Dobre pieniądze tylko za granicą lub mając własną firmę?

1

Jeśli ktoś chce pomnożyć swoje zarobki, zarabiajac już 10 tyś miesięcznie to na prawde wystarczy ruszyć głowa, bo możliwości inwestowania jest sporo. Załużmy, że ktoś ma odłożone 100 tyś. to za takie pieniadze można ściagac lekko stukniete auta ze stanów. Za taka kwote rocznie da się przerobić +/- 3 auta z czego na jednym spokojnie zostaje na czysto między 15-20 tyś także to jest już miniumum 45 tyś na + w ciagu roku. Analogicznie przy większych kwotach można przemielić więcej tego szrotu. ;)

Jakby to bylo takie proste to kazdy by tak robil. Trzeba sie znac na fachu i miec troche szczescia.

3
Burtoon napisał(a):

Jeśli ktoś chce pomnożyć swoje zarobki, zarabiajac już 10 tyś miesięcznie to na prawde wystarczy ruszyć głowa, bo możliwości inwestowania jest sporo. Załużmy, że ktoś ma odłożone 100 tyś. to za takie pieniadze można ściagac lekko stukniete auta ze stanów. Za taka kwote rocznie da się przerobić +/- 3 auta z czego na jednym spokojnie zostaje na czysto między 15-20 tyś także to jest już miniumum 45 tyś na + w ciagu roku. Analogicznie przy większych kwotach można przemielić więcej tego szrotu. ;)

Sprowadzanie aut to nie jest inwestycja tylko kolejna fucha, która wymaga czasu i wiedzy.

1

Jeśli ktoś jest programistą i zarabia ponad 10k to sorry ale nie uwierzę, że ktoś nie poradziłby sobie z tym poświęcając troche czasu po pracy. Ja rzuciłem tylko pomysłem z własnego doświadczenia, każdy zrobi z tym co będzie chciał, a wymówki różnego typu zawsze były, są i będą. Moim zdaniem albo ktoś chce zarabiać więcej, albo chce się zając przesadnym analizowaniem różnych sposobów na zwiększenie swoich zarobków.

3

Czesto przewija sie temat duzych zarobkow, czyli maksymalizacji zyskow, a niejako pomija sie kwestie ciecia kosztow. Najwieksze i najbardziej dochodowe firmy uwaznie przegladaja swoje wydatki. Bycie oszczednym to cnota, a nie powod do wstydu.
Dziwia mnie glosy, ze 10k w Polsce to malo. Nawet na tym mitycznym zachodzie pracownicy fizyczni tyle nie zarabiaja, a koszty zycia/uslug sa tam sporo wieksze. Jednoczesnie nie uwierze, ze w UK czy w DE klasa pracuja cierpi biede.
Moze zamiast narzekac, ze 10/15/50k to za malo, lepiej pochylic sie nad tym, gdzie te pieniadze sie rozchodza.

3

Jakby to bylo takie proste to kazdy by tak robil. Trzeba sie znac na fachu i miec troche szczescia.

Sprowadzanie aut to nie jest inwestycja tylko kolejna fucha, która wymaga czasu i wiedzy.

No tak, przecież chodzi o to, żeby zarobić ponadprzeciętnie, ale jednocześnie żeby nie była do tego potrzebna żadna wiedza i żeby nic nie trzeba było robić :D :D :D
Powodzenia w życiu...

0
aurel napisał(a):

Jakby to bylo takie proste to kazdy by tak robil. Trzeba sie znac na fachu i miec troche szczescia.

Sprowadzanie aut to nie jest inwestycja tylko kolejna fucha, która wymaga czasu i wiedzy.

No tak, przecież chodzi o to, żeby zarobić ponadprzeciętnie, ale jednocześnie żeby nie była do tego potrzebna żadna wiedza i żeby nic nie trzeba było robić :D :D :D
Powodzenia w życiu...

Dzięki, mam nadzieję, że też kiedyś zrozumiesz bezsens nietwórczej pracy na kilka etatów. Szczególnie w przypadku programistów.

2

Dobrze wiem o co Ci chodzi autorze.
Polecam sprawdzić year salary @ USA, w BI jest $125k- $200k. (2 letni ford mustang $36k :) Dla wybitnych developerów pewnie więcej. Potem można zostać kogoś wspólnikiem w Californi albo wrócić z kapusta do poldonu i tutaj kombinować.
Nie wiem jak mi się czasowo zejdzie z cala operacja wzbogacania się, ale wierze ze wystarczy mi 10k-12k pasywnego dochodu na czysto. (Czyli dobrze wynajęte 3 mieszkania po 4 pokoje, czyli 1 500 000 PLN). Na więcej szkoda by mi było życia. Wg badań pieniądze szczęścia nie dają powyżej $80k rocznie.

Owszem można mieć swój domek nad jeziorem, ale szczerze mówiąc ile tam będziesz spędzał czasu? Ile kasy byś potrzebował żeby wybudować naprawdę ekskluzywny domek nad jeziorem? 2 miliony to nie jest dużo na taki domek. 2 miliony kosztuje też porządna działka z linia nad jeziorem - nie sadzawka. 4 miliony które wrzucisz w swój domek mogą generować na luzie kolo 20 000 na rękę na nieruchomościach. Za tyle możesz cały miesiąc spędzić w 5 gwiazdkowym hotelu nad morzem. Przypominam utrzymanie domku za 2 miliony tez swoje kosztuje. Za 9600 widziałem na ostatnią majówkę imponującą wille w Makarskiej w Chorwacji na 9 dni. 4x2 sypialnie na osobnym pietrze, parter salon, całość 280m2, bardzo wysoki standard), na tarasie oczywiście basen z widokiem na zatokę. Chata 8 osobowa więc jest szansa ze ktoś się dorzuci.

Pytanie czy chcesz bardziej "wyróżniać się ponad przeciętność" (posiadaniem domku nad jeziorem w którym nie siedzisz) czy opłynąć rafy koralowe w zestawie do nurkowania za 130zl (już całkiem porządnym) i jeździć stara 7er w 4.4 V8 wzdłuż wybrzeży europy, spiąć w 4* apartamentach z booking.com :)
Owszem za 10k pasywnego nie będziesz opływać w luksusy posiadania i prestiżu. Nie obwiesisz się zlotem, nie kupisz najnowszych samochodów (chociaż leasing?) ani apartamentów w centrum (chociaż możesz wynająć jak się znudzi podróżowanie). Przede wszystkim nie będziesz się miał niczym materialnym do pochwalenia
Za to możesz przy odrobinie fantazji nie pracować i wieść niesamowite życie.

Z tymi 10k pasywnego wolałbym poświecić następne lata żeby znaleźć przyjaciół którzy tez będą mieć 6-15 pasywnego i mieć z kim wynająć taka wille (na 8 wychodzi po 1350? coś kolo tego), spędzać cudownie czas, rozwijać pasje i zainteresowania, dbać o zdrowie... niż myśleć o tym skąd następne miliony wyrwać.

2
aurel napisał(a):

No tak, przecież chodzi o to, żeby zarobić ponadprzeciętnie, ale jednocześnie żeby nie była do tego potrzebna żadna wiedza i żeby nic nie trzeba było robić :D :D :D

Przecież tu sami biznesmeni ze szkoły ekonomicznej imć Ferdynanda. ;)

title

0

@aurel: możne było kupić pewien czas temu akcje CD Project, zarobiłaś byś a nie narobiła byś się :D

0
INTERFERON_ALFA_STG napisał(a):

Polecam sprawdzić year salary @ USA, w BI jest $125k- $200k. (2 letni ford mustang $36k :) Dla wybitnych developerów pewnie więcej. Potem można zostać kogoś wspólnikiem w Californi albo wrócić z kapusta do poldonu i tutaj kombinować.

Kwoty które podałeś dostępne dla osób pracujących dla facebooka czy innego googla, jednym słowem nie dla wszystkich. Polecam sprawdzić podatek dochodowy i koszty wynajmu mieszkania w okolicach San Francisco. Te twoje $125k w Californi jest +/- odpowiednikiem 125k PLN brutto rocznie w Warszawie. Szału nie ma.

5

Tak czytam sobie ta dyskuje i dochodze do wrazenia ze i tak zyjecie/zyjemy w innym swiecie. Wiekszosc ludzi w Polsce to moze pomarzyc zeby miec budzet dla 4 osobowej rodziny w wysokosci 10k brutto. Zejdzmy na ziemie bo ludzie zyja za duzo gorsze pieniadzie, a nie narzekajmy na zarobki 10-15k.

4
Wielki Karp napisał(a):

Tak czytam sobie ta dyskuje i dochodze do wrazenia ze i tak zyjecie/zyjemy w innym swiecie. Wiekszosc ludzi w Polsce to moze pomarzyc zeby miec budzet dla 4 osobowej rodziny w wysokosci 10k brutto. Zejdzmy na ziemie bo ludzie zyja za duzo gorsze pieniadzie, a nie narzekajmy na zarobki 10-15k.

A dlaczego ma mnie to obchodzić? Nie moja wina, że ludzie żyją za tyle. Gdy ja żyłem za grosze to nikt się mną nie martwił więc dlaczego ja mam się martwić innymi? Nie jest winą lepiej zarabiających, że są ludzie, którzy zarabiają gorzej. Widocznie nie mają ambicji, chęci, potrzeby <wstaw dowolny powód> aby zarabiać więcej. Nie sztuką jest naprodukować sobie dzieci żeby dostawać socjal od państwa. Sztuką jest utrzymać rodzinę bez zewnętrznej pomocy.

W tym kraju podatkami napieprza się ludzi na tak zwanym dorobku. Wchodzisz w 2 próg i 40% Twojego zarobku Ci znika. Bo grupę gamoni, którym się nie chce ciężej pracować/myśleć ma postawę roszczeniową. Tak więc nie każ ludziom nie marudzić, że zarabiają 15k, a chcą 20k.

Ludzie marzą? To niech wezmą się do roboty zamiast marzyć. Sądzę, że Ci zarabiający większe pieniądze na poziomie europejskim tak naprawdę po przeliczeniu z zł na euro nie leżą i marzą o większej pensji tylko coś w tym kierunku jednak robią.

1

Idac tym tokiem rozumowania ludzie ktorzy maja do dyspozycji 2000zl miesiecznie powinni dziekowac swiatu za warunki w ktorych zyja, bo miliony ludzi nie maja wody pitniej lub zyja za dolara dziennie.

Kazdy najlepiej wie jakie ma ambicje, z jakiego środowiska pochodzi, w jakim się obraca i do czego aspiruje.

4
theacid napisał(a):

Widocznie nie mają ambicji, chęci, potrzeby <wstaw dowolny powód> aby zarabiać więcej. Nie sztuką jest naprodukować sobie dzieci żeby dostawać socjal od państwa. Sztuką jest utrzymać rodzinę bez zewnętrznej pomocy.

Seriu uwazasz ze zarabiasz dobrze dzieki jakiemus swojemu osiagnieciu a nie dobrej sytuacji na rynku pracy? :D

0
Wielki Karp napisał(a):

Tak czytam sobie ta dyskuje i dochodze do wrazenia ze i tak zyjecie/zyjemy w innym swiecie. Wiekszosc ludzi w Polsce to moze pomarzyc zeby miec budzet dla 4 osobowej rodziny w wysokosci 10k brutto. Zejdzmy na ziemie bo ludzie zyja za duzo gorsze pieniadzie, a nie narzekajmy na zarobki 10-15k.

Marzenie zeby miec 10 brutto to chyba w pewnej polskiej firmie o której tutaj się wychwalałeś i jednocześnie powiedziales ze slabo placi. Nie mierz innych firm u zarobków miarą tego kołchozu.

2
tamtamtu napisał(a):
theacid napisał(a):

Widocznie nie mają ambicji, chęci, potrzeby <wstaw dowolny powód> aby zarabiać więcej. Nie sztuką jest naprodukować sobie dzieci żeby dostawać socjal od państwa. Sztuką jest utrzymać rodzinę bez zewnętrznej pomocy.

Seriu uwazasz ze zarabiasz dobrze dzieki jakiemus swojemu osiagnieciu a nie dobrej sytuacji na rynku pracy? :D

Tak.
Serio uważasz, że tylko na rynku IT można zarabiać dobrze? To gratuluję w takim razie perspektywy widzenia. A co jeśli nie jestem programistą/administratorem serwerów/devopsem etc. tylko spawaczem na platformie wiertniczej na środku oceanu? Nie wiesz. A co jeśli moja praca na etat przynosi mi 4-5 tys miesięcznie, a dzięki 'pracy po pracy' generuję na zagranicznym koncie 30-40 tys miesięcznie? Nie wiesz.
Podałem tylko przykład ludzi, którzy mają postawę roszczeniową. W okół mnie 95% takich. Dlaczego zazwyczaj strajkują ludzie pracujący na najniższych stanowiskach? Bo zarabiają zapewne w ich odczuciu niewiele. A dlaczego zarabiają niewiele? Bo wykonują te najprostsze prace do których nie trzeba zbyt wiele umieć +

  • Ich mózg nie był w stanie przyswoić bardziej zaawansowanych rzeczy niż 'klikanie w komputer' albo 'wykładanie toaru'.
  • Jedyna praca do jakiej się nadają to prosta praca fizyczna.
  • Gdy inni ciężko zapieprzali przyswajając specjalistyczną wiedzę oni robili kolejne piwko z kumplami pod blokiem.
  • Rozmnażali się bo państwo daje 500zł na dziecko - jednocześnie nie myśląc co się stanie jak państwo przestanie dawać bo nie będzie miało skąd.
  • Imprezy, makijaż, chłopaki/dupeczki
    .

Tak więc nie bardzo rozumiem co ma dobra sytuacja na rynku IT. Mój znajomy z osiedla ma tylko zasadnicze, a miesięcznie przytula 40-50k. Oczywiście nie zaczął tego robić z dnia na dzień, a poświecił trochę lat na handel autami. Dziś ma z tego i innych działalności mnóstwo profitów i może się śmiać z tej Twojej 'dobrej sytuacji na rynku pracy'.

4
theacid napisał(a):

Tak.
Serio uważasz, że tylko na rynku IT można zarabiać dobrze? To gratuluję w takim razie perspektywy widzenia. A co jeśli nie jestem programistą/administratorem serwerów/devopsem etc. tylko spawaczem na platformie wiertniczej na środku oceanu? Nie wiesz. A co jeśli moja praca na etat przynosi mi 4-5 tys miesięcznie, a dzięki 'pracy po pracy' generuję na zagranicznym koncie 30-40 tys miesięcznie? Nie wiesz.

A jesteś? Bo jak nie, to nie filozofuj i uświadom sobie, że jeśli dobrze zarabiasz w IT w Polsce, to tylko i wyłącznie dzięki temu, że IT się bardzo łatwo outsourcuje.

Podałem tylko przykład ludzi, którzy mają postawę roszczeniową. W okół mnie 95% takich. Dlaczego zazwyczaj strajkują ludzie pracujący na najniższych stanowiskach? Bo zarabiają zapewne w ich odczuciu niewiele. A dlaczego zarabiają niewiele? Bo wykonują te najprostsze prace do których nie trzeba zbyt wiele umieć +

  • Ich mózg nie był w stanie przyswoić bardziej zaawansowanych rzeczy niż 'klikanie w komputer' albo 'wykładanie toaru'.
  • Jedyna praca do jakiej się nadają to prosta praca fizyczna.
  • Gdy inni ciężko zapieprzali przyswajając specjalistyczną wiedzę oni robili kolejne piwko z kumplami pod blokiem.
  • Rozmnażali się bo państwo daje 500zł na dziecko - jednocześnie nie myśląc co się stanie jak państwo przestanie dawać bo nie będzie miało skąd.
  • Imprezy, makijaż, chłopaki/dupeczki

Doskonały opis nauczycieli, pielęgniarek i zwłaszcza lekarzy.

4
theacid napisał(a):

Podałem tylko przykład ludzi, którzy mają postawę roszczeniową. W okół mnie 95% takich. Dlaczego zazwyczaj strajkują ludzie pracujący na najniższych stanowiskach? Bo zarabiają zapewne w ich odczuciu niewiele. A dlaczego zarabiają niewiele? Bo wykonują te najprostsze prace do których nie trzeba zbyt wiele umieć +

  • Ich mózg nie był w stanie przyswoić bardziej zaawansowanych rzeczy niż 'klikanie w komputer' albo 'wykładanie toaru'.
  • Jedyna praca do jakiej się nadają to prosta praca fizyczna.
  • Gdy inni ciężko zapieprzali przyswajając specjalistyczną wiedzę oni robili kolejne piwko z kumplami pod blokiem.
  • Rozmnażali się bo państwo daje 500zł na dziecko - jednocześnie nie myśląc co się stanie jak państwo przestanie dawać bo nie będzie miało skąd.
  • Imprezy, makijaż, chłopaki/dupeczki
    .

Tak więc nie bardzo rozumiem co ma dobra sytuacja na rynku IT. Mój znajomy z osiedla ma tylko zasadnicze, a miesięcznie przytula 40-50k. Oczywiście nie zaczął tego robić z dnia na dzień, a poświecił trochę lat na handel autami. Dziś ma z tego i innych działalności mnóstwo profitów i może się śmiać z tej Twojej 'dobrej sytuacji na rynku pracy'.

No podział wręcz idealny

Albo robisz lekką pracę fizyczną, jesteś patusem i zarabiasz mało

albo się uczyłeś i zarabiasz dobrze. Flawless :D

Bo w przecież w tym naszym idealnym świecie nie ma możliwości aby praca była ciężka i średnio płatna.

0

Problem jes taki, ze na tej zlej zagranicy kasjerka w lidlu, zarabia tyle, co u nas menadzer w wiekszym miescie, kotry musial sie dlugo uczyc i robic kursy/szkolenia po godzinie.
Kasjerce sie tego nie chcialo, ale ze ma to (nie)szczescie znajdywac sie za granica, wiec zyje sobie lepiej, niz jej rowniesnik-menadzer-menel w Polsce

0

Chcialbym zobaczyc ta kasjerke zyjaca lepiej niz rowiesnik menadzer w polsce. Bzdury.
Za granica kasjerka bedzie zyla na podobnym poziomie jak kasjerka w polsce i tyle w temacie.
15k kasjerka to moze zarobi w najdrozszych krajach, ale w glupim UK jest to stawka "menadzera sklepu".

2

Problem jes taki, ze na tej zlej zagranicy kasjerka w lidlu, zarabia tyle, co u nas menadzer w wiekszym miescie

Brawo, tylko teraz jeszcze sprawdź ile ksoztuje życie. Co z tego że w takiej Genewie kasjerka może dostać ponad 2.5k CHF miesięcznie na rękę (czyli jakieś 9.5k PLN), skoro pokój w studenckim mieszkaniu kosztuje 1k CHF a zestaw w McDonalds 15-20 CHF. Jak ta kasjerka będzie chciała wynająć sobie sama jakieś studio, to pensji starczy jej "na styk", chyba że będzie jadła tylko cebule, ziemniaki i kanapki z chlebem.

0

Za podstawowa pensje w Genewie kasjerka je cebule a nie kawior!? Niemozliwe! Przeciez to ZACHOD! Tam kazdy jezdzi mercedesem z salonu i trzy razy w roku na wakacje w tropikach. A programisci zarabiaja analogicznie 15k EUR! #chcewierzyc

2

Polska jest jednym z lepszych krajów europy jeśli chodzi stosunek zarobki programistów/koszty życia.
Tak jak Shalom mówi, co z tego, że zarabiasz 60k na miesiąc za granicą skoro litr mineralnej w sklepie kosztuje 15-20 zł.

Szczerze, to nie mam pojęcia jak niektórzy z tego tematu mogą mówić, że 10k na Polskę to mało.

U mnie wydatki kształtują się na poziomie <1500 zł i w sumie niczego mi nie brak, mieszkając w Warszawie. W tym wynajem, samochód, karnet, jedzenie, suple.

Chociaż ja i tak propsuję właśnie rozwiązanie w postaci remote dla firmy z USA/Norwegii/Anglii a mieszkać w Polsce/Tajlandii/Azjij/ na Ukrainie.

1

W PL mogą być koszty życia niższe, ale na starość jak np. będziecie potrzebować dobrych lekarzy to w PL już tak fajnie nie będzie. Kto co woli.

0
nobody napisał(a):

W PL mogą być koszty życia niższe, ale na starość jak np. będziecie potrzebować dobrych lekarzy to w PL już tak fajnie nie będzie. Kto co woli.

Przecież średni lekarz w Polsce jest zaskakująco dobry na tle reszty europy (i relatywnie tani!). Oczywiście w medycynie jest ten sam problem co wszędzie w polszy - absolutny top talentu pakuje się i jedzie na zachód. Ale większość i tak nie potrzebuje aż tak dobrych specjalistów.

2

@grski: no to co piszesz kłóci się z logiką, przecież za najtańszy pokój zapłacisz z 500 zł, nie wiem ile kosztuje posiadanie samochodu ale wydaje mi się że minimum 100 zł będzie, na normalne jedzienie musisz wydac przynajmniej 600 zł miesięcznie, plus karnet itp.
No chyba że jesz same produkty z logiem w postaci kciuka :D

0

A co powiecie o Czechach?

2

W Polsce jako programista mozna dzisiaj zyc na naprawde dobrym poziomie. Mozna teraz miec komfortowe zycie za pensje programisty: dobry samochod, wlasny dom czy meiszkanie w dobrej dzielnicy, zagraniczne wakacje, kupowac dobre jedzenie i ubrania, miec srodki zeby gdzies wyjsc, a do tego jeszcze cos odlozyc. To naprawde duzy skok w sotsunku do pokolen zyjacych za komuny, a na zachodzie taki styl zycia tez jest uznawany za dobry i pozadany. Narzekanie na to, ze 10k to malo dla mnie wynika z chciwosci albo bazuje na nieralnych wyobrazeniach o tym, jak to jest za zachodnia granica.
Greed is good? Osobiscie uwazam, ze bycie happy jest good, a uczucie, ze ciagle jest nie tak, ze ciagle brakuje jest krancowo dalekie od bycia ze soba ok i cieszenia sie z zycia, ale to juz indywidualny wybor, w koncu bogacze tez choruja na depresje i wielu z nich palnelo sobie w leb.

5

Polecam wszystkim fanom dochodu pasywnego w postaci posiadania nieruchomosci na wynajem - kupic sobie wreszcie to mieszkanie i zaczac je wynajmowac. Przerobic tych wszystkich studenciakow, rodziny z rozbrykanymi dziecmi, tematy z wilgocia, niezwykla pomyslowoscia jesli idzie o szczedzanie na rachunkach, poslizgami z platnosciami badz notorycznym zaleganiem, bo "nie mam i co mi ch**u kamienicziku zrobisz" oraz dewastacja mienia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1