Wibowit napisał(a):
W moich "kretyńskich historyjkach" nie było nic istnieniu czy nieistnieniu Boga, więc kierując dyskusję w tą stronę pokazujesz, że niewiele z tego zrozumiałeś.
Gdybyś założył, że chrześcijański Bóg istnieje to twoje tłumaczenia wyglądałyby zupełnie inaczej.
A czemu miałbym zakładać istnienie Boga takiej czy innej wiary, zwłaszcza, że Ty w swoim podziale nie dokonałeś takiej konkretyzacji?
Chrześcijański Bóg został opisany w chrześcijańskich świętych księgach. Jeżeli odrzucasz Pismo Święte to możesz co najwyżej wierzyć w innego boga, stworzonego przez siebie. Jeżeli twój bóg nie wymaga rytuałów to może to w takim razie tłumaczyć twoją niechęć do nich.
Nie ma "innych" bogów. Jest jeden Bóg - stwórca świata, wspólny dla wszystkich religii monoteistycznych, i żadna religia nie ma prawa go sobie zawłaszczyć. Mogą się co najwyżej spierać o jego atrybuty, ale to mnie już nie interesuje.
A co do rytuałów czy zakazów, moja niechęć do nich wynika z tego, że większość z nich została stworzona do kontroli społeczeństwa lub uzyskiwania przez kapłanów korzyści. Część z nich w swoim zaraniu była dobra, bo nakłaniała ludzi do robienia rzeczy dla nich korzystnych, tyle że podstępnie. Choćby obrzezanie było po prostu zabiegiem higienicznym zapobiegającym infekcjom w warunkach pustynnych. Podobnie obecny dotąd w islamie i Sikhizmie zakaz golenia brody wynikał z częstych zakażeń przy goleniu. Część była po prostu nastawiona na psychologiczny efekt podporządkowania się - skoro poddałem się rytuałowi i jest to widoczne, jestem bardziej skłonny do posłuszeństwa. Część rytuałów nie została przez religie wymyślona, ale zaadaptowana tak, by gromadzić informacje o kongregacji i uzyskać zasoby, jak choćby chrzty, śluby, pogrzeby, i przez setki lat kościoły wywierały naciski na swoją obecność przy tych rytuałach i ustaloną przez nie formę.