Mówienie na ty podczas rekrutacji

1

Mam wrażenie, że rekrutujący (ci od sprawdzianu technicznego też) podczas rozmów lub w ofertach na linkedinie coraz częściej zwracają się do kandydatów po imieniu nawet bez pytania, od razu "siema Seba". Jak się na to zapatrujecie? Wolicie tak czy staropolskie Szanowny Panie, Szanowna Pani, Z poważaniem?

0
Smutny Rycerz napisał(a):

Mam wrażenie, że rekrutujący (ci od sprawdzianu technicznego też) podczas rozmów lub w ofertach na linkedinie coraz częściej zwracają się do kandydatów po imieniu nawet bez pytania, od razu "siema Seba". Jak się na to zapatrujecie? Wolicie tak czy staropolskie Szanowny Panie, Szanowna Pani, Z poważaniem?

Nigdy nie spotkałem się z czymś takim.
Na linkedin zawsze jest jakaś forma grzecznościowa, na rozmowach czasem szybko przechodzili na Ty, ale z uprzednim pytaniem czy jest to ok.

Bierzesz udział w jakichś dziwnych rekrutacjach ;)

3

Byłem kiedyś na jednej rozmowie, podczas której otwarcie mówiono do mnie per Ty. Tak ni z gruchy ni z pietruchy: Witam się per Pan, per Pani, a oni do mnie na Ty. Ja to odbieram jako brak kultury, bo jestem dla tych ludzi obcą osobą.

Cóż, internetowe / korporacyjne wychowanie...

0

Ja się spotkałem, no cóż, znak czasów.
Na technicznej przyznaję, że jak się "zapalę" i gadam o jakimś projekcie to czasami sam przechodzę na Ty bezwiednie, ale to wychodzi tak naturalnie, że raczej nikt tam na szable nie idzie z tego powodu :)

0

Jako, że programowanie jest ściśle związane z językiem angielskim to również pewne zwyczaje wywodzące się z terenów gdzie używa się tego języka przechodzą na nasz grunt. Ograniczanie do minimum form grzecznościowoych to właśnie domena anglików i amerykanów.

5

Ogólnie nie przyjmuje do tego uwagi, bo i po co? Nie ma dla mnie różnicy czy ktoś woła do mnie Panie Mateuszu, Szanowny Panie czy Mateuszu dopóki nie używa wulgaryzmów w moją stronę. Jeżeli ktoś woli bardziej bezpośrednie zwroty i mówi mi na TY to nie obrażam się, w końcu po coś mam imię.

Ponadto mówi się, że na Pana trzeba sobie zasłużyć :P

0

@_Mateusz_: Ja się też nie obrażam, tylko że to nieładnie. Żyjemy w Polsce gdzie bądź co bądź mamy jasno określone zasady zwracania się do obcej osoby i należałoby tych zasad przestrzegać.

Idąc Twoim tokiem rozumowania to nie wiem: przyjedzie do pracy facet pod pięćdziesiątkę i też młoda panna z HR będzie do niego sadzić na Ty?

A już zaczynanie gadki na Ty tak bez oficjalnego przejścia jest kompletnym brakiem kultury. Co mnie obchodzi, że w Stanach czy w UK mówi się inaczej. Zapytaj swoich rodziców co sądzą o takim zwracaniu się do obcych.

0
Smutny Rycerz napisał(a):

Mam wrażenie, że rekrutujący (ci od sprawdzianu technicznego też) podczas rozmów lub w ofertach na linkedinie coraz częściej zwracają się do kandydatów po imieniu nawet bez pytania, od razu "siema Seba". Jak się na to zapatrujecie? Wolicie tak czy staropolskie Szanowny Panie, Szanowna Pani, Z poważaniem?

Tak, zauważyłem to od pewnego czasu.
Z jednej strony "Szanowny Panie" od razu dodaje mi brodę do pasa a tak długiej nie mam ;) z drugiej strony "tykanie" też jakoś głupio wygląda.
Sam nie wiem czy nie lepiej "Panie ....(tutaj imię)"

1

Nie ma sensu porównywać zasad dobrego wychowania z osobistym odczuciem kiedy ktoś zawała do nas na TY. Osobiście staram się ich przestrzegać :)
Jednak odpowiadając na pytanie autora, dla mnie nie ma to większego znaczenia dopóki ogólna treść wiadomości jest kulturalna.

0
SekretarzGeneralnyONZ napisał(a):

Jako, że programowanie jest ściśle związane z językiem angielskim to również pewne zwyczaje wywodzące się z terenów gdzie używa się tego języka przechodzą na nasz grunt. Ograniczanie do minimum form grzecznościowoych to właśnie domena anglików i amerykanów.

Ograniczanie form grzecznościowych z pewnością nie jest domeną Chińczyków i Hindusów czemu dają często wyraz poprzez uroczą formę "Sir" ;)

0

Na rozmowie mi się nie zdarzyło, ale na LinkedIn coraz częściej się z tym spotykam (może to wynikać z wieku, zazwyczaj piszą do mnie rekruterki w podobnym wieku do mnie, czyli sporo poniżej 30). Zagadanie w ten sposób do osoby sporo starszej, czy ogólnie w bardziej dojrzałym wieku wydaje mi się dość dziwne, ale z kolei do osoby w moim wieku dziwnie się czuję mówiąc per pan/pani.
Odpowiadając na pytanie z tematu, mi to nie przeszkadza, a nawet tak wolę, nie lubię prowadzić sztywnych, oficjalnych rozmów, luźna atmosfera dużo bardziej mi odpowiada.

0

Elo mordo, pozdro z fartem? xD

A tak na serio, to część podchodzi jak do klienta, a część jak do przyszłego kolegi/koleżanki.
Niektórzy znowu nie chcą wyjść na kogoś z kijem w dupie i piszą "ema, typie" - zaznaczając przy tym, że środowisko w jakim przyszłoby ci pracować - jest jak rodzina :D
Inni zaś, cenią sobie profesjonalizm, tym bardziej przy pierwszym kontakcie, nie ma złotego środka, ale zarówno jednej i drugiej stronie trochę się popier..., jak to powinno wyglądać i tak, IT urosło mniemanie o sobie, HR po ciągłych jazdach po nich w internecie zjechało z tonu, wszystko się wymieszało i tak powstały atomówki.
Jedni od zawsze, cenili sobie przejście na per Ty w odpowiednim momencie, a w międzyczasie było per Pan/Pani i tak im zostało, pozostali - niezbyt integralni - zaczęli kombinować i zrobił się burdel.

A, generalnie to: próba za mała, błąd statystyczny za duży, skrajności są głośniejsze.

1

Na rozmowie technicznej mówiono do mnie na ty i nie miałem z tym żadnego problemu. Ja starałem sie mówić tak żeby uniknąć bezpośredniego zwracania, bo trochę niezręcznie mi było mówić na ty, bo była to mój pierwsza rozmowa a rekruterzy byli ode mnie 15-20 lat starsi.

Przy podpisaniu umowy pani z HR zapytała czy możemy przejsc na ty ;)

2

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę że w języku polskim jest wiele poziomów zwracania się do innej osoby:

  • oficjalnie, per Pan: Panie Tadeuszu, czy mógłbym nam Pan coś powiedzieć o sobie?
  • po imieniu, oficjalnie: Tadeuszu, opowiedz nam coś o sobie
  • po imieniu, nieformalnie: Tadziu, co Cię do nas sprowadza
  • per ty: Ty, powiedz po co tu przyszedłeś
  • oficjalnie-agresywnie: Panie, weź pan gadaj po co Pan tu przyszedłeś
  • młodzieżowo: (za moich czasów): stary, może powiesz coś nam o sobie?
  • po wojskowemu: Tadek, k.... po co tu przylazłeś?

http://jajkonamiekko.pl/?p=1368

0

Wszystkie Hr-y sa wyszolone do mówienia per Pan...Jak ktoś przechodzi na ty, to znaczy, ze:

  1. projekt to spagettikod i trzeba stworzyc atmosfera zażyłości, zeby kandydat poczuł się zatrudniony
  2. firma to klasyczny januszsoft i powód jest podony, co w punkcie wyzej
  3. zwykłe chamy, które sa burakami o rynsztokowej kulturze, które dochłapały jakieś pozycji w IT i sa tacy na luzie, ze juz nie ma dla nich Panów
  4. chamstwo, swołocz, chamstow..prostaki, gbury..w njagorszym razie d....le..o miernej inteligencji, takie cwanaiki byznesu..
1
Krzywy Krawiec napisał(a):

Wszystkie Hr-y sa wyszolone do mówienia per Pan...Jak ktoś przechodzi na ty, to znaczy, ze:

  1. projekt to spagettikod i trzeba stworzyc atmosfera zażyłości, zeby kandydat poczuł się zatrudniony
  2. firma to klasyczny januszsoft i powód jest podony, co w punkcie wyzej
  3. zwykłe chamy, które sa burakami o rynsztokowej kulturze, które dochłapały jakieś pozycji w IT i sa tacy na luzie, ze juz nie ma dla nich Panów
  4. chamstwo, swołocz, chamstow..prostaki, gbury..w njagorszym razie d....le..o miernej inteligencji, takie cwanaiki byznesu..

Chill out Szanowny Panie Krzywy Krawcu.

0

W IT to raczej mierna kultura. Często buractwo bez ogłady i zasad. Poziom obyczajów chłopów, wyrobników pokroju dawnych rzemieslników takich jak kowal, kołodziej, bednarz itp. Prostactwo pełną gębą. Wszystko toczy się wokół aluzji erotycznych. Np. Menager idzie ssać klienta, albo daje sie r...ć prze klienta, co znaczy,że idzie wybłagać u klienta przesunięcie oddania terminu projektu, albo godzi sie na różne niekorzystne dla firmy warunki..
Ogólnie kultura przez duże K, to nie w IT.

0

Mówienie na ty do obcych to chamstwo.

0

Nie przeszkadza mi to jeśli ktoś sie najpierw mnie spyta czy może. Zreszta mnie coraz bardziej denerwują, napisałem w linedin (Not looking for a new job) w tytule ale do mnie nadal pisza xD

2

Ja po tym jak spotkałem się z Panią HR, która pisała do mnie per "Panie Pawle", w momencie kiedy nie mam na imię Paweł, już w ogóle nie jestem niczym zdziwiony :)

Zazwyczaj jednak mówi się per Pan. Raz na rozmowie technicznej przeszliśmy na "Ty", ale to dlatego, że rozmowa była zażyła i bardzo fajna.

0
Krzywy Krawiec napisał(a):

Wszystkie Hr-y sa wyszolone do mówienia per Pan...Jak ktoś przechodzi na ty, to znaczy, ze:

  1. projekt to spagettikod i trzeba stworzyc atmosfera zażyłości, zeby kandydat poczuł się zatrudniony
  2. firma to klasyczny januszsoft i powód jest podony, co w punkcie wyzej
  3. zwykłe chamy, które sa burakami o rynsztokowej kulturze, które dochłapały jakieś pozycji w IT i sa tacy na luzie, ze juz nie ma dla nich Panów
  4. chamstwo, swołocz, chamstow..prostaki, gbury..w njagorszym razie d....le..o miernej inteligencji, takie cwanaiki byznesu..

Z takim kijem w dupie to chyba na żadnej rozmowie w cztery oczy nie byłeś - nie zmieściłbyś się przez drzwi.

2
Zakręcony Wąż napisał(a):

Mówienie na ty do obcych to chamstwo.

bo?

ja rozumiem, że jak idziesz do banku zeby naegocjowac na ile% zaloża ci lokate na ten twoj miliard zlotych to mowia ci per Szanowny Panie

ale ludzie z ktorymi bedziesz na codzien pracowal o podobnej do ciebie pozycji spolecznej (czyli zwyklego za----alacza) ?
no weź mnie nie rozsmieszaj a kim ty i oni jestescie zeby sie tytułować ?

moze jeszcze chcialbys zeby ci mowic "Panie Magistrze"?

0

No właśnie, u mnie tylko do obsługi technicznej mówi się per pan/pani. Do wszystkich moich zwierzchników czy to w Polsce czy w Stanach mówi się na ty.

2
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):
Zakręcony Wąż napisał(a):

Mówienie na ty do obcych to chamstwo.

bo?

ja rozumiem, że jak idziesz do banku zeby naegocjowac na ile% zaloża ci lokate na ten twoj miliard zlotych to mowia ci per Szanowny Panie

ale ludzie z ktorymi bedziesz na codzien pracowal o podobnej do ciebie pozycji spolecznej (czyli zwyklego za----alacza) ?
no weź mnie nie rozsmieszaj a kim ty i oni jestescie zeby sie tytułować ?

moze jeszcze chcialbys zeby ci mowic "Panie Magistrze"?

Jesteśmy po prostu kulturalnymi ludźmi i przestrzegamy zasad które zna każdy szanujący się człowiek. Tak w banku mówią do mnie Pan. Taki zwykły, nie szanowny. Tak samo w każdej poważnej firmie i instytucji państwowej. Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest biedny czy bogaty, raczej czy dobrze wychowany, osobie biednej również się należy szacunek.

Mówienie do kolegi z pracy pracujacego na tym samym szczeblu na "ty" to co innego. W korporacjach tak się często mówi nawet do dyrektorów - takie mają zalecenia. Tylko kolega z pracy to kolega z pracy, kiedy do firmy przychodzi ktoś z zewnątrz zwraca się do nas Pan/Pani my do niego również.

Są to bardzo proste zasady które każdy wykształcony człowiek powinien znać. No chyba że ktoś się czuje zapierdalaczem i nie ma czasu na takie rzeczy jak kultura bo musi zapierdalać, w końcu menagier patrzy i jeszcze nie da pochwały.

1
Zakręcony Wąż napisał(a):

Jesteśmy po prostu kulturalnymi ludźmi i przestrzegamy zasad które zna każdy szanujący się człowiek. Tak w banku mówią do mnie Pan. Taki zwykły, nie szanowny. Tak samo w każdej poważnej firmie i instytucji państwowej. Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest biedny czy bogaty, raczej czy dobrze wychowany, osobie biednej również się należy szacunek.

Mówienie do kolegi z pracy pracujacego na tym samym szczeblu na "ty" to co innego. W korporacjach tak się często mówi nawet do dyrektorów - takie mają zalecenia. Tylko kolega z pracy to kolega z pracy, kiedy do firmy przychodzi ktoś z zewnątrz zwraca się do nas Pan/Pani my do niego również.

Są to bardzo proste zasady które każdy wykształcony człowiek powinien znać. No chyba że ktoś się czuje zapierdalaczem i nie ma czasu na takie rzeczy jak kultura bo musi zapierdalać, w końcu menagier patrzy i jeszcze nie da pochwały.

Ja widocznie muszę mieć jakieś gigantyczne poczucie wartości własnej, bo mam w dupie jak ktoś mnie tytułuje i czy w ogóle. Tykanie skraca dystans i oszczędza czas.

Równie dobrze w chamski sposób można się do kogoś odnosić mówiąc mu "Pan", a jednocześnie intonacją i kontekstem pokazywać lekceważenie, z drugiej strony przyjazne mówienie na "ty" można odebrać jako oznakę zaufania.

Sorry, ale te twoje pierdy o "kulturze" to zwykła dulszczyzna.

0

Nie każdy ma ochotę na zmniejszanie dystansu z kim popadnie. Oszczędność czasu bliska zeru.

1

Zasada jest bardzo prosta. Savoir-vivre traktuje to tak, że po prostu powinno się przyjąć formę, w której obie strony nie odczuwają dyskomfortu. W korporacjach uzasadnione jest mówienie do wszystkich na "ty" z dwóch powodów, po pierwsze to współpraca z obcokrajowcami. Każda kultura ma tam jakieś swoje zasady. W angielskim prawie wszyscy są na "ty", w hiszpańskim istnieją formy "Pan, Pani", ale Hiszpanie traktują, że jak już raz z kimś rozmawiali to są na "ty". W Polsce "Pan" jest dosyć sztywno przestrzegany w kontaktach oficjalnych dopóki nie przejdzie się na ty. Więc, jeśli ustali się, że "wszyscy jesteśmy na ty" to odpada problem zastanawiania się jak ktoś to odbierze. Drugi problem to niepraktyczność formy Pan w korporacjach. Po prostu jak pracuje kilkaset, czy kilka tysięcy ludzi no to nie masz szans rozpoznawać, czy dana osoba jest teraz na wyższym stanowisku i musisz mówić pan, czy niższym itd.
Stąd te formy przechodzą do normalnego życia.

...jednak tu jest kruczek. Przed rozpoczęciem pracy powinno się jednak trzymać formy oficjalnej. HR-y znają zwyczaje panujące w kraju, więc nie ma tutaj żadnego utrudnienia. Nie mam problemu z tym, że ktoś mówi do mnie na "ty", szczególnie, że jestem młody, więc ludzie z automatu się tak do mnie zawsze zwracali. Jednak nigdy nie wiadomo jakie zasady wyznaje druga osoba. Skrócenie dystansu jest ok, jeśli ktoś zaproponuje przejście na ty na samym początku rozmowy i od razu uzyska odpowiedź, czy komuś to odpowiada, czy woli trzymać się oficjalnej formy.
A to właśnie nie zawsze działa. Często w HR zdarza się, że piszą na "Ty" od razu, a to może (mnie osobiście) nie obraża, ale zostaję wtedy postawiony przed problemem "jak odpowiedzieć", a to może sprawić dyskomfort. Bo jak zupełnie obca osoba do mnie pisze maila "Hej X", albo "Cześć X" to ja nie mam pojęcia o zasadach panujących w danej firmie, o jej pozycji, wieku, czy o podejściu do zasad Savoir-vivre. Forma oficjalna jest po prostu bezpieczniejsza, bo z nią nie ma wątpliwości.

0

Ale dlaczego od razu ma walić przez "ty"? Przecież istnieją formy przejściowe jak np. "Panie Marku", czy "Marku", które są znacznie mniej oficjalne, ale w większości przypadków akceptowane i niebudzące negatywnych skojarzeń przy kontaktach szef-pracownik.

Cały problem polega na tym że ja zwykle nie wiem czym zajmuje się człowiek z którym rozmawiam. Widzę jego identyfikator na którym jest napisane "employee <imię> <nazwisko>". Takie coś nosi zarówno kierownik polskiego działu firmy jak i stażysta. Zresztą to też sprawia problemy w komunikacji - zwracanie się do szefa po polsku i angielsku w innej formie też jest co najmniej dziwne. Przyjęło się w wielu firmach (w zasadzie wszystkich w których pracowałem) że do każdego mówi się na ty, bez wyjątków. Przy rekrutacji na początku zaczyna się od "pan" ale też później od razu przechodzi się na mniej formalną formę (gdybyś odmówił przejścia to byłoby to zresztą co najmniej dziwne).

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):
Zakręcony Wąż napisał(a):

Mówienie na ty do obcych to chamstwo.

bo?

ja rozumiem, że jak idziesz do banku zeby naegocjowac na ile% zaloża ci lokate na ten twoj miliard zlotych to mowia ci per Szanowny Panie

ale ludzie z ktorymi bedziesz na codzien pracowal o podobnej do ciebie pozycji spolecznej (czyli zwyklego za----alacza) ?
no weź mnie nie rozsmieszaj a kim ty i oni jestescie zeby sie tytułować ?

moze jeszcze chcialbys zeby ci mowic "Panie Magistrze"?

Rozmowa o pracę to sprawa formalna. Według mnie jeśli ktoś poświęca czas na przygotowanie się do niej, ubiera się elegancko i stara się wypaść jak najlepiej, to mówienie na "Ty" jest nieprofesjonalne. Po pozytywnej decyzji można przejść z osobą rekrutującą na "Ty", nawet już na początku podczas ustalania dalszych szczegółów zatrudnienia, żeby rozluźnić atmosferę i zwracać się już tak, jak będzie się zwracało normalnie w pracy. Jeśli ktoś jest w podobnym wieku i już na początku rekrutacji przejdzie od razu na "Ty", to nie widzę problemu i też przechodzę na "Ty", a jeśli to byłby ktoś znacznie starszy ode mnie lub ma wysoką pozycję w firmie, to byłoby mi głupio przechodzić na "Ty" i komunikacja w takiej sytuacji byłaby bardziej stresująca. Mówiąc no weź mnie nie rozsmieszaj a kim ty i oni jestescie zeby sie tytułować ? mieszasz taką osobę z g*****.

1
grzesiek51114 napisał(a):

@_Mateusz_: Ja się też nie obrażam, tylko że to nieładnie. Żyjemy w Polsce gdzie bądź co bądź ** mamy jasno określone zasady zwracania się do obcej osoby** i należałoby tych zasad przestrzegać.

W którym miejscu :D?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1