiści, którym różne elementy Informatyki przydają się w większym lub mniejszym stopniu. Osoby, które programują bliżej sprzętu z pewnością mogą więcej wynieść ze studiów, np. z przedmiotów: architektura komputerów, systemy operacyjne, sieci, matematyka dyskretna, grafika komputerowa. Znaczenie ma również poziom tych zajęć, na wielu uczelniach te przedmioty są na niskim poziomie i pełnią rolę zapychaczy, ale są uczelnie, gdzie poziom tych przedmiotów jest wysoki.

Większość programistów może się obyć bez studiów, ponieważ obecnie większość pracy dla programistów to zwykłe klepanie CRUD-ów, do którego w zasadzie można przeszkolić w kilka miesięcy nawet małpę, co udowadniają szkoły programowania. Przeciętny programista nie musi wiedzieć co to jest notacja duże-O, algorytm zachłanny, jakie są mechanizmy synchronizacji procesów w systemach operacyjnych, nie musi potrafić programować współbieżnie, ani wiedzieć dokładnie jak działa protokół TCP. Teraz na interview pytają o frejmłorki, a nie z tego czego można się dowiedzieć na studiach.

0
Haskell napisał(a):

Teraz na interview pytają o frejmłorki, a nie z tego czego można się dowiedzieć na studiach.

Luxoft do UBS to dwa, długie i krótkie (2 i 1 godz.) z tematów mocno teoretycznych. Zwłaszcza drugie interview z ludźmi klienta to mocne sprawdzenie wiedzy mniej więcej na poziomie typowych programów CS ich przeciętnego uniwersytetu. Później nie wykorzystasz 10% tego ale wymagają nie wiem po co, i płacą za nie wiem za co. Nie ma słynnego sufitu 15k to nie wnikam po co wymagania niewspółmierne do tasków.

0

Pff. Informatyka jest jak każde inne studia. Są przedmioty przydatne i takie które są właściwie po to by jakiś podstarzały profesor czuł się potrzebny.
Poza tym studia są też tworzone pod kątem pozyskiwania doktorantów czy innych masochistów. Na jakie plany się nie spojrzy to zawsze będzie np. Gramatyka opisowa średnioangielskiego na filologii angielskiej czy makroekonomia na ekonomii. Przedmioty przydatne na studiach dla studiów. Ale na rynku pracy warte tyle co guano. Lektora angielskiego nikt nie będzie wypytywał o język funkcjonujący w XIV wieku.Księgowego do korpo nie będą się pytać o teorie handlu międzynarodowego.
Właściwie wszystkie kierunki wypełnione na pewno przydatną wiedzą kończą się posadą nauczyciela.Bo nauczyciel musi wszystko ogarniać
Najlepsze jest to że każda branża ma swoje bootcampy.. Bo sporo osób wie że studia im nie daje wiedzy praktycznej. To samo trąbią od lat pracodawcy

0
Cogito napisał(a):

Pff. Informatyka jest jak każde inne studia. Są przedmioty przydatne i takie które są właściwie po to by jakiś podstarzały profesor czuł się potrzebny.
Poza tym studia są też tworzone pod kątem pozyskiwania doktorantów czy innych masochistów. Na jakie plany się nie spojrzy to zawsze będzie np. Gramatyka opisowa średnioangielskiego na filologii angielskiej czy makroekonomia na ekonomii. Przedmioty przydatne na studiach dla studiów. Ale na rynku pracy warte tyle co guano. Lektora angielskiego nikt nie będzie wypytywał o język funkcjonujący w XIV wieku.Księgowego do korpo nie będą się pytać o teorie handlu międzynarodowego.
Właściwie wszystkie kierunki wypełnione na pewno przydatną wiedzą kończą się posadą nauczyciela.Bo nauczyciel musi wszystko ogarniać
Najlepsze jest to że każda branża ma swoje bootcampy.. Bo sporo osób wie że studia im nie daje wiedzy praktycznej. To samo trąbią od lat pracodawcy

Matura też Ci nic nie daję, a pewnie ją napisałeś? Myślę że to też tak trochę wstyd siedzieć z maturą przez całe życie nie otwierając się na świat. Nie programowaniem człowiek żyje :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1