Czy często zdarzają się opóźnienia w Waszych projektach ?

0

Cześć,
ciekaw jestem jak często zdarzają się opóźnienia w projektach, w których pracujecie ?
Jak duże są ?

2

Pfff, a kiedy się nie zdarzają? :P Nawet jak ktoś się wyrobi z zadaniem to potem często okazuje się, że coś trzeba poprawić zanim się wrzuci na produkcję.

1

^ this.
Zawsze niedoestymowane taski (nawet mnożone * 3, bo nieprzewidziane problemy).
Zawsze przed i po poprawki, bo klient nagle zmieni zdanie.
Dzień jak co dzień.

2

Odpowiednia wielkość zespołu, sensowny dobór zadań, i brak działu marketingu ściemniającego klientom, że da się coś zrobić na wczoraj i opóźnień nie ma.
Ale jak pracowałem w outsourcingu dla finansów, to zdarzały się opóźnienia rzędu rok-dwa. ;)

1

Nie widzę sensu w ogóle planować jakieś terminy. Nie lubię jak mnie przełożony pyta na kiedy dam radę coś zrobić. A skąd ja mogę wiedzieć?! To nie taśma produkcyjna.

0

Heh, u mnie jest miesiąc i myślałem, że to długo :D

0
somekind napisał(a):

Ale jak pracowałem w outsourcingu dla finansów, to zdarzały się opóźnienia rzędu rok-dwa

Kiedyś w branży finansowej wziąłem z tablicy do poprawy jakiegoś buga zgłoszonego dwa lata wcześniej, okazało się, że system przez ten czas praktycznie nie działał, ale klient jakoś niespecjalnie się tym przejmował.

0

Opoźnienia? he..oczywista oczywistośc, jak dwa plus dwa. Estymacje zawsze okazują się nietrafione. Takie już jest IT.

0

To skąd kasa na wypłaty dla programistów, skoro projekty sie opóźniają i klient też przecież nie zapłaci za nieskończony projekt?

0

A dlaczego nie płaci? Jak robi time & material, to płaci na bieżąco, jak jest fixed price, to obu stronom zależy na jakimś dowiezieniu projektu, czy to z opóźnieniem, czy to z mniejszymi wymaganiami.

0
To skąd kasa na wypłaty dla programistów, skoro projekty sie opóźniają i klient też przecież nie zapłaci za nieskończony projekt?

Nie ma. Jak klient nie płaci to nie ma na wypłaty. Większość firm dodatkowo świadczy inne usługi, takie jak utrzymanie, serwis, jakiś produkt.
Jezeli projekt przesuwa sie o rok, a ty nadal dostajesz wypłate, to znaczy, że masz farta i pracujesz w rentownej firmie. Dla mnie jest zagadką skąd kasa w tych różnych firmach, przeciez to co robi firma np. za 10k, studenciak z oferia.pl pyknie za 2k.

1
Afish napisał(a):

Kiedyś w branży finansowej wziąłem z tablicy do poprawy jakiegoś buga zgłoszonego dwa lata wcześniej, okazało się, że system przez ten czas praktycznie nie działał, ale klient jakoś niespecjalnie się tym przejmował.

Ja kiedyś pracowałem w supporcie trzeciej linii z dodatkowo płatnymi dyżurami telefonicznymi dla systemu, który zapomniano wdrożyć na produkcję. :D

Mustang na prerii napisał(a):

To skąd kasa na wypłaty dla programistów, skoro projekty sie opóźniają i klient też przecież nie zapłaci za nieskończony projekt?

Wieloletnie projekty na kilkadziesiąt osób nie są spłacane jedną ratą na koniec, wszystko jest w transzach. A opóźnienie nie zawsze leży po stronie wykonawcy, często jest to wina klienta, albo innych jego podwykonawców. A nawet jeśli wykonawcy, to się renegocjuje kontrakt - klientowi też często zależy na dowiezieniu softu, w który już zainwestował ileś czasu i kasy, więc będzie wolał dopłacić niż stracić wszystko.
Kiedyś pisaliśmy system, który integrował obecny system klienta z nowym ogromnym systemem ERP tworzonym przez "światowego lidera". Ten ERP był najeżony bugami, niestabilny i strasznie powolny (no cóż, Java w praktyce). Klient zdawał sobie sprawę z tego, że nasze opóźnienie spowodowane jest przez ich głównego dostawcę, więc faktury płacił bez problemu, a nawet im bliżej (czwartego z kolei) deadlinu, to zatrudniał u nas więcej osób.
(A na głównym dostawcy wymogli skrócenie czasu sprintu do 3 tygodni z 6 miesięcy :D)

W przypadku ogromnych firm jest też tak, że czasem soft jest zamawiany przez jednego dyrektora, bo był mu potrzebny do zwiększenia sprzedaży, a co za tym idzie awansu, ale gość w międzyczasie wylatuje (albo awansuje), zaś jego następcy już na tym oprogramowaniu nie zależy. Albo nawet nikt takiemu następcy nie mówi, że takie zamówienie istnieje, więc żyje sobie swoim życiem w software housie, a na koniec jest wielka niespodzianka.
Bywa też tak, że firma zmawia soft np. do wspomagania sprzedaży jakiegoś produktu, a na chwilę przed końcem okazuje się, że wycofują ten produkt z rynku albo sprzedają ten dział innej firmie. I zamówione prawie gotowe oprogramowanie okazuje się zbędne.

No, a poza tym, pytanie skąd branża finansowa ma kasę jest trochę dziwne. ;)

0

Jak klient wie dokladnie czego chce (a czasami wie) i team dobrze to rozumie (a czasami rozumie) i jest solidna komunikacja, i odpowiedzialność to można oszacować. Chociaż statystyki są takie jakie są. Kiedyś ktos z HP na jakiejs prezentacji podawal. W UE 80% projektow IT ma przekroczone parametry. Średni czas przeterminownia 180%. Przekroczeń budżetów nie podał :)

0

W którejś z mądrych książek o architekturze czytałem, że średnio w projekcie biznesowym około 40% wymagań zmienia się przed pierwszym wdrożeniem, więc opóźnienia powinny być normą.

3

Ja tam polecam....
nie ma obsuwy

management w mordoru dostaje gorączki jak to słyszy ( czyli dodatkowy plus).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1