Zadanie na procesie rekrutacyjnym

0

Uwaga, wylewam hejt na siebie i innych...

Idę na rozmowę rekru, pozycja junior. Firma szuka od jakiś 6-7 miesięcy. Z wymagań, podstawy OOP, git itd. Wchodzę, dostaję laptopa, zadanie powiązane z OOP.. Tj napisać 2-3 klasy i rozwiązać problem algorytmiczny (wyliczenie pewnych czasów z nałożonymi 5 warunkami). Czas na rozwiązanie? 1h. Dane dostarczone w formie dwuwymiarowej tablicy którą trzeba obsłużyc przy pomocy klasy z podanymi już polami metodami itd. Dostęp do internetu wolny.

Zero totalnie rozmowy o niczym. Zrobisz zadanie = będziemy rozmawiać coś, nie zrobisz go w pełni. Dziękujemy dowiedzenia. To jest normalny proces rekrutacyjny? takie zadanie równie dobrze kandydat by mógł w domu zrobić a na rozmowie omówić. I tak wyjdzie czy on to robił czy nie.

Zaznaczam, że firma z algorytmami to wiele wspólnego nie ma, a zadania typowo algorytmiczne. Być może nie na poziomie olimpiady ale trzeba pomyśleć było. A przy tym obsłużyć dane, dobrze je zwalidować itd

teraz do hejterów.. Tak wiem, jestem słaby, nie umiem programować itd etc, jest to pewnego rodzaju wyrzucenie żalu, a z drugiej strony niech ktoś mi powie czy tak się prowadzi rekrutację? ostatnio byłem na innej rozmowie i poza dyskusją z prowadzącym o problemach/scenariuszach nie napisałem linijki kodu w firmie. W domu roz. zadania.

dramat jakiś.

0

Co się spinasz? To jedyna oferta? Znajdziesz firmę gdzie proces rekrutacyjny może bazować tylko i wyłącznie na Twoim CV.

0

Nie jedyna, ale pierwszy raz widzę taką rekrutację.

0

Daj proszę to zadanie jak na forum na priv. Prosze.

0

Przy rekrutacji do Google piszesz kod (co prawda zdalnie), ale na żywo osoba po drugiej stronie ogląda cały proces tworzenia przez Ciebie kodu i ocenia nie tylko jakość kodu i ostatecznego rozwiązania, ale i Twoje procesy myślowe, które Cię do tego rozwiązania doprowadziły. Co firma to inne standardy prowadzenia rekrutacji. Może gdzie indziej się wykażesz...

0

mi tez daj , mi tez. zrobie sobie w domciu i jak pojde tam na rekrutacje to podloze gotowca hihihi

0
Marcin Kula-Bukowski napisał(a):

Przy rekrutacji do Google piszesz kod (co prawda zdalnie), ale na żywo osoba po drugiej stronie ogląda cały proces tworzenia przez Ciebie kodu i ocenia nie tylko jakość kodu i ostatecznego rozwiązania, ale i Twoje procesy myślowe, które Cię do tego rozwiązania doprowadziły. Co firma to inne standardy prowadzenia rekrutacji. Może gdzie indziej się wykażesz...

Ok, ale ja nie rekrutowałem się do google. Tylko firmy wytwarzającej oprogramowanie webowe.

0
Szalony Krawiec napisał(a):

Ok, ale ja nie rekrutowałem się do google. Tylko firmy wytwarzającej oprogramowanie webowe.

ROTFL... Twierdzisz, że Google nie wytwarza oprogramowania webowego? :-P

1
Szalony Krawiec napisał(a):

Uwaga, wylewam hejt na siebie i innych...

Idę na rozmowę rekru, pozycja junior. Firma szuka od jakiś 6-7 miesięcy. Z wymagań, podstawy OOP, git itd. Wchodzę, dostaję laptopa, zadanie powiązane z OOP.. Tj napisać 2-3 klasy i rozwiązać problem algorytmiczny (wyliczenie pewnych czasów z nałożonymi 5 warunkami). Czas na rozwiązanie? 1h. Dane dostarczone w formie dwuwymiarowej tablicy którą trzeba obsłużyc przy pomocy klasy z podanymi już polami metodami itd. Dostęp do internetu wolny.

Zero totalnie rozmowy o niczym. Zrobisz zadanie = będziemy rozmawiać coś, nie zrobisz go w pełni. Dziękujemy dowiedzenia. To jest normalny proces rekrutacyjny? takie zadanie równie dobrze kandydat by mógł w domu zrobić a na rozmowie omówić. I tak wyjdzie czy on to robił czy nie.

Zaznaczam, że firma z algorytmami to wiele wspólnego nie ma, a zadania typowo algorytmiczne. Być może nie na poziomie olimpiady ale trzeba pomyśleć było. A przy tym obsłużyć dane, dobrze je zwalidować itd

teraz do hejterów.. Tak wiem, jestem słaby, nie umiem programować itd etc, jest to pewnego rodzaju wyrzucenie żalu, a z drugiej strony niech ktoś mi powie czy tak się prowadzi rekrutację? ostatnio byłem na innej rozmowie i poza dyskusją z prowadzącym o problemach/scenariuszach nie napisałem linijki kodu w firmie. W domu roz. zadania.

dramat jakiś.

Wiesz, wydaje mi się, że wszyscy są już zmęczeni. Ludzmi, ludzmi po szkółkach, bez szkółek. Słyszałem wiele różnych historii, jestem w stanie zrozumieć takie zachowanie. Przez to traci wiele ludzi takich jak Ty.
Nawet jako inżynier z kilku letnim stażem, jestem już zmęczony postami na fb, w stylu czemu to nie działa, albo który framework/biblioteka jest lepsz(a|y)

1

Uwierz zdarzają się gorsze formy rekrutacji. Chociaż osobiście też nie lubię zadań które nie są powiązane tematycznie ze stanowiskiem, ale skoro zaznaczyli w ogłoszeniu, że szukają kogoś kto ogarnia OOP, to raczej takiego zadania można było się spodziewać. Przelewasz żale które powinieneś mieć do siebie za to, że za mało umiesz na firmę która prostym trikiem sprawdziła Twoją wiedzę ;)

0

Każdy ma prawo do frustracji czy nawet do wylewania żalów bo wredny los/świat Cię kopnął w dupę i nie pozwolił Ci prowadzić życia zgodnie z planem. Nawet jeśli to Ty nie sprostałeś wyzwaniom. Miało być prościej, ale rozwój wypadków Cię niemile zaskoczył jesteś rozżaony i się to z Ciebie wylewa. OK, rozumiem. W różnych aspektach życia zdarzyło się to pewnie wszystkim tu obecnym.

Ale jeśli szukasz poparcia, chóralnych, oburzonych głosów "jak oni tak mogli" to raczej tego tu nie znajdziesz. Bo czego się spodziewałeś? Że każdy będzie robił rekrutacje pod Twoje dyktando? Firmy są zalewane morzem pseudo specjalistów, identycznych CV, w których każdy zapewnia o bogatej wiedzy z zakresu X technologii, bo tak wypada, bo po przeczytaniu kilku tutoriali i zrobieniu kilku niskiej jakości projektów niektórzy czują się bogami programowania itp. A ostatecznie okazuje się że 95% wykłada się na prostych rzeczach, a douczanie takiego "specjalisty" będzie kosztować grube pieniądze. W czasie kiedy Ty przeżywasz frustracje niejeden HRowiec przeżywa frustracje, że do jednej rekrutacji prowadzonej drugi miesiąc musi przeglądać dwusetne CV, leader frustruje się, że licząc łącznie spędził już pełny tydzień pracy na samych rekrutacjach, właściciel/manager że koszt rekrutacji przekroczył już X tysiecy zł...

Medal ma dwie strony. Firmy też "mają prawo" do wielu rzeczy. Zarówno do takich, do których obiektywnie trudno się przyczepić, jak i do po prostu złych praktyk. Do prowadzenia nietypowych rekrutacji, zadawania dziwnych pytań, wymagania Bóg wie czego, a nawet do bycia chu..ą firmą :-) Do marnowania Twojego czasu, błędnych bądź nieprawdziwych informacji w ogłoszeniu, czy rekruterów nieprzygotowanych do rekrutacji i nie rozróżniających języka programowania od frameworka czy wzorca projektowego. Oczywiście patologie należy tempić i nagłaśniać. Ale w Twoim wypadku o patologii nie może być mowy.

Niech to będzie dla Ciebie lekcja, że do szukania pracy trzeba mieć twardą dupę ;-)

1

Do mnie w ogóle nie trafiają te wymagania. Jak można wyszczególniać w ogłoszeniu tak podstawowe rzeczy.
Duże firmy z różnych miast organizują coś w rodzaju konkursów dzięki którym możesz się dostać na płatny staż.
Mógłbyś spróbować swoich sił i przy okazji się czegoś nauczyć.
Pozdrawiam Bartek :)

1

jedna z najlepszych metod do rekrutacji. dodalbym jeszcze gapienie sie w monitor i zadawanie pytan dlaczego tak i jakie to ma skutki.

myslales ze pojdziesz na junior dev i dostaniesz 5tys do reki nie potrafiac napisac 3 klas? pewnie jeszcze studiujesz europeistykę czy inne govno

0

Mam pytanie - skąd wiesz, że było to zadanie typowo algorytmiczne, a nie takie, które rzeczywiście może się pojawić w pracy, tylko w większej skali? Przecież aplikowałeś na juniora, więc zapewne dużego pojęcia o pracy komercyjnej nie masz.

0
cmd napisał(a):

Uwierz zdarzają się gorsze formy rekrutacji. Chociaż osobiście też nie lubię zadań które nie są powiązane tematycznie ze stanowiskiem, ale skoro zaznaczyli w ogłoszeniu, że szukają kogoś kto ogarnia OOP, to raczej takiego zadania można było się spodziewać. Przelewasz żale które powinieneś mieć do siebie za to, że za mało umiesz na firmę która prostym trikiem sprawdziła Twoją wiedzę ;)

To zadanie nie mialo nic wspólnego z OOP, tylko z rozwiązaniem zadania algorytmicznego więc nie wiem do czego pijesz..

0

Takie zadanka to dobry sposób żeby sprawdzić, jak radzi sobie ktoś z postawionymi problemami. Sprawdzając wiedzę algorytmiczną można estymować, czy kandydat szybko się podciagnie w programowaniu czy też dołączy do grona wiecznych juniorów.

Jak najbardziej ma to sens, sam takie testy przechodziłem.

0

Uwierz zdarzają się gorsze formy rekrutacji. Chociaż osobiście też nie lubię zadań które nie są powiązane tematycznie ze stanowiskiem, ale skoro zaznaczyli w ogłoszeniu, że szukają kogoś kto ogarnia OOP, to raczej takiego zadania można było się spodziewać. Przelewasz żale które powinieneś mieć do siebie za to, że za mało umiesz na firmę która prostym trikiem sprawdziła Twoją wiedzę ;)

To zadanie nie mialo nic wspólnego z OOP, tylko z rozwiązaniem zadania algorytmicznego więc nie wiem do czego pijesz..

Opisz nam, co to było, bo to, że TY twierdzisz, że to było zadanie algorytmiczne, nie świadczy o tym, że tak było.

0

No wlasnie, Kolego co to znaczy, ze bylo to zadanie algorytmiczne? Ja mialem na swojej rekrutacji pytanie w stylu - masz kij i zlamiesz go w dwoch miejscach. Jakie jest pradopodobienstwo, ze mozez z powstalych 3 patykow ulozyc trojkat. Napisz pseudo kod do symulatora Monte Carlo. I nie chodzi tutaj wcale o to, jak zakonczysz, ale jak zaczniesz.

Pzdr

0

W zespole muzycznym sprawdzą znajomość nut ale przecież muzyk samouk nie musi znać zapisu nutowego. Kawałki na wesela w remizie nauczysz się na pamięć. Ogólnie lipa.

Po co muzykowi w remizie nuty? Po co programiście frontendowemu algorytmy?

4

Każda firma ma prawo rekrutować wg takich kryteriów jakie uważa za stosowne. Proces rekrutacji jest nie tylko dla nich ale też dla ciebie! To działa w obie strony! Jeśli pytają cię o rzeczy które cię nie interesują / które uważasz za głupie to znaczy że widocznie ta firma do ciebie nie pasuje i tyle. Nie przeszli twojej rekrutacji :)

0

Pewnie nie chodziło o żaden algorytm tylko o sensowny podział na klasy i trzymanie się dobrych praktyk OOP.

0

Java? Życie, nie ma się co przejmować 😉 wyślij co do innej firmy i po temacie 🙂

0

A co powiecie na to, że ktoś aplikujący na stanowisko Testera Oprogramowania, z wymaganiami typu pisanie scenariuszy i przypadków testowych, dostaje na rekrutacji test pełen algorytmów i zadań matematycznych (po angielsku wszystko) w sali pełnej ludzi (nie było o tym mowy), ma na to 1.5 godziny i jeszcze dowiaduje sie że wymagają znajomości Perla LOL. To jest dopiero żenada ze strony firmy i WTF po kiego to na stanowisko testersa manualnego ?!!

1

Dopisze kolejną perełke na stanowisko Testera , wymaganie: 2-3 lata doświadczenia zawodowego, znajomośc Javy itd: 3 etapy: pierwszy to zadanie w domu wymagające parę- parenaście godzin. 2 etap godzinna rozmowa w siedzibie, a trzeci: hit!.... 8 godzinny dzień próbny za fri ofkors !! WTF??- i dopiero po tych 8 godzinach wyłonia najlepszego... Ciekawe czy znaleźli frajera z takimi wymaganiami, który poszedł do nich robić za darmowego jelenia cały dzień bez gwarancji że go zatrudnią :)

0
somekind napisał(a):

Pewnie nie chodziło o żaden algorytm tylko o sensowny podział na klasy i trzymanie się dobrych praktyk OOP.

No właśnie nie. Klasy to były tylko po to by były.. równie dobrze mogło ich nie być. To taki 10% dodatek do zadania. Trzeba było napisać algorytm wyliczający pewne czasy dla każdego obiektu obwarowane różnymi warunkami, np prędkość maksymalna to x przez y czasu, potem spada o x w ciągu y itd

1

Bo może ten algorytm liczący też miał być zrobiony zgodnie z OOP, tak aby dało się go łatwo modyfikować, a nie jako drabinka ifów.

0
somekind napisał(a):

Bo może ten algorytm liczący też miał być zrobiony zgodnie z OOP, tak aby dało się go łatwo modyfikować, a nie jako drabinka ifów.

Zrozum, to nie chodziło o samo OOP. Jasne, były dwie klasy, trzeba było sparsować tablicę danych do obiektu i przekazać tablicę obiektu do drugiej klasy, ale to jest te 10 %. Reszta polegała na wyliczeniu tych czasów i o to chodziło sprawdzającym. Jeżeli algorytm nie został napisany to czy użył ktoś wzorców czy stosował DDD to nie miało totalnie znaczenia. Być może miało by w jakimś małym stopniu gdyby algorytm został napisany. nic więcej.

1
Błękitny Polityk napisał(a):
somekind napisał(a):

Pewnie nie chodziło o żaden algorytm tylko o sensowny podział na klasy i trzymanie się dobrych praktyk OOP.

No właśnie nie. Klasy to były tylko po to by były.. równie dobrze mogło ich nie być. To taki 10% dodatek do zadania. Trzeba było napisać algorytm wyliczający pewne czasy dla każdego obiektu obwarowane różnymi warunkami, np prędkość maksymalna to x przez y czasu, potem spada o x w ciągu y itd

Oczekiwales, że dostaniesz gotowe klocki i będziesz je musiał ułożyć w dobrej kolejności? Na prawdę uważasz, że kilka warunków to zadanie algorytmiczne?

0
Błękitny Polityk napisał(a):

Zrozum, to nie chodziło o samo OOP. Jasne, były dwie klasy, trzeba było sparsować tablicę danych do obiektu i przekazać tablicę obiektu do drugiej klasy, ale to jest te 10 %. Reszta polegała na wyliczeniu tych czasów i o to chodziło sprawdzającym. Jeżeli algorytm nie został napisany to czy użył ktoś wzorców czy stosował DDD to nie miało totalnie znaczenia. Być może miało by w jakimś małym stopniu gdyby algorytm został napisany. nic więcej.

Nie mogę zrozumieć, mogę jedynie spekulować, bo nie znam dokładnej treści zadania. Ale obliczenia jakichś czasów przy użyciu podstawowej arytmetyki to za mało na "zadanie algorytmiczne", więc obstawiam, że chodziło o sprawdzenie umiejętności z zakresu OOA&D.

0
Pętliczek napisał(a):

Oczekiwales, że dostaniesz gotowe klocki i będziesz je musiał ułożyć w dobrej kolejności? Na prawdę uważasz, że kilka warunków to zadanie algorytmiczne?

Dostaniesz obrazki, klikasz na nie, otwiera się strona A albo B, grafiki mają się nie rozjeżdżać a stronka podobać się klientowi. Do całości dodać szablonowy kod z gotowca-frameworka.

Tyle wystarcza w firemkach web-reklama-poligrafia, więcej od średnio wyszkolonego bootcampowca nie trzeba. Nad zespołem grafików i klapaczy czuwa jeden semnior.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1