Jak napisać licencję do programu w ramach umowy o działo

0

W ramach umowy o dzieło przygotowuję program. Umowa nie zawiera zapisu o kodzie źródłowym - oczywiste, że go nie przekazuję (wtedy cena wykonania byłaby inna).

Nie ma też zapisu o przekazaniu praw autorskich itp. Dosłownie umowa taka jakby ktoś zamówił skoszenie trawnika jako dzieło.

Co w takim przypadku można a czego nie można napisać w umowie licencyjnej? Co na przykład z zapisem dotyczącym rozprowadzania oprogramowania itp.? Z zapisem, że otrzymuje licencję (dożywotnią) na program taki jaki jest (as-is) - by nie dostarczać bezterminowo łatek na możliwe błędy za darmo, gdy te błędy nie są błędami uniemożliwiającymi rzecz, która przedmiotem dzieła?

Co do podpisanie programu (C) .... i tu namiar na siebie..., wiem, że mogę to zrobić, ponieważ obrazy wykonywane przez artystów są bezproblemowo praktycznie zawsze podpisywane, nawet wykonane jako dzieło.

Dodam, że nie posiadam działalności gospodarczej, wiec nie mogę po prostu sprzedać licencji na ten program. I nie jest to umowa o dzieło celem ominięcia umowy o pracę.

0

po co pisać licencje? Takie coś powinno być w tej umowie którą zawarliście i tyle. Tam powinieneś podać długość wsparcia i warunki takie, jak przekazanie bądź nie przekazania praw etc

0

Licencja to umowa :) Rozumiem, że chcesz dodać aneks do podpisanej umowy? Jeśli tak to wymaga zgody obydwu stron, a nie że coś sobie zapiszesz.

0

Tu mam właśnie pytanie - co bez aneksu należy wpisać jako licencję. W umowie o dzieło wpisane jest, że program ma usprawnić działanie biura tej firmy. Przygotować muszę instalator i trzeba tam podać plik z licencją.

"Licencja to umowa :)" - przecież nie wpiszę tam treści umowy, która zawiera pesele, numery dowodu itp. rzeczy. Stąd pytanie. Myślałam, że tu będzie prościej, ale tak nie jest. Klient wybrał wersję bez przekazania kodu - tańszą, do tej pory chcieli z kodem, więc nie było problemu. Nie wymagali też instalatora, tu jest odwrotnie.

0

Czyli chodzi po prostu o jakaś pseudo licencję do instalatora? To wpisz, że oprogramowanie stworzone dla firmy X i nie może być używane przez inne firmy.

0

Co w takim przypadku można a czego nie można napisać w umowie licencyjnej? Co na przykład z zapisem dotyczącym rozprowadzania oprogramowania itp.? Z zapisem, że otrzymuje licencję (dożywotnią) na program taki jaki jest (as-is) - by nie dostarczać bezterminowo łatek na możliwe błędy za darmo, gdy te błędy nie są błędami uniemożliwiającymi rzecz, która przedmiotem dzieła?

Wpisujesz normalne i konieczne warunki dla używacza, jak np. gwarancja usuwania wad, błędów, niewykrytych wcześniej... ale np. do 1 roku tylko, itp. pierdoły.

A co do rozprowadzania no to już zależy od umowy: co ty w ogóle sprzedajesz?
Np. dajesz nabywcy prawo do rozprowadzania, odsprzedaży, powielania na dowolnej liczbie stanowisk, czy też tylko na 1, albo 4, itd.

0

@wil
Dzięki. Znalazłam już artykuły dotyczące tego jak "zamawiający" powinien się zabezpieczać przed tym, aby nie dostać licencji niewyłącznej lub tym podobnych rzeczy, czyli użyłam Google w trochę inny sposób, bo na standardowe pytania nie podpowiadał nic na temat.

Przy cenie za funkcjonalność którą napisałam - dostał licencję niewyłączną na nieograniczoną ilość stanowisk w firmie, odpowiedzialność przez krótki czas, jak sugerujesz i warunki dotyczące odsprzedaży, bez sublicencjonowania. Nie zamierzam blokować odsprzedaży, ponieważ spółkę może ktoś kupić, zaś ogólnie mówiąc jednak przedmiot dzieła powinno dać się odsprzedać - zbywając jednocześnie swoje prawo do oprogramowania, książki, obrazu itp.

Do tego ograniczenie odpowiedzialności do kwoty nieprzekraczającej wartości wniesionych opłat.

Przy licencji niewyłącznej, przejęcia całości praw majątkowych to program bym pisała włącznie z podstawowymi bibliotekami od zera, dłużej bym go robiła i wiedząc, że nie wykorzystam nigdzie jego fragmentów, by przyspieszyć pracę - też by odpowiednio kosztował.

Co do reszty poczytałam umowy licencyjne innych programów płatnych i udało się sklecić myślę, że w miarę kompletny tekst "prawniczy". To jest ogólnie część programowania, której najbardziej nie lubię, bo jednak ten tekst trzeba dostosowywać tak, aby spełniał założone w umowie wykorzystanie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1