Czy programiści to z reguły prostacy?

0

czy tylko w mojej firmie tak jest? U programistów Javy jak w dżungli.

A w moim zespole to wszyscy kultura i intelgencja, sami dżentlmeni i damy. Nawet jak przyszła do nas kobieta z innego zespołu co miała w zwyczaju klnąć jak szewc, narzekać ciągle i obgadywać to pod naszym elitarnym wpływem stała się damą.

Czy większość programistów została programistami tylko dlatego, że nie nadają się do pracy z ludźmi?

1

Są tacy jak średnia społeczeństwa czyli są chamy i prostacy ale też są sensowni, normalni ludzie, bywają kulturalni.

Sam miałem kiedyś wątpliwą przyjemność współpracy z kolesiami, którzy k...wami i chu...mi rzucali co chwilę a szczególnie po rozmowach z klientem. Ledwo odkładali słuchawkę to leciały teksty typu "te ch...." a w czasie rozmowy sama słodycz typu "Dzień dobry Panie ....", "Co słychać ...", "Oczywiście, że ...".
Od takich kolesi to lepiej trzymać się z daleka.

1

no ja na przykład jak mam porozmawiać z kimś obcym dotyczącym mojego projektu to wymiękam i staram się rozwiązać problem sam; jak już serio nie daje rady to kontaktuje się. Ludzie z mojego pokoju są w porządku. Czasem ktoś rzuci mięsem, ale raczej w żartach.

2

Wśród programistów masz praktycznie przekrój przez całe społeczeństwo. Jedyne co według mnie bardziej rzuca się w oczy, to sporo osób z przerośniętym ego, które codziennie sobie muszą "pompować". :)

1

Tylko programiści Javy to prostacy, nie to co programiści R - to są dżentelmani - obeznani w kulturze, sztuce i savoir vivre.

0
JumpSmerf napisał(a):

Tylko programiści Javy to prostacy, nie to co programiści R - to są dżentelmani - obeznani w kulturze, sztuce i savoir vivre.

Programiści C# do tego jeszcze sami tworzą poezję, muzykę, a niektórzy nawet artystyczne filmy

3

bo naszym chłopakom brakuje luzu

6

Kiedyś (praca wakacyjna w liceum - lata 90te) pracowałem w magazynie materiałów budowlanych. To była pełna kultura:
"Szanowny kolego rzuć no tutaj tą paczką piany montażowej, tylko zwinnie jak wiewiórka syberyjska, ażeby przypadkiem nie doszło do naruszenia struktury opakowania"

Tam się wiele o życiu dowiedziałem, o rzeczach o których programiści nie mają zwykle pojęcia.
Do dzisiaj pamiętam pierwszą lekcję BHP. W zasadzie to był pierwszy tekst jaki usłyszałem na powitanie, zaraz po "dzieńdobry", a jeszcze przed oprowadzeniem po magazynie.
"Pamiętaj, jak bedziesz wąchał klej to nie wsadzaj całej głowy do worka foliowego. Nasz kolega tak robił, i jeszcze w domu sie nakrywał kołdrą, żeby mama nie widziała. Zasnął i się udusił. Dopiero był pogrzeb".

Przyznaje, że jeszcze mi się nie zdażyło wąchać specjalnie kleju, ale dzięki tej pracy i tym ludziom już wiem to i owo - i nie dam sie łatwo udusić.
A to tylko jedna z wielu życiowych lekcji - o jakie trudno jak sie pracuje z programistami-prostakami.

1

Czyli R-owcy to sztywniacy ?

0
rav3n napisał(a):

Czyli R-owcy to sztywniacy ?
R jest twarde w wymowie to może stąd?

0
gg napisał(a):

Są tacy jak średnia społeczeństwa czyli są chamy i prostacy ale też są sensowni, normalni ludzie, bywają kulturalni.

Sam miałem kiedyś wątpliwą przyjemność współpracy z kolesiami, którzy k...wami i chu...mi rzucali co chwilę a szczególnie po rozmowach z klientem. Ledwo odkładali słuchawkę to leciały teksty typu "te ch...." a w czasie rozmowy sama słodycz typu "Dzień dobry Panie ....", "Co słychać ...", "Oczywiście, że ...".
Od takich kolesi to lepiej trzymać się z daleka.

Rozmowa z klientem wymaga pewnej etykiety i poziomu. Zwłaszcza z takim którego nie znasz.

W rozmowie z kolegami używanie przecinków może świadczyć o kilku rzeczach - sztuka jest rozpoznać odpowiednią sytuację:
a) właśnie miał stresującą sytuację i musi się wyluzować
b) lubi kogoś "dookreślić" za jego plecami
c) przeklinając skraca dystans do siebie
d) jest na tyle prosty że nie potrafi inaczej
e) kreuje swoją pozycję przy pomocy grubiaństwa w pracy
f) pracuje w wojsku (a po co się to stosuje w wojsku to osobna historia)

Można by jeszcze wymyślić pewnie kilka innych powodów.

3

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Wiednia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę!
Którzy chlipiecie z "Naje Fraje"
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze!)

I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że "szumią jodły w Tel-Avivie",
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rentę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!...

3
loza_szydercow napisał(a):

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Uwielbiam w tym wykonaniu:

2

A programiści php.... a nie, wróć, miała byc mowa o programistach.

1
a_s_f napisał(a):

Wśród programistów masz praktycznie przekrój przez całe społeczeństwo. Jedyne co według mnie bardziej rzuca się w oczy, to sporo osób z przerośniętym ego, które codziennie sobie muszą "pompować". :)

z przerośniętym ego to przodują przedstawiciele zawodów tzw. zaufania publicznego.

1

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1