Kariera Junior Testera od zera

0

Witajcie,
chciałem zadać pytanie dotyczące stanowiska Junior Tester Software.
Wymagania na to stanowisko wg ogłoszeń nie są zbyt wygórowane. Może chciałbym się spróbować w IT.
Moje pytanie jest takie: Jak rozwinąć się w tym kierunku, żebym bez wstydu mógł podchodzić do procesu rekrutacji?
Robienie certyfikatu ISTQB mnie nie interesuje - szkoda mi pieniędzy na duperele.

Znam Javę SE 8 na solidnym poziomie. Potrafię kodować i to robię w wolnych chwilach rekreacyjnie, ale jeszcze nie brałem udziału w projekcie open source. Na githubie mam kilka projektów, ale nie jest to programistyczny mount Everest.
Programuję back end aplikacji webowych w Springu MVC i robię 3 taki serwis w tym momencie, a każdy kolejny wprowadza nowe funkcje i jest większy, lepszy.
Pracuję sprawne w terminalu linuxa, a także piszę na razie niezbyt rozbudowane skrypty basha.
Oprócz Springowych web appek zaczynam się trochę edukować w htmlu, ccsie i js, chcę wejść na Angulara, żeby móc sobie sam tworzyć fajne widoki do aplikacji.
Z baz danych to póki co używałem tylko MySQL.

Jeśli chodzi o stricte testowanie to każdą pisaną przeze mnie klasę opatruję unit testami. Znam JUnit i Mockito na relatywnie dobrym poziomie (wg subiektywnej, własnej oceny).

Zatem w którym kierunku byście mi poradzili iść?
Często widzę/słyszę opinie, że testerzy to zwykli klikacze, którzy zbyt wiele nie potrafią, zatem może i ja bym mógł się sprawdzić.

Pozdrawiam.

0

Jeżeli wszystko znasz na takim solidnym poziomie jak piszesz to startuj na programistę.

0

Ale to chcesz być testerem manualnym (klikaczem) czy pisac testy automatyczne w jakims jezyku? Bo to roznica ;)

0
GN napisał(a):

Jeżeli wszystko znasz na takim solidnym poziomie jak piszesz to startuj na programistę.

Nie przesadzajmy. Myślę, że mam jeszcze dużo braków na różnych polach, a poza tym niedawno pojawił się na tym forum wątek o tym jaki przesyt juniorami jest na rynku dlatego na dzień dzisiejszy rezygnuję.

0

A myślisz, że przesytu testerami nie ma? Cała branża IT cierpi na napływ programistów po 2 miesięcznym kursie jak i testerów.

1

Wysylaj CV, niech pracodawca Cie oceni. Z takim dyskredytowaniem siebie i za 10 lat nauki bedziesz sie czul niegotowy, za slaby. Gdybys zobaczyl jacy ludzie skladaja aplikacje na juniorow - rozbolalaby Cie glowa, a czasami nawet HR zaprasza ich na rozmowy.

0

Idąc na junior testera nie wykorzystasz praktycznie żadnej z technologii, które wymieniłeś. Jeśli będziesz miał szczęście, to może trafisz na projekt z automatami, ale szansa na to jest raczej mała.
Czemu nie developer?

0
Czarny Mleczarz napisał(a):

Wysylaj CV, niech pracodawca Cie oceni. Z takim dyskredytowaniem siebie i za 10 lat nauki bedziesz sie czul niegotowy, za slaby. Gdybys zobaczyl jacy ludzie skladaja aplikacje na juniorow - rozbolalaby Cie glowa, a czasami nawet HR zaprasza ich na rozmowy.

Znasz osobiście takie aplikacje? Co najbardziej odstrasza/rozbawia rekrutujących ? :D

niedziałax napisał(a)](https://4programmers.net/Forum/1448051):

Czemu nie developer?

Docelowo chcę, ale wolałbym się skupić na podnoszeniu umiejętności i przeczekać trochę ten buuum na programowanie. Może ta gorączka trochę opadnie w najbliższym czasie.

0

No coz potrafia sie zglosic kompletnie niekompetente osoby. Nie majacych nawet podstaw z podstaw, wszystko lezy - metodyka pracy, znajomosc technologii, jezyk obcy. Nie wiem co odstrasza rekrutujacych, kazdy ma wlasne doswiadczenia i wlasna sytuacje - u jednej osoby np to, ze jestes ambitny bedzie na plus, u innej na minus. Nie znajdziesz uniwersalnego wzorca, ktory by wszystkim spodobal. Albo wzajemnie sie sobie spodobacie albo musisz probowac gdzies indziej. Po prostu badz soba, zebys potem nie musial sie meczyc w pracy.
HR sie nie przejmuj, w normalnych firmach sprowadza sie to do krotkiego testu jezyka(jelsi wymagany), kiedy mozesz zaczac, ile chcesz zarabiac itp.
Troche nie rozumiem dlaczego chcesz aplikowac na testera, skoro masz naturalne zaciecie ku byciu developerem. To troche tak jakbys podkochiwal sie w klasowej pieknosci, ale na bal zaprosil jej brzydka kolezanke. Rozumiem - bezpieczna opcja, ale chyba lepiej zaprosic brzydkie kaczatko po tym jak ksiezniczka odmowi. Nigdy nie wiesz. No chyba, ze na skrzynce mailowej masz limit - jeden mail na 10 lat, to wtedy jak najbardziej to popieram;)
Z tego co piszesz to masz material na solidnego pogramiste, a nie ciagle tylko watki - chce miec 15k, co mam zainstalowac i przeczytac - a preferuje komiksy i mam wolne dwie godziny w co drugi czwartek i tylko w miesiace bez "r" w nazwie

0
Czarny Mleczarz napisał(a):

Troche nie rozumiem dlaczego chcesz aplikowac na testera, skoro masz naturalne zaciecie ku byciu developerem. To troche tak jakbys podkochiwal sie w klasowej pieknosci, ale na bal zaprosil jej brzydka kolezanke. Rozumiem - bezpieczna opcja, ale chyba lepiej zaprosic brzydkie kaczatko po tym jak ksiezniczka odmowi. Nigdy nie wiesz. No chyba, ze na skrzynce mailowej masz limit - jeden mail na 10 lat, to wtedy jak najbardziej to popieram;)

Chce iść na testera bo wie, że na juniora dev w aktualnej sytuacji rynkowej nie ma możliwości bo jest 500 osób na 1 miejsce. Z tych 500 jest 10 na bardzo dobrym poziomie co i tak daje chu... wskaźnik zatrudnienia. Ot, taka 'skromność'.

0

A na junior testera jest 250/1 miejsce, do tego większość ma opanowany materiał ISTQB FL (czasem nawet certyfikat), wielu też zna selenium. Wszystko po to, żeby wyróżnić się jakkolwiek z tłumu ludzi do przebranżowienia. Testy to chyba najkrótsza droga do IT i ludzie (i firmy) są tego świadomi.
Dodatkowo rekruterzy mogą podejrzliwie patrzeć na osobę o profilu deva, a która chce testować. Działy QA obawiają się ucieczek technicznych testerów do developerki.

1

No to ja chyba jestem jakimś wyjątkiem, bo ja umiejąc bardzo niewiele, praktycznie z zerowym doświadczeniem, dostaję co chwilę jakąś ofertę od rekrutera (testowanie), nawet nie wysyłając cv. A teraz trafiła mi się życiowa szansa, przez którą nie wiem, czy nie wyjść z it (niestety wiąże się z mniej nieformalną, luźną pracą i tego się nieco boję). Chłopie, startuj na programistę. Najwyżej się nie uda.

0
stolar28 napisał(a):

Jake miasto?
https://pwicherski.gitbooks.io/testowanieoprogramowania/content/od_zera.html
Tutaj masz wszystko.

Lublin, ale z możliwością przeprowadzki do każdego miasta Polski (bez dziewczyny, dzieci i alimentów :D).
Dzięki kolego za materiały.

0

Przeczytaj i opanuj pojęcia z ISTQB. Sprawdź Mr. Buggy. Zacznij słać CV. W moim przypadku zadziało ;)

2

Panuje opinia, że jak ktoś ma za małe umiejętności na programistę to może iść na testera. Całkowicie złe podejście. Tester to zupełnie inny zestaw umiejętności - co z tego, że potrafisz coś zaprogramować. Jeżeli nie potrafisz sprawnie komunikować się w zespole, nie jesteś osobą asertywną i kreatywną, nie wykazujesz zainteresowania stroną biznesową, nie znasz podstaw teorii testowania to i tak nie zostaniesz przyjęty. Nikt teraz nie zatrudnia 'klikaczy' bo to osoby które mają gotowy scenariusz i tylko mają go wyklikać. Do tego wystarczy student dowolnego kierunku albo odpowiednio przygotowany automat. Tzw tester manualny często nie pisze testów automatycznych ale musi: samemu pisać scenariusze testowe, często na podstawie słabo opisanych wymagań. Tworzyć środowiska testowe (podstawy administracji OS i np. SQLa). Posiadać umiejętność dogadywania się z różnymi charakterami. Być w stanie umiejętnie planować pracę i szacować ryzyko (zawsze jest za mało czasu żeby sprawdzić wszystko). Wykazywać zrozumienie strony biznesowej bo koniec końców to osoba, która ma weryfikować również to czy wymagania są prawidłowe. W niektórych firmach tester będzie również odpowiedzialny za cały proces releasu i w jakimś stopniu wsparcia czy nawet dokumentacji. Przygotować i wykonać testy bezpieczeństwa i wydajności. Oczywiście nie wszystko dotyczy juniora ale zatrudniając kogoś patrzy się nie czy ktoś nadaje się na junior testera ale czy ma cechy żeby rozwinąć swoje umiejętności dalej bo zawsze junior to większa strata czasu dla innych przy jego uczeniu niż zysk dla zespołu.
Btw, nie musisz mieć ISTQB chociaż przy braku doświadczenia bez tego mozesz nie przejść etapu cv. Nie mając jednak doświadczenia trzeba przynajmniej znać z niego teorię.

0

cale szczescie, ze programista tego nie musi powyzszego potrafic, siedzi zamkniety w piwnicy, czasami pokazuje sie mniej zdziczalych developerow klientow - oczywiscie przy zastosowaniu wszelkich srodkow ostroznosci(odpowiednia odleglosc, kraty, straznik ze strzelba na srodki usypiajace)

1

@NeutrinoSpinZero A ja bym Ci radził iść na programistę, jeżeli i tak chcesz docelowo iść jako programista. I nie patrz na zasadzie, że "aaa, może mnie nie przyjmą, bo jest boom". Przecież dzięki temu będziesz zdobywał doświadczenie. A pamiętaj, że przecież komercyjne doświadczenie != Twoje projekty.
A co do tego buumuuu to też bym patrzył na to z przymrużeniem oka. Jak czytałem przed podjęciem pracy 4programmers, szczególnie w tym wątku to wynikało, że prędzej zostanę kosmonautą jak junior programistą. A zacząłem wysyłać CV tylko przez tydzień i zaproszono mnie na 7 rozmów kwalifikacyjnych + 3 oferty z testem codility /którego nie lubię :P/ i dwie firmy miały ochotę mnie przyjąć [z czego wybrałem jedną :P] . I żeby nie było, nie chce chwalić się, że jestem superowy, tylko raczej że jeżeli masz takie kwalifikacje to myślę że spokojnie znajdziesz coś. Nawet jak nie w Lublinie to szukaj gdzie indziej.

0

Dzięki Wam wszystkim za pomoc. Przeważają opcje, żebym szukał pracy i rozwijał umiejętności i tak też zrobię. W rzeczywistości testerem nie chcę być, ale lubię pisać Unit Testy . A wiadomo, że robi to dev w TDD.
Poza tym zapomniałem dodać, że obroniłem mgr kilka miesięcy temu na kierunku z d**y (błąd młodości). Od października chcę pójść na zaoczną informatykę.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc, jednakże jak ktoś ma coś do dodania to byłoby super ;)

1

A co nie można pisać unitów bez tdd :)

0

Hej, udalo sie znalezc prace w wymarzonej testerce?

0

Nie zakładam nowego wątku , mam pytanie czy osoba blisko 40 letnia po kursie ( mam na myśli kurs w Infoshereacademy w Gdańsku ) ma REALNE szanse na znalezienie zatrudnienia jako junior tester? Nie mam wcześniejszego doświadczenie w IT , mam doświadczenie stricte biznesowe .Czytając to forum wnioskuję że rynek jest przesycony juniorami , kursantami i innymi czarodziejami . Dać sobie spokój czy spróbować ? BTW pierwszy rok mogę pracować za symboliczną złotówkę miesięcznie aby tylko złapać praktykę ( i doświadczenie ). Nie jestem " budowlańcem " co się naczytał 15 k netto , ale w obecnej pracy jestem już wypalony stąd chęć zmiany.

0

Moim zdaniem wejście do QA (manualnego) jest bardzo trudne - próg wejścia jest bardzo niski (pomijając cechy osobowości) więc konkurencja jest ogromna i trudno się czymś wyróżnić. W przeciwieństwie do devów, na rekrutacji do QA wielu ludzi spełnia minimalne wymagania do zatrudnienia i po odsiewie ofert nie spełniających podstawowych kryteriów nadal zostaje sporo osób.
Wiek myślę, że też będzie działał na Twoją niekorzyść bo każdy będzie podejrzliwie patrzył na 40-latka chcącego przyjść na staż, zwłaszcza gdy na to samo stanowisko jest 20 osób świeżo po studiach albo studentów.
Moim zdaniem obecnie najłatwiej do branży wejść przez ścieżkę frontendową, bo jak na dev jest niski próg wejścia, a z drugiej strony im dalej w las tym robi się bardziej skomplikowana i z czasem można liczyć na dobre pieniądze, gdy zostaje się prawdziwym specjalistą. Niemniej nadal mówimy tu o 6-12 miesiącach nauki od zera po 6-8h dziennie bez gwarancji sukcesu (6 miesięcy to raczej pod warunkiem, że masz jakiegoś kolegę, który będzie Ci mentorował i w odpowiednim czasie wkręci Cię na staż do swojej firmy).

0

Można z powodzeniem próbować zostać manualnym testerem w Warszawie. Ale po co?
Żeby o 5:30 rano wysiadać na metrze Wilanowska albo Imielin i jechać autobusem do pracy nie spóźniając się na 6 rano za 16 zł brutto na godzinę na śmieciowej umowie? Dla najlepszych, doświadczonych 17 zł brutto.

Można dostać nawet od razu 17 zł brutto w firmie przy pracy trzyzmianowej ze zmianami nocnymi.

Przejście od manualnego testera do programisty albo choć do automatycznego testera nie istnieje. Po max 2 latach pracy zużyty, wypalony tester jest zastępowany następnym marzącym o karierze aj-ti.

Widziałem eventy dwóch firm szkolących za darmo na testerów i gwarantujących po szkoleniu pracę. Haczyk to wynagrodzenie równe najniższej ustawowej wielkości i zobowiązanie się do do przepracowania 24 miesięcy po szkoleniu albo pokryciu (proporcjonalnie do brakującej liczby miesięcy z tych 24) kwoty jaką firma poniosła na wyszkolenie i nieustanne podnoszenie kwalifikacji pracownika. Rzekomo 35 do 40 tysięcy zł (umowa poufna).

Więc w Warszawie można z powodzeniem zostać manualnym testerem tylko po co? Pieniądze i kariera są odwrotnie proporcjonalne do masy luda wbijającego drzwiami i oknami do aj-ti

Nie pracowałem nigdy w takich firmach ale jak gdy się mieszka i pracuje w mieście i chce się słuchać to na różnych spotkaniach i przy piwie można dużo usłyszeć co się w branży dzieje.

0

Dziękuję za odpowiedzi. Co do Kolegi rekomendującego front end to dostawałem 1-2 tel w tygodniu ,że ktoś mi zrobi stronę firmową czy tam poprawi . Na chłopski rozum jeżeli szukają klienta w ten sposób to też chętnych jest wielu a zleceń niekoniecznie co się odbije na pensjach . Może praca dla zagranicy , nie wiem nie wypowiem się głębiej.Choć we Frankfurcie widziałem kilka biurowców po naście pięter i wszystko to firmy IT , tam też mogą zrobić stronę . Spróbuję kurs testera automatyzującego , bardziej dla zabicia czasu i odświeżenia styków w mózgu , zawsze to robiąc coś czy nie robiąc i tak czas będzie leciał do przodu. Oczywiście najlepszy byłby C# i .NET ale myślę ,że w przyszłości praca będzie tylko dla tych z najwyższym IQ ( tu się mogę nie załapać :) ). Choć tester automatyzujący to musi umieć napisać program w każdym języku praktycznie , czyli de facto nie różni się od programisty. Chyba że się mylę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1