Dlaczego mi nie idzie, może powinienem zająć się czymś innym?

1

Ponad rok temu po napisaniu matury zacząłem się zastanawiać co dalej. Jak dowiedziałem się, że wszystko zdałem i mam wstęp na studia po długich namysłach postawiłem na informatykę. Nie wiedziałem od czego zacząć, więc postawiłem na C++. Po kilku miesiącach nauki uznałem, że C++ chyba nie interesuje mnie jakoś, trochę nie idzie więc zmieniłem język na Javę. Na początku super, a teraz zaczyna się to co przy C++. Siedzę sobie w domu i robię jakiś program, żeby się uczyć, ale napotkałem błąd z którym nie mogę sobie poradzić. Siedzę godzinę, dwie, pięć i nadal nic. Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, więc zdenerwowany mówię "Pier*olę to, mam już dość, ile można!" i przez kolejne kilka dni nie ruszam tematu, bo wiem, że dalej sam sobie nie poradzę a rozwiązania problemu i tak nie znajdę.

Wiecie, to nie chodzi o to, że wybrałem zły kierunek i mnie to nie interesuje - wręcz przeciwnie, ja bardzo chętnie się nauczę czegoś nowego, jak mam pomysł na program to bardzo dobrze mi się go pisze nawet jak coś nie działa, ale jakoś potrafię znaleźć rozwiązanie, ale to musi być coś co już umiem bardzo dobrze, coś co mogę zrobić nie patrząc na swoje ściągi, ale niestety są to pierdoły jakieś, drobne programiki dla podstawy. Nie wiem co mam zrobić i jak się uczyć, skoro przez wiele czasu nie mogę znaleźć rozwiązania na jakieś pewnie drobne g**no, jak mam poszerzać swoją wiedzę? Nie lubię zostawić coś co zacząłem i zabrać się za coś innego licząc, że zajmę się czymś innym na czas czekania w sprawie mojego problemu. Może po prostu takie języki programowania nie są dla mnie i powinienem nie wiem, zacząć bawić się tworzeniem stron internetowych? Spotkałem się też z określeniem, że "Osoby tworzące strony internetowe są gównem w porównaniu do tych, którzy programują".

Nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia związana z pracą. Wiecie, każdy ma różne jakieś takie swoje zasady, chęci, coś do czego dąży. Moim marzeniem jest no nie wiem, praca jako freelancer. Jak ktoś się do mnie zgłosi to ja sobie wybiorę czy chcę podjąć się wyzwaniu i dostać za to tyle kasy robiąc to sobie przez ileś tam dni w domu. Nie chcę codziennie wstawać o 7, jechać ileś tam km do roboty i słuchać kocopołów, że to i to mam zrobić do tej godziny a na następny dzień mam być o tej godzinie. Kompletnie mnie to nie interesuje, a wręcz przeraża. Ja jestem mało imprezowy chłopak, nie piję, nie palę i powiedzmy w ciągu miesiąca zrobię jako freelancer tam nie wiem, ileś projektów w ciągu 2 tygodni za które dostanę powiedzmy 5k to ja sobie powiem "Ok, 5k zarobiłem. Muszę wydać na to i na to, zostanie mi tyle. Ok, starczy mi" i przez kolejne 2 tygodnie siedzę sobie do góry dupą i robię co mi się podoba. To tak tylko w skrócie, bo wiadomo, że pewnie będę chciał mieć więcej kasy jak będę miał taką możliwość, ale opisałem jak chciałbym, żeby w przyszłości wyglądało moje życie związane z tym zawodem. Bez urazy oczywiście, mój ojciec ma własną firmę, więc to on ustala sobie pewne rzeczy, matka jest nauczycielką więc to ona musi słuchać i robić to co inni jej każą, rozumiem i szanuję, ale ja wolę iść w stronę ojca. A mam wrażenie, że jako twórca stron spokojnie mogę tak to robić, czy się mylę? No bo co ja w domu, jaki projekt zrobię z Javy, jaki program dla jakiegoś chłopka, który coś mi zleci? Przecież nie napiszę mu programu do wyliczania delty.

Chociaż patrząc na ludzi na moim roku to jestem spokojny, oni kompletnie się tym nie interesują i nie wiem dlaczego poszli na informatykę. Chcą tylko zaliczyć na 3 wszystkie przedmioty i kompletnie nie mają żadnej wiedzy, nic rozwijają się sami w tym kierunku. Ja chociaż z programowania mam 5.

2

problemów może być kilka:

  • język ci nie pasuje, wybierz inny
  • zacznij od łatwiejszych apek, skryptów, zadań
  • rozbij problem na mniejsze części
  • wróć do podstaw
  • zrób przerwę (lub innych język, front-end, baza danych, cokolwiek)
  • dołącz do jakiegoś projektu
  • przejdź tutoriale (z innych języków może?)
  • nie słuchaj innych, rób co lubisz
1

Hej,
jak chcesz ambitniej, to się zajmij zamiast PHP na przykład Django :)

0

Sprawdź coś łatwiejszego jak Python, Ruby lub TypeScript.

6
Gruby jeleń napisał(a):

Ponad rok temu po napisaniu matury zacząłem się zastanawiać co dalej. Jak dowiedziałem się, że wszystko zdałem i mam wstęp na studia po długich namysłach postawiłem na informatykę. Nie wiedziałem od czego zacząć, więc postawiłem na C++. Po kilku miesiącach nauki uznałem, że C++ chyba nie interesuje mnie jakoś, trochę nie idzie więc zmieniłem język na Javę. Na początku super, a teraz zaczyna się to co przy C++. Siedzę sobie w domu i robię jakiś program, żeby się uczyć, ale napotkałem błąd z którym nie mogę sobie poradzić. Siedzę godzinę, dwie, pięć i nadal nic. Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, więc zdenerwowany mówię "Pier*olę to, mam już dość, ile można!" i przez kolejne kilka dni nie ruszam tematu, bo wiem, że dalej sam sobie nie poradzę a rozwiązania problemu i tak nie znajdę.

Nie chcę Cię martwić, ale w pracy też będziesz musiał rozwiązywać problemy przez godzinę, dwie i pięć, i to nawet dni albo tygodni a nie godzin :) A może się zdarzyć, że problem nie będzie miał jeszcze rozwiązania, a po miesiącu poszukiwań okaże się, że rozwiązanie było banalne, tylko nieoczywiste i/lub ciężko było powiązać ze sobą pewne fakty bez przekopywania się na piechotę przez wielką kobyłę.

Wiecie, to nie chodzi o to, że wybrałem zły kierunek i mnie to nie interesuje - wręcz przeciwnie, ja bardzo chętnie się nauczę czegoś nowego, jak mam pomysł na program to bardzo dobrze mi się go pisze nawet jak coś nie działa, ale jakoś potrafię znaleźć rozwiązanie, ale to musi być coś co już umiem bardzo dobrze, coś co mogę zrobić nie patrząc na swoje ściągi, ale niestety są to pierdoły jakieś, drobne programiki dla podstawy. Nie wiem co mam zrobić i jak się uczyć, skoro przez wiele czasu nie mogę znaleźć rozwiązania na jakieś pewnie drobne g**no, jak mam poszerzać swoją wiedzę?

A szukałeś na StackOverflow i w tutorialach? Jeśli to takie podstawy i bzdety a nie znalazłeś tam, to musisz mieć wyjątkowego pecha i spodziewałbym się porażenia piorunem kulistym w najbliższy piątek 13go :P

Nie lubię zostawić coś co zacząłem i zabrać się za coś innego licząc, że zajmę się czymś innym na czas czekania w sprawie mojego problemu. Może po prostu takie języki programowania nie są dla mnie i powinienem nie wiem, zacząć bawić się tworzeniem stron internetowych? Spotkałem się też z określeniem, że "Osoby tworzące strony internetowe są gównem w porównaniu do tych, którzy programują".

Czyli wolisz siedzieć obrażony na świat niż zająć się czymś innym, dopóki nie odreagujesz po porażce w jednym zadaniu?

Zależy które "osoby tworzące strony internetowe", bo jeśli ktoś uważa się za webdeva bo zainstalował (klikając w panelu) dwa pluginy do Wordpressa i sklecił (poprzez wyklikanie w panelu) stronkę zakładu fryzjerskiego cioci Frani, to sam sobie odpowiedz, czy ktoś taki zasługuje na miano web developera :)

Nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia związana z pracą. Wiecie, każdy ma różne jakieś takie swoje zasady, chęci, coś do czego dąży. Moim marzeniem jest no nie wiem, praca jako freelancer. Jak ktoś się do mnie zgłosi to ja sobie wybiorę czy chcę podjąć się wyzwaniu i dostać za to tyle kasy robiąc to sobie przez ileś tam dni w domu. Nie chcę codziennie wstawać o 7, jechać ileś tam km do roboty i słuchać kocopołów, że to i to mam zrobić do tej godziny a na następny dzień mam być o tej godzinie. Kompletnie mnie to nie interesuje, a wręcz przeraża.

Jeśli przeraża Cię wizja pojechania do pracy, odbicia badge'a, przepracowania 8h, odbicia badge'a i powrotu do domu, to wyobraź sobie, że siedzisz w domu, nikt nie kontroluje Twojego czasu pracy, ale robota musi być zrobiona w terminie, więc czasem uda się uwinąć robiąc po 4 godzinki, ale innym razem będziesz zarywał nocki bo pojawią się nieprzewidziane problemy, a pretensje będą do Ciebie. Aha, no i z racji pracy w domu cały czas będzie Cię nęcił Xbox, lodówka pełna jedzonka do której można by zrobić wycieczkę, wygodne łóżeczko w którym można by się zdrzemnąć, seriale na Netflixie i co tam jeszcze. Masz dość samozaparcia by dać radę tak pracować? Po przeczytaniu Twojego posta wątpię ;)

PS. Nikt Ci nie każe wstawać do pracy o 7. W niektórych firmach możesz przyjechać np. między 8 a 10 albo uzgodnić godziny pracy z managerem. Jak lubisz i nikt nie ma obiekcji, to możesz sobie jeździć do pracy nawet na 6-6:30, co nawet ma sens jak się pracuje w open space - ma się te 2-3 godziny w których można popracować W CISZY.

Ja jestem mało imprezowy chłopak, nie piję, nie palę i powiedzmy w ciągu miesiąca zrobię jako freelancer tam nie wiem, ileś projektów w ciągu 2 tygodni za które dostanę powiedzmy 5k to ja sobie powiem "Ok, 5k zarobiłem. Muszę wydać na to i na to, zostanie mi tyle. Ok, starczy mi" i przez kolejne 2 tygodnie siedzę sobie do góry dupą i robię co mi się podoba. To tak tylko w skrócie, bo wiadomo, że pewnie będę chciał mieć więcej kasy jak będę miał taką możliwość, ale opisałem jak chciałbym, żeby w przyszłości wyglądało moje życie związane z tym zawodem. Bez urazy oczywiście, mój ojciec ma własną firmę, więc to on ustala sobie pewne rzeczy, matka jest nauczycielką więc to ona musi słuchać i robić to co inni jej każą, rozumiem i szanuję, ale ja wolę iść w stronę ojca. A mam wrażenie, że jako twórca stron spokojnie mogę tak to robić, czy się mylę? No bo co ja w domu, jaki projekt zrobię z Javy, jaki program dla jakiegoś chłopka, który coś mi zleci? Przecież nie napiszę mu programu do wyliczania delty.

No nie wiem, Twój wybór ale pozwól, że nie będę komentował takiego podejścia do życia. Jeszcze dostałbym bana za niewybredne słownictwo. Nie wiem, czy współcześnie jest jeszcze na rynku miejsce dla "freelancera robiącego stronki", znam ludzi którzy dorabiali tak na studia ale w końcu poszli do "normalnej pracy". Może jeszcze byłbyś w stanie się tak utrzymać tworząc aplikacje mobilne i wystawiając je w sklepach z aplikacjami, ale nie liczyłbym na "5k w dwa tygodnie a potem leżenie do góry dupą". Może byś za to jakoś przeżył, ale żeby od takiego dłubania na własną rękę udało się dojść do etapu "własna firma" trzeba chyba trochę więcej samozaparcia, niż by wynikało z Twojego posta.

Chociaż patrząc na ludzi na moim roku to jestem spokojny, oni kompletnie się tym nie interesują i nie wiem dlaczego poszli na informatykę. Chcą tylko zaliczyć na 3 wszystkie przedmioty i kompletnie nie mają żadnej wiedzy, nic rozwijają się sami w tym kierunku. Ja chociaż z programowania mam 5.

A potem pójdą do korpo, gdzie dostaną 2-3k na rękę na start, potem awansują i nawet w mało optymistycznym przypadku będą dostawać 5k za odbijanie badge'a, zrobienie roboty jako-tako-żeby-było i dopóki nie będzie redukcji etatów albo nie odwalą grubej maniany, to nikt ich tam nie ruszy. A Ty będziesz musiał albo wykazać się silną determinacją i samozaparciem i wtedy MOŻE wyjdziesz na swoje, albo na obiad będziesz jadał własną dumę i niechęć do pracy od 9 do 17. 5 z programowania będzie jedynie nagrodą pocieszenia, z doświadczenia mogę Ci powiedzieć że dobre oceny obchodzą pracodawców tyle, co zeszłoroczny śnieg.

3

Chociaż patrząc na ludzi na moim roku to jestem spokojny, oni kompletnie się tym nie interesują i nie wiem dlaczego poszli na informatykę. Chcą tylko zaliczyć na 3 wszystkie przedmioty i kompletnie nie mają żadnej wiedzy, nic rozwijają się sami w tym kierunku. Ja chociaż z programowania mam 5.

I co z tego? Uczysz sie dla siebie czy zeby sie porownywac z reszta roku? To jest wrecz pulapka bo oprocz ludzi z Twojego (prawdopodobnie slabego) wydzialu sa jeszcze tysiace geekow i nerdow;)

0

@superdurszlak: Nikt nie powiedział, że muszę działać tylko na rynku w PL, może dla takiego amerykańca będzie opłacalne mnie wynająć, żebym zrobił mu stronę i dla niego to będzie tanio, bo zapłaci 1k usd a dla mnie będzie wystarczająco. Mogę działać na rynku międzynarodowym przecież. Wystarczy dobre ogarnięcie języka angielskiego, fakt z tym mi trochę brakuje, ale jestem dość młody i chęci mam więc znajdę czas na naukę.

2

tl:dr chciałbym się nauczyć, zarabiać dużo, nie narobić się i mieć wakacje

Łatwo nie będzie :D

0

@WeiXiao: A czy tak nie powinny wyglądać marzenia każdego z nas? Ciężką pracą można wiele osiągnąć. Póki jestem na studiach i mieszkam jeszcze w rodzinnym domu i o niektóre rzeczy nie muszę się jeszcze martwić to powinienem korzystać póki mogę i dążyć do tego co chcę w przyszłości osiągnąć.

1
Gruby jeleń napisał(a):

Na początku super, a teraz zaczyna się to co przy C++. Siedzę sobie w domu i robię jakiś program, żeby się uczyć, ale napotkałem błąd z którym nie mogę sobie poradzić. Siedzę godzinę, dwie, pięć i nadal nic. Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, więc zdenerwowany mówię "Pier*olę to, mam już dość, ile można!" i przez kolejne kilka dni nie ruszam tematu, bo wiem, że dalej sam sobie nie poradzę a rozwiązania problemu i tak nie znajdę.

Hmm... Tak to czasem wygląda że po 4 minutach/godzinach znajdujemy ten jeden mały szczegół który rozumieliśmy źle. Może źle podchodzisz do rozwiązywania problemu? Zamiast szukać rozwiązania szukaj przyczyny(Nie wiem czy dobrze to ująłem).

0
Gruby jeleń napisał(a):

@WeiXiao: A czy tak nie powinny wyglądać marzenia każdego z nas?

No nie wiem, każdy ma swoje priorytety

Ciężką pracą można wiele osiągnąć. Póki jestem na studiach i mieszkam jeszcze w rodzinnym domu i o niektóre rzeczy nie muszę się jeszcze martwić to powinienem korzystać póki mogę i dążyć do tego co chcę w przyszłości osiągnąć.

Noo niby tak, ale czasy się zmieniają i mam wątpliwości, czy to, co chcesz robić nie odchodzi już przypadkiem do lamusa. Teraz każdy może sobie łatwo zrobić profesjonalnie wyglądającą stronkę i nie musi zatrudniać do tego freelancera webmastera, a już w USA tym bardziej.

Praca zdalna wchodzi czasem w grę, dla zagranicy też, ale i tak powinieneś pracować w takich godzinach, żeby zespołowi pasowało, bo w 95% przypadków pracujesz z ludźmi nawet jeśli robisz to zdalnie i musicie się jakoś komunikować. No i dobrze jest mieć już jakieś doświadczenie żeby się na taki remote w ogóle móc załapać, bo świeżakowi to jednak ciężko zaufać :)

0
Gruby jeleń napisał(a):

Na początku super, a teraz zaczyna się to co przy C++. Siedzę sobie w domu i robię jakiś program, żeby się uczyć, ale napotkałem błąd z którym nie mogę sobie poradzić. Siedzę godzinę, dwie, pięć i nadal nic. Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie

Dasz przykład nurtującego Cię pytania, na które nie dostajesz odpowiedzi?

Moim marzeniem jest no nie wiem, praca jako freelancer. Jak ktoś się do mnie zgłosi to ja sobie wybiorę czy chcę podjąć się wyzwaniu i dostać za to tyle kasy robiąc to sobie przez ileś tam dni w domu. ... w ciągu 2 tygodni za które dostanę powiedzmy 5k

Tak, raczej możesz zapomnieć o tym (przynajmniej dopóki nie będziesz mieć solidnego doświadczenia, ale wtedy pewnie stwierdzisz, że szkoda czasu na freelancing)
Co nie zmienia faktu, że jeśli tak bardzo Ci zależy na freelancing'u to c++ i java to bardzo złe wybory.

Chociaż patrząc na ludzi na moim roku to jestem spokojny, oni kompletnie się tym nie interesują i nie wiem dlaczego poszli na informatykę. Chcą tylko zaliczyć na 3 wszystkie przedmioty i kompletnie nie mają żadnej wiedzy, nic rozwijają się sami w tym kierunku.

Nie chce Cie martwić ale obraz tego posta przedstawia Cie jako osobę która poszła na informatykę bo przez 2 tygodnie zarobi 5k a resztę będzie mogła się opierdala*. :)

Ja chociaż z programowania mam 5.

Tak jak już koledzy wcześniej wspomnieli, to nic nie znaczy.
Zresztą co to za studia, że jest przedmiot programowanie.

Moja rada jest taka, zapomnij o całym freelancingu.
Idź jak najszybciej do pracy (nie zdalnej). Zdobądź 3-4 lata expa, i wtedy Ci się rozjaśni co i jak.

0

Znam wielu ludzi, którzy zajmują się naprawdę różnymi rzeczami, ze studiami, bez studiów nie ma znaczenia - są dobrzy w tym co robią i o pieniądze nie muszę się martwić, bo jak się jest w czymś dobrym to kasa sama przyjdzie, więc dlaczego ja miałbym mieć ciężko w dziedzinie IT robiąc coś samemu?

Nie przekonuje mnie argument, że ktoś może zrobić coś sam tanio. Ja też mogę wejść i szukać jakiegoś filmu online na różnych stronach przekopując się przez ileś tam reklam, żeby w końcu film się otworzył i mogę to za free oglądnąć, ale wolę zapłacić za netflixa i mieć podane wszystko na tacy.

1
Gruby jeleń napisał(a):

Znam wielu ludzi, którzy zajmują się naprawdę różnymi rzeczami, ze studiami, bez studiów nie ma znaczenia - są dobrzy w tym co robią i o pieniądze nie muszę się martwić, bo jak się jest w czymś dobrym to kasa sama przyjdzie, więc dlaczego ja miałbym mieć ciężko w dziedzinie IT robiąc coś samemu?

Spróbuj stworzyć samemu większy produkt i sam się przekonaj czemu. Sam sobie będziesz frontendem, backendem, UXem, grafikiem, devopsem i testerem. To zresztą nie musi być coś dużego, po prostu napisz sobie na próbę gierkę casual mobile i zapisuj, ile czasu Ci to zajmuje - ale gierkę taką, którą faktycznie ktoś będzie chciał pobrać i za nią zapłacić albo obejrzeć reklamę co 5 minut, żeby nie zalatywała student developmentem. Będziesz mieć odpowiedź, czy i dlaczego miałbyś mieć ciężko.

Nie przekonuje mnie argument, że ktoś może zrobić coś sam tanio. Ja też mogę wejść i szukać jakiegoś filmu online na różnych stronach przekopując się przez ileś tam reklam, żeby w końcu film się otworzył i mogę to za free oglądnąć, ale wolę zapłacić za netflixa i mieć podane wszystko na tacy.

Dopiero co użyłeś argumentu, że Amerykaninowi opłaci się zapłacić Ci po taniości $1000 za stronkę, masz może schizofrenię albo Alzheimera?

2

Według mnie robota na etacie jest o wiele bardziej komfortowa niż klepanie dla różnych, małych (co implikuje mały budżet) klientów, którzy w sumie pewnie sami nie wiedzą czego chcą.

No chyba, że ktoś ma farta do klientów albo potrafi sobie wszystko ładnie ogarnąć :P

1

Jeżeli programowanie nie sprawia Ci radości to mimo, że być może ogarniasz więcej od ludzi z roku, to ciężko powiedzieć, że rokujesz na programistę. Programista to jeden z tych zawodów, gdzie rozwiązywanie trudnych problemów zajmuje często lwią część czasu pracy. Czasem napiszesz kilkaset linijek kodu jednego dnia specjalnie się przy tym nie wysilając, a innym razem po kilku godzinach głowienia się i googlania może być ich tylko kilka lub kilkanaście. Teraz sobie odpuszczasz i nie wracasz do sprawy. W pracy nie będziesz miał tego komfortu, bo czasem projekt ma być zrobiony na wczoraj. Dobrze gdy trafisz pod opiekę seniora, który Cię pokieruje i naprowadzi na rozwiązania, ale nie zawsze tak musi być. Na równi z Twoją wiedzą liczy się tutaj samozaparcie. Na Twoim miejscu zamiast narzekać cieszyłbym się. Studiujesz informatykę, a to daje Ci lepszy start od wszystkich bootcampowców i samouków. Nie studiowałem informatyki. Za radą rodziny wybrałem studia humanistyczne i był to bezsprzecznie jeden z największych błędów w moim życiu. Potem ukończyłem podyplomowe na politechnice z programowania w Javie, ale i tak zazdrościłem wszystkim dziennym studentom informatyki. Programowanie zawsze dawało mi poczucie satysfakcji. Nawet teraz po pracy lubię pokodzić sobie coś w domu albo poczytać jakieś książki o programowaniu i deweloperce w ramach relaksu. Jeżeli ktoś pisze tutaj, że zastanawia się nad rzuceniem studiów informatycznych to krew się we mnie gotuje. Studia dają solidne podstawy w nauce programowania. Nadrobienie tej wiedzy i zrozumienie wielu pojęć zajęło mi całe lata. Przed poświęceniem czasu na naukę jeżeli ktoś chce się poważnie zajmować programowaniem i tak nie ucieknie. Do tego i tak dochodzi ciągłe dokształcanie, bo technologie i trendy się zmieniają.

0

@siloam: To jest normalna, konstruktywna odpowiedź za co Ci bardzo dziękuję. Niestety, nie było takich odpowiedzi bardzo dużo, bo większość na moje wypowiadają się ludzie, którzy z jakiegoś powodu próbują się wyładować na innych. Ogólnie od jakiegoś czasu coś napiszę i zapytam się to właśnie w większości wypowiadają się ludzie, którzy nie mają szacunku do innych. Przerzucam się na jakieś normalne forum, bo tutaj w większości ludzie wyżej srają niż dupę mają. Nie ważne co mi odpiszecie, i tak nie przeczytam bo już tutaj więcej moja noga nie postanie.

0
Gruby jeleń napisał(a):

Nie ważne co mi odpiszecie, i tak nie przeczytam bo już tutaj więcej moja noga nie postanie.

i potem tak odstraszacie anonimów, nikt nie klika w reklamy i forum upadnie :/

0

No tak, bez wątpienia takie podejście jest idealne

  • Opisać trudne początki, walkę i zmagania
  • Podkreślić swoją determinację i chęć nauki
  • Zapytać o freelancing

Dostać odpowiedzi:

Do 1

język ci nie pasuje, wybierz inny
zacznij od łatwiejszych apek, skryptów, zadań
rozbij problem na mniejsze części
wróć do podstaw
zrób przerwę (lub innych język, front-end, baza danych, cokolwiek)
dołącz do jakiegoś projektu
przejdź tutoriale (z innych języków może?)
nie słuchaj innych, rób co lubisz

No bo jak inaczej można odpowiedzieć na tak ogólny opis? przeczytaj X książkę/artykuł i nagle każdy problem będziesz w stanie rozwiązać?
I te rady są dobre, np. inny język (pewnie z wyższym poziomem abstrakcji) mógłby Ci ułatwić robienie tych twoich zadań/projektów.

te od @superdurszlak, a szczególnie (według mnie):

dot. freelancingu

Spróbuj stworzyć samemu większy produkt i sam się przekonaj czemu. Sam sobie będziesz frontendem, backendem, UXem, grafikiem, devopsem i testerem. To zresztą nie musi być coś dużego, po prostu napisz sobie na próbę gierkę casual mobile i zapisuj, ile czasu Ci to zajmuje - ale gierkę taką, którą faktycznie ktoś będzie chciał pobrać i za nią zapłacić albo obejrzeć reklamę co 5 minut, żeby nie zalatywała student developmentem. Będziesz mieć odpowiedź, czy i dlaczego miałbyś mieć ciężko.

Praca zdalna wchodzi czasem w grę, dla zagranicy też, ale i tak powinieneś pracować w takich godzinach, żeby zespołowi pasowało, bo w 95% przypadków pracujesz z ludźmi nawet jeśli robisz to zdalnie i musicie się jakoś komunikować. No i dobrze jest mieć już jakieś doświadczenie żeby się na taki remote w ogóle móc załapać, bo świeżakowi to jednak ciężko zaufać :)


Kolejna

I co z tego? Uczysz sie dla siebie czy zeby sie porownywac z reszta roku? To jest wrecz pulapka bo oprocz ludzi z Twojego (prawdopodobnie slabego) wydzialu sa jeszcze tysiace geekow i nerdow;)

Również to jest dobra rada, bo jak sam zauważyłeś

Chociaż patrząc na ludzi na moim roku to jestem spokojny, oni kompletnie się tym nie interesują i nie wiem dlaczego poszli na informatykę. Chcą tylko zaliczyć na 3 wszystkie przedmioty i kompletnie nie mają żadnej wiedzy, nic rozwijają się sami w tym kierunku. Ja chociaż z programowania mam 5.

Więc, porównywanie się do ludzi którym nie zależy to trochę słaby pomysł.


I to wszystko podsumować, że To jest normalna, konstruktywna odpowiedź (...) Niestety, nie było takich odpowiedzi bardzo dużo, wow.

bo większość na moje wypowiadają się ludzie, którzy z jakiegoś powodu próbują się wyładować na innych.

No oczywiście, bo tak naprawdę nie chodzi o podkreślenie absurdalności czy dziecinnego podejścia (według mnie) w tej części twojej wypowiedzi, a tylko po to, aby się wyładować.

Nie chcę codziennie wstawać o 7, jechać ileś tam km do roboty i słuchać kocopołów, że to i to mam zrobić do tej godziny a na następny dzień mam być o tej godzinie. Kompletnie mnie to nie interesuje, a wręcz przeraża.

Prawie nikt nie chce, no ale zazwyczaj trzeba.

0

"Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi", gdzie masz ten temat z problemem?
Daj linka może wybrałeś serio jakieś naprawdę trudne zagadnienie, bo są zadania naprawdę trudne do rozwiązania z matematyki.

0

Pewnie sa proste i nikomu sie nie chce

3
Gruby jeleń napisał(a):

Siedzę sobie w domu i robię jakiś program, żeby się uczyć, ale napotkałem błąd z którym nie mogę sobie poradzić. Siedzę godzinę, dwie, pięć i nadal nic. Szukam w internecie, piszę na różnych forach, ale nie dostaję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, więc zdenerwowany mówię "Pier*olę to, mam już dość, ile można!" i przez kolejne kilka dni nie ruszam tematu, bo wiem, że dalej sam sobie nie poradzę a rozwiązania problemu i tak nie znajdę.

Masz rację - kompletnie się do tego nie nadajesz - daj sobie spokój. Ale nie dlatego że siedzisz godzine,dwie, pięć. Ale dlatego że po tym czasie Twoja reakcja to "Pier*olę to, mam już dość, ile można!". No niestety zmartwię cie - tak wygląda ta praca. Podstawą jest właśnie wytrwałość w szukaniu błędu/problemu, a 5 godzin to w sumie nie jest jakoś szczególnie długo.
W pracy czasami spotyka się problemy w których zlokalizowanie błędu zajmuje 2 tygodnie analizowania logów, bazy danych its, a poprawka sprowadza się do 1 linijki.

0

Programiści są jacyś dziwni, nie warto zostać freelancerem, bo jednocześnie będziesz testerem, grafikiem, programista, bazodanowcem i jeszcze nie wiadomo kim.

Idąc takim samym tokiem myślenia to nie warto zostać przedsiębiorca, bo jednocześnie będziesz szefem, prawnikiem, sprzedawca, kierowca, sprzątaczem, pracownikiem, sekretarka i jeszcze nie wiadomo kim.

Lepiej mieć szefa nad głową i robić komuś biznes, spełniać czyjeś marzenia, a nie swoje.

Prawda jest taka, ze nieważne ile zarabiasz pieniędzy, ważne w jaki sposób.

0

Po przeczytaniu pierwszego posta sam postanowiłem spytać o poradę, może ktoś był w podobnej sytuacji.

Krótka historia zawodowa. Programowałem trochę od 15 roku życia. Opublikowałem ze 2-3 gry na AppStore ale nie miałem do tego większego zacięcia.
Później zacząłem studia CS ale po 3 miesiącach zrezygnowałem bo przerażała mnie perspektywa nauki kolejnych niekończących się serii informacji przed uzyskaniem wiedzy i posiadaniem praktycznej wizji jak i czy w ogolę będę mógł tego użyć. Według mnie w tej kwestii system edukacji kuleje. Nacisk jest na to czego się uczyć, a nie jak i po co.

Dalej wziąłem się za pierwszy większy projekt C# + Unity. Programowaniem tego nazwać nie można ale później dzięki temu dostałem pierwszą pracę i mniej lub bardziej przebimbałem następny rok tworząc fantazje w kodzie. Efekty były, kasa była, całkiem spora jak na moje ówczesne wyobrażenia i kiedy porównywałem się z rówieśnikami.
Kończyłem bycie nastolatkiem a dostawałem 5k na rękę za trzepanie kodu, który działał, ale... Niestety później zrozumiałem że niczego się nie nauczyłem.

Załapałem jednak chęć stworzenia firmy i tak jeden pomysł upadł, ale drugi już rozwinąłem do niewielkiej spółki która w pierwszy rok wygenerowała 0.5 mln przychodu.
Podobało mi się to bardzo, niewiele pracowałem, rozliczany byłem, a w zasadzie sam siebie rozliczałem za efekty i przez to kod to było jedno wielkie spaghetti. Mimo tego jednak zrobiłem kilka aplikacji mobilnych, desktopowych, dla dużych firm w Polsce i na zachodzie.
Niestety nie miałem większego parcia na rozwój i działania w firmie zakończyłem.

Teraz zacząłem się uczyć "na poważnie" programowania, wszedłem głębiej w C#, .Net, OOA&D, wzorce projektowe. Ale im więcej wiem, tym bardziej zdaję sobie sprawę jak dużo mam jeszcze do nauczenia i bardzo mnie to demotywuje. Mam cały czas problem z rozpoczęciem pisania nowych "test/study" projektów, praktycznie tylko kuję teorię i chociaż w tym widzę postępy.

A jak pomyślę sobie o rynku pracy, o wymaganiach stawianych na juniora i zestawię to z tym co oficjalnie umiem a zarazem jak udało mi się mimo wszystko sprzedać kompleksowe projekty IT, które zaprojektowałem i zaprogramowałem samemu od A do Z łącznie z wyceną, managerką, "deploymentem" u klienta i serwisem i mimo że było to jedno wielkie spaghetti a odbiorcami były jedne z największych firm w różnych branżach w różnych krajach i były całkowicie zadowolone z efektów, to dochodzę do wniosków że nic nie umiem i nie wiem jak przebić tę barierę wejścia.

Mam wątpliwości czy programowanie to ścieżka którą chcę podążać. Fascynowało mnie pisanie kodu, póki uprawiałem freestyle i nikt nigdy nie patrzył mi na ręce ani na kod. Owszem mam aspirację nauczyć się tego, ale skąd czerpać motywację kiedy teraz na kod patrzę z pewną odrazą, a z młodzieńczego marzenia o byciu programistą stało się ono po prostu jedyną rozsądną ścieżką wykonywania pracy zarobkowej.

W zasadzie wiem, że tylko sam mogę i muszę znaleźć odpowiedzi i opracować plan na przyszłość, ale zwierzam się z moich przygód, bo być może ktoś miał podobnie.

Pozdrawiam.

1

Znam wielu ludzi, którzy zajmują się naprawdę różnymi rzeczami, ze studiami, bez studiów nie ma znaczenia - są dobrzy w tym co robią i o pieniądze nie muszę się martwić, bo jak się jest w czymś dobrym to kasa sama przyjdzie, więc dlaczego ja miałbym mieć ciężko w dziedzinie IT robiąc coś samemu?

Po pierwsze dlatego, że z twojego opisu wynika, że nie jesteś w tym dobry...
Po drugie dlatego, że poważne projekty informatyczne (innymi słowy - te, za które płaci się ładne pieniądze) są nie do zrobienia w pojedynkę. Programowanie to w znakomitej większości praca zespołowa.

0

Opie. Jak coś Ci nie wychodzi. Odpowiedzi nie ma w necie, to przejrzyj swój kod. Czasem drobna literówka czy znak interpunkcyjny nie tam gdzie trzeba/jego brak sprawia że nic Ci nie idzie.
Co do podejścia jakie masz. Będzie ciężko.To że nawet programujesz nie oznacza że jako freelancer odniesiesz sukces. Bo to że sobie zakładasz że będziesz robił tyle by na miesiąc Ci starczyło a potem przestaniesz brzmi fajnie. Tyle że w kolejnym miesiącu w może się okazać że niebędziesz robił nic bo zlecenia nie będzie.
No chyba że będziesz latami na diecie studenckiej a zaoszczędzoną kasę zainwestujesz w dochód bierny z dywidend/czynszu. Wtedy to będziesz sobie mógł nawet się lenić 365 dni w roku.

0

Pewien chinski starzec powiedzial mi kiedys: "Mozesz robic w swoim zyciu wszystko co chcesz, tyle, ze bedziesz placil za to rozna cene. Jesli beda to rzeczy, ktore naturalnie przychodza Ci bez problemu, to zuzyjesz mniej energii, a jesli beda to rzeczy, do ktorych nie masz predyspozycji, wtedy mozesz spotkac wiele trudnosci. Pytaniem jest ile jestes w stanie dac z siebie kazdego dnia by z jednej strony zrealizowac swoj cel, a z drugiej wciaz pozostac soba i cieszyc sie zyciem. Czy stac Cie na to by meczyc sie w zajeciu, ktore Ci nie odpowiada, a zaspokaja tylko Twoja ambicje?". Ok, to nie byl chinski medrzec, a powyzsze slowa sa truizmem, jednak uslyszane przeze mnie w wieku 20-kilku lat, otworzyly mi wtedy oczy.

1
xxpaxx napisał(a):

Ok, to nie byl chinski medrzec

No nie gadaj... Chinczyk by mowil mniej wiecej tak

你可以在生活中做你想做的一切,只为你付出不同的代价。 如果这些东西自然而然地没有问题,你会消耗更少的能量,如果它们是你不具备的东西,那么你就会遇到很多困难。 问题是你一方面能够给每一天多少钱来实现你的目标,另一方面仍然保持和享受自己。 您是否必须参加不适合您的课程并且只满足您的抱负

:D :D

1
stivens napisał(a):
xxpaxx napisał(a):

Ok, to nie byl chinski medrzec

No nie gadaj... Chinczyk by mowil mniej wiecej tak

你可以在生活中做你想做的一切,只为你付出不同的代价。 如果这些东西自然而然地没有问题,你会消耗更少的能量,如果它们是你不具备的东西,那么你就会遇到很多困难。 问题是你一方面能够给每一天多少钱来实现你的目标,另一方面仍然保持和享受自己。 您是否必须参加不适合您的课程并且只满足您的抱负

:D :D

Sluze jeszcze zapisem fonetycznym:

Nǐ kěyǐ zài shēnghuó zhōng zuò nǐ xiǎng zuò de yīqiè, zhǐ wèi nǐ fùchū bùtóng de dàijià. Rúguǒ zhèxiē dōngxī zìrán'érrán dì méiyǒu wèntí, nǐ huì xiāohào gèng shǎo de néngliàng, rúguǒ tāmen shì nǐ bù jùbèi de dōngxī, nàme nǐ jiù huì yù dào hěnduō kùnnán. Wèntí shì nǐ yī fāngmiàn nénggòu gěi měi yītiān duōshǎo qián lái shíxiàn nǐ de mùbiāo, lìng yī fāngmiàn réngrán bǎochí hé xiǎngshòu zìjǐ. Nín shìfǒu bìxū cānjiā bù shìhé nín de kèchéng bìngqiě zhǐ mǎnzú nín de bàofù.

:D

0
xxpaxx napisał(a):
stivens napisał(a):
xxpaxx napisał(a):

Ok, to nie byl chinski medrzec

No nie gadaj... Chinczyk by mowil mniej wiecej tak

你可以在生活中做你想做的一切,只为你付出不同的代价。 如果这些东西自然而然地没有问题,你会消耗更少的能量,如果它们是你不具备的东西,那么你就会遇到很多困难。 问题是你一方面能够给每一天多少钱来实现你的目标,另一方面仍然保持和享受自己。 您是否必须参加不适合您的课程并且只满足您的抱负

:D :D

Sluze jeszcze zapisem fonetycznym:

Nǐ kěyǐ zài shēnghuó zhōng zuò nǐ xiǎng zuò de yīqiè, zhǐ wèi nǐ fùchū bùtóng de dàijià. Rúguǒ zhèxiē dōngxī zìrán'érrán dì méiyǒu wèntí, nǐ huì xiāohào gèng shǎo de néngliàng, rúguǒ tāmen shì nǐ bù jùbèi de dōngxī, nàme nǐ jiù huì yù dào hěnduō kùnnán. Wèntí shì nǐ yī fāngmiàn nénggòu gěi měi yītiān duōshǎo qián lái shíxiàn nǐ de mùbiāo, lìng yī fāngmiàn réngrán bǎochí hé xiǎngshòu zìjǐ. Nín shìfǒu bìxū cānjiā bù shìhé nín de kèchéng bìngqiě zhǐ mǎnzú nín de bàofù.

:D

A to nie był Konfucjusz i jego "Rób to co kochasz a nie przepracujesz ani jednego dnia?"

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1