3-4 lata temu zaczęła się akcja promocyjna programowania jako zawodu, to była głupota i będziecie żałować

3

3-4 lata temu zaczęła się akcja promocyjna programowania jako zawodu, to była głupota i będziecie żałować,

7

racja, zamiast chronić zawód tak jak robią to np lekarze, prawnicy to wpuszcza się ogromną liczbę osób na rynek i zawód z czasem strasznie się zdewastuje, zarobki pójdą w dół itp.

2

Założyciele bootcampow niszczą znacząco rynek i obniżają zarobki

1
Miły Ogórek napisał(a):

racja, zamiast chronić zawód tak jak robią to np lekarze, prawnicy to wpuszcza się ogromną liczbę osób na rynek i zawód z czasem strasznie się zdewastuje, zarobki pójdą w dół itp.

Ta, bo prawnicy obecnie to zamknięty zawód i wcale nie ma rzeszy prawników gotowych pracować za grosze byleby zrobić aplikację...

3
Miły Ogórek napisał(a):

racja, zamiast chronić zawód tak jak robią to np lekarze, prawnicy to wpuszcza się ogromną liczbę osób na rynek i zawód z czasem strasznie się zdewastuje, zarobki pójdą w dół itp.

Pamiętaj, że język programowania to tylko narzędzie :) coś jak wałki dla malarza.
A porównywanie z lekarzami no cóż ;p to bez komentarza, bardziej idiotycznego tutaj nie widziałem.

6

No, teraz juniorzy cisną przez rok-dwa lata za najniższą krajową podczas gdy na kasie w biedrze spokojnie można dostać 3k, mam nadzieję, że wkrótce powstaną bootkampy na kasjera.

3

płaku płaku

0

Trzeba robic bootkampom anty reklame to sie skonczy

3

Będę specjalnie namawiał ludzi na nauke programowania by za kilka lat z cygarem w ręku w wygodnym fotelu powiedzieć "haha, dzięki mnie senior java pracuje za 2k netto, jestem z siebie dumny"

0
Pinek napisał(a):
Miły Ogórek napisał(a):

racja, zamiast chronić zawód tak jak robią to np lekarze, prawnicy to wpuszcza się ogromną liczbę osób na rynek i zawód z czasem strasznie się zdewastuje, zarobki pójdą w dół itp.

Ta, bo prawnicy obecnie to zamknięty zawód i wcale nie ma rzeszy prawników gotowych pracować za grosze byleby zrobić aplikację...

Nasłuchali się ile to prawnik zarabia to teraz nawet PŁACĄ za możliwość praktyk czy aplikacji. Miałem z tymi ludźmi do czynienia i mam nadzieję, że nie wejdą do świata prawniczego, który i tak jest zepsuty już do szpiku kości.

0
Miły Ogórek napisał(a):

racja, zamiast chronić zawód tak jak robią to np lekarze, prawnicy to wpuszcza się ogromną liczbę osób na rynek i zawód z czasem strasznie się zdewastuje, zarobki pójdą w dół itp.

Zeby zostac lekarzem to trzeba się uczyć 10 lat, żeby zostać klepaczem CRUDow trzeba się uczyć 6 miechów. :)

0

okres nauki nie ma znaczenia, gdyby przyjmowali dużo więcej lekarzy to ich pensję poszły by w dół, a chętnych jest dużo tylko nie przyjmują, to prawa rynku.

4

jak jesteście tacy świetni to chyba nie powinniście się bać bootcampowiczow i studenciakow

12

jak jesteście tacy świetni to chyba nie powinniście się bać bootcampowiczow i studenciakow

Po prostu Ci ludzie uważali się do pewnego momentu za kaste nadludzi. Teraz okazało się, że logicznie myślący człowiek po 6 miesiącach dostaje prace i jest dla nich zagrożeniem, bo kilka lat temu brano każdego i mamy teraz seniorów których da się zastąpić bootcampowiczami. Stąd ten kwik. Normalny programista poczyta takie tematy jak tu czyli "rynek nie przyjmie już żadnego juniora", "juniorzy zniszczyli nam rynek a ja mam kredyt za penthouse na wilanowie", "za dużo juniorów będę zarabiał 2k" to się uśmiechnie z politowania pod nosem i pójdzie dalej.

Większość to i tak prowokacje, bo takie tematy powstają tylko z kont anonimowych a wystarczy słowo "bootcamp" albo "zniszczony rynek" i wszyscy się rzucają na taki temat i jest po 20 stron wątku o niczym.

2
vendie napisał(a):

Teraz okazało się, że logicznie myślący człowiek po 6 miesiącach dostaje prace i jest dla nich zagrożeniem, bo kilka lat temu brano każdego i mamy teraz seniorów których da się zastąpić bootcampowiczami.

dobre, dobre :D

2

To się zaczęło chyba dużo wcześniej, w każdym razie jak kiedyś siedziałem na forach Goldenline, to w sieci pojawiało się już coraz więcej artykułów zachęcających do programowania a taką pierwszą szkołą, tzn. bootcampem który zaczynał to był Coders Lab i może nie wszyscy pamiętają, zaczynali ze szkoleniami Railsowców. Promowali się wtedy właśnie na GL czy na innych forach a w ślad za nimi powstały kolejne szkółki. A więc chyba nie 3 - 4 lata, tyko nieco wcześniej. To czy to głupota to bym tak nie powiedział, raczej zaplanowane działania. Z perspektywy tego czym się zajmuję w pracy i samego programu szkoleń bootcampów, progów wejścia raczej nie obawiam się uczestników kursów, tzn. nie postrzegam ich jako zagrożenie, bo w kilka tygodni nikt nie jest w stanie zdobyć takiej wiedzy jaka jest potrzebna do pracy Fullstacka przy różnorakich bardziej złożonych projektach :-)

2

Trzeba też dodać, że wypowiedzi bootcapowiczów to głównie trolowanie bez chociażby minimalnego wkładu technicznego, opisaniem stacku, umiejętności, progresu nauki języka czy czegokolwiek co dawałoby przesłanki aby ich traktować poważnie jako osoby faktycznie wykwalifikowane, więc zamiast przekonać mocnymi argumentami wręcz definiują siebie jako najbardziej negatywny dodatek do tej śmiesznej dyskusji, w której brak im technicznego oręża :)

0
Miły Ogórek napisał(a):

okres nauki nie ma znaczenia, gdyby przyjmowali dużo więcej lekarzy to ich pensję poszły by w dół, a chętnych jest dużo tylko nie przyjmują, to prawa rynku.

Przecież pensje są w dole jeśli chodzi o sektor publiczny. :D A kto zapłaci za naukę na studiach? Kto zrobi więcej sal, kto zachęci większą ilość lekarzy to prowadzenia zajęć?

0

najbardziej promowali właściciele bootcampów i właściciele firm :)))

podsłuchałem kiedyś rozmowę prezesa jednej z największych firm IT w Polsce i skomentuję to w ten sposób:

gdy widzę bootcampy to kwice, a łocy mi świeco jak znice

Osobiście uważam, że to nic nie zmienia na tę chwilę, bo "bootcampowcy" to żadna konkurencja dla dobrego mida lub seniora, ale za 5 lat "bootcampowcy" dojdą do przyzwoitego poziomu wystarczającego do typowej pracy programisty, a że będzie ich wielu... zarobki spadną.

0

ale za 5 lat "bootcampowcy" dojdą do przyzwoitego poziomu wystarczającego do typowej pracy programisty, a że będzie ich wielu... zarobki spadną.

Na pewno każdy nie zostanie midem i wyżej. Bootcampy już są jakieś 6 lat i nie widzę spadku wynagrodzeń.

0

Pytanie czy chcecie poprawiać kod po Europejczykach, Polakach, czy po Hindusach?

1
Zimny Programista napisał(a):

Osobiście uważam, że to nic nie zmienia na tę chwilę, bo "bootcampowcy" to żadna konkurencja dla dobrego mida lub seniora, ale za 5 lat "bootcampowcy" dojdą do przyzwoitego poziomu wystarczającego do typowej pracy programisty, a że będzie ich wielu... zarobki spadną.

Jak za parę lat wszyscy zakładający jednoosobową działalność zainwestują pierwszy zarobiony milion...

0

Jak za parę lat wszyscy zakładający jednoosobową działalność zainwestują pierwszy zarobiony milion...

zainwestują?

1
Zimny Programista napisał(a):

najbardziej promowali właściciele bootcampów i właściciele firm :)))

podsłuchałem kiedyś rozmowę prezesa jednej z największych firm IT w Polsce i skomentuję to w ten sposób:

gdy widzę bootcampy to kwice, a łocy mi świeco jak znice

Osobiście uważam, że to nic nie zmienia na tę chwilę, bo "bootcampowcy" to żadna konkurencja dla dobrego mida lub seniora, ale za 5 lat "bootcampowcy" dojdą do przyzwoitego poziomu wystarczającego do typowej pracy programisty, a że będzie ich wielu... zarobki spadną.

Jeżeli ktoś jest dobry i się rozwija + ma mocną specjalizację, to lata mu to koło pióra. Bootcampy nie są zagrożeniem.

5

Duża część programistów w Polsce pracuje dla zagranicy, więc o zarobkach w Polsce nie decyduje jedynie podaż pracowników w Polsce, ale relacja między popytem i podąża pracy na programistów na świecie. A tak się składa że ilość programistów na świecie podwaja się co 5 lat wg szacunków pewnego starszego pana. Tak więc nie obawiałbym się o zalew programistów z Polski, bo jest on niczym w porównaniu do tego co dzieje się na świecie. W Indiach, Afryce, Ameryce Południowej, Azji południowo-wschodniej.

Większa liczba doświadczonych programistów to zaleta dla Polski jako liczącego się centrum IT. Wiele firm otwiera swoje oddziały tylko w miastach które mają już odpowiedni potencjał, czyli odpowiednią ilość specjalistów których można odebrać innym firmom. Obecnie zależnie od dziedziny jest to tylko kilka największych miast. Gdy ilość specjalistów wzrośnie, to zyskają na znaczeniu też średniej wielkości miasta. I lepiej żeby się to stało wcześniej niż później, bo przez wzrost Azji, Ameryki południowej i nawet Afryki konkurencja szybko rośnie i za 10 lat może już nikt nawet nie spojrzy na taki Lublin jeśli do tego czasu nie ściągnie kilku międzynarodowych korporacji.

Poza tym ktoś tu porównywał programistów do lekarzy i prawników. To jest niefortunne porównanie, bo popyt na lekarzy i prawników przy stałej cenie jest w Polsce stały, zaś inżynierzy i programiści mogą popyt kreować nowymi produktami, wynalazkami. Mogą też eksportować swoje produkty i usługi.

2

Juz wole tych wszystkich juniorow niz senioriow od siedmiu bolesci.

0

4 lata temu zaczęła się też promocja statystyki matematycznej. Nazwali to uczeniem maszynowym i skończyła się fajna nisza.

1
vendie napisał(a):

Po prostu Ci ludzie uważali się do pewnego momentu za kaste nadludzi. Teraz okazało się, że logicznie myślący człowiek po 6 miesiącach dostaje prace i jest dla nich zagrożeniem, bo kilka lat temu brano każdego i mamy teraz seniorów których da się zastąpić bootcampowiczami.

Czemu zastąpić? Przecież to symbioza.

Od dawna przecież tak jest, że:

  • firmy przyjmują słabych programistów, potem ci słabi programiści piszą g**no-kod, byle jak, ale mają tę zaletę, że są szybcy i szybko klepią, więc firma na tym etapie jest zadowolona

  • potem słabi programiści odchodzą z projektu (z jakichkolwiek powodów), a wchodzą programiści bardziej zaawansowani i po nich muszą poprawiać i spłacać dług techniczny. Zaczyna się etap utrzymania.

Więc jeśli firmy faktycznie będą zatrudniać bootcampowiczów, to akurat dobrze, bo potem będzie więcej pracy w utrzymaniówce dla bardziej doświadczonych programistów. Ktoś będzie musiał ogarniać ten spaghetti kod, który naklepią ci wszyscy bootcampowicze po kilku miesiącach przyuczenia.

No ale to żadne nowe zjawisko.

4

Czegokolwiek człowiek by się nie podjął to zawsze znajdzie się grupa ludzi, którzy będą go zniechęcać do tego.

Nie możesz się tego uczyć, bo tego nie umiesz, jaka logika wnioskowania na podstawie tego wątku.
Uczenie się podwyższa poziom szczęścia i odmładza umysł, nie ma w tym nic złego, jedyny minus, że znajdzie się zawsze jakiś hejter.

1

Otwieram Praca dla IT Warszawa, pierwsze z najnowszych ogłoszeń
PHP, MySQL, Symfony
3+ commercial experience
6000 +VAT na B2B, bez chorobowego, urlopu - reszta niżej to samo

JS, JQuerry, ReactJS, HTML/HTML5, CSS3
wymagania angielski C2, 4+ experience
7000 + VAT, chwalą się - płatności do 14 dni (nie wiem czy 14 dni to atut bo inni płacą do 60 dni?)

iOS, Swift, Xcode/Appcode, Instruments, GIT
3+ experience, praca zdalna dla UK
7000 + VAT

szukamy doświadczonego PHPowca
+3 lata pracy w komercyjnych projektach z PHP
6000 + VAT

HTML5 / CSS3, JavaScript, Ember.js
Śródmieście (czytaj: nie Mordor, chyba taka lokalizacja to ma być zaleta)
2+ experience
4500 netto + VAT

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1