Doktorat wdrożeniowy

0

Witam,

zacznę od ostrzeżenia - jest to kolejny wątek z serii "przebranżowienia". Natomiast przypadek jest nieco specyficzny i może ktoś jednak przeczyta.
Moja sytuacja wygląda tak, że mam 26 lat i skończyłem studia MiBM na politechnice. Od 3 lat pracuję jako programista maszyn CNC i kierownik niedużego zespołu. Zarobki są niezłe, ale niestety ta branża zaczyna mnie nudzić. Odkryłem, że najlepiej czuję się właśnie w programowaniu, co prawda moja wiedza jest znikoma - znam podstawy podstaw C++, na własny użytek, przy pomocy internetu robię programiki przyśpieszające pracę w programowaniu CNC (piszę prymitywne ale działające postprocesory), same programy do maszyn wspomagam prostymi pętlami (składnia g-codów nie pozwala na zbytnie szaleństwa). Ogólnie lubię tym bawić, ale jestem zielony w stricte informatyce.
Jednocześnie, niedawno dostałem propozycję doktoratu wdrożeniowego. Dla niezorientowanych w temacie - polega to na tym, że rozwiązuję jakiś problem technologiczny firmy, w której pracuję, mający charakter wdrożenia gospodarczego. Pracuję wtedy jak gdyby na dwa etaty - w firmie, gdzie robię badania i na uczelni, gdzie opracowuję je naukowo. Na uczelni mam zajęcia, ale ograniczone tak, by nie kolidowały z pracą w firmie. Otrzymuje wtedy dwie pensje (więc finansowo przez te 4 lata będzie bajka) i na koniec bronię doktorat i otrzymuję tytuł.

Temat pracy doktoratu byłby ściśle związany z uczeniem maszynowym (mój promotor jest dosyć dobrym specjalistą w tej dziedzinie). Wykorzystanie algorytmów ML do optymalizacji procesów obróbki CNC. Sam temat jest dla mnie bardzo interesujący. Niestety niewiele wiem na temat ML.

I teraz pytanie, jak myślicie, czy warto się w to angażować. Intensywna nauka przez 4 lata dziedziny uczenia maszynowego (nauka programowania itd), plus badania, plus praca w firmie. Oczywiście wszystko to ze sobą połączone, więc cały czas będę "w temacie".

Raczej nie interesuje mnie praca na uczelni. Pytam w kontekście przyszłej perspektywy pracy związanej z informatyką, łączenia ją z przemysłem.

I wiem, wiem nikt z internetu nie powie mi jak mam żyć. Po prostu się zastanawiam i zbieram różne opinie.

Pozdrawiam

1

Temat pracy związanej z ML może być bardzo ciekawy. Ale widzę tu dwa problemy, dosyć istotne:

  1. Przez te 4 lata będziesz wyjęty totalnie z życia, tylko praca, praca i praca plus sporo dokształcania z dziedziny ML, algorytmów itp.
  2. Robiąc doktorat z ML raczej za dużo CI się to nie przyda jeśli pozostaniesz w obecnej firmie. Pytanie czy będziesz tak zmotywowany, aby po tych 4 latach iść dalej w ML komercyjnie, pomijając uczelnie.
3

Najlepiej będzie, jak znajdziesz ludzi, którzy bawili się w coś takiego i zbierzesz ich relacje z tego, jak to wyglądało - najlepiej z tej samej katedry, w której sam miałbyś robić doktorat ;) Nawet nie wiemy, o której uczelni/wydziale/katedrze mówisz, więc choćby w tej kwestii możemy tylko wróżyć z fusów. Zresztą, na tym forum siedzą głównie programiści, większość z nas nie miała w karierze zawodowej bezpośredniej styczności z przemysłem i nie orientuje się zbytnio w jego realiach, jak wyglądają perspektywy z/bez PhD przed nazwiskiem i tak dalej ;)

A co do 4 lat "na 2 etaty" - nie zapominaj, że do nich możesz spokojnie doliczyć trzeci na dokształcanie się - sam mówiłeś, że jesteś w tym zielony, a doktorat to już raczej nie przelewki, powinien wnosić "coś" do świata nauki. Poza tym, ta uczelniana część może Ci schodzić w nie lada bałaganie i potencjalnie w atmosferze wyścigu szczurów. Poziom bałaganu zależy oczywiście od uczelni, wydziału itd. - różnie z tym bywa. Warto się w tym rozeznać i dowiedzieć, jak to wygląda od środka, żeby się nie przejechać.

No i najważniejsze, skoro nie planujesz zostać na uczelni - czy oprócz satysfakcji (oby) i wyczerpania (oby nie) po 4 latach ostrej orki, ten doktorat da Ci jakieś nowe możliwości? Nie takie hipotetyczne, że "może mógłbym", tylko czy realnie widzisz przed sobą pole do rozwoju zawodowego, jakieś drzwi które by przed Tobą otworzył? Miałbyś gdzie się podziać (np. wewnątrz swojej firmy), gdzie nie musiałbyś pracować poniżej swoich kwalifikacji, czy ten doktorat wdrożeniowy byłby takim jednorazowym strzałem, a potem potencjalnie zajmowałbyś to samo stanowisko, tylko z tytułem naukowym?

0

Doktorat miałbyś robić "eksternistycznie" czy w ramach tego nowego tworu, jakim jest szkoła doktorska? I czy (wybacz śmiałość) oprócz siebie musisz zadbać o kogoś jeszcze, np. o maleństwo?

0

Dzięki za odpowiedzi

kixe52 napisał(a):
  1. Robiąc doktorat z ML raczej za dużo CI się to nie przyda jeśli pozostaniesz w obecnej firmie. Pytanie czy będziesz tak zmotywowany, aby po tych 4 latach iść dalej w ML komercyjnie, pomijając uczelnie.

Na dzień dzisiejszy jestem zmotywowany. Co będzie za 4 lata? Trudno powiedzieć, ale nastawiałbym się na kontynuacje ML komercyjnie.

lamerski napisał(a):

Doktorat miałbyś robić "eksternistycznie" czy w ramach tego nowego tworu, jakim jest szkoła doktorska? I czy (wybacz śmiałość) oprócz siebie musisz zadbać o kogoś jeszcze, np. o maleństwo?

W szkole doktorskiej. Ogólnie dogadałem się z promotorem tak, że teraz zaczynam nieoficjalnie żeby mieć czas się zastanowić i zobaczyć jak to wygląda i jeśli się zdecyduje to rekrutacja do szkoły w przyszłym roku.
Do opieki nikogo nie mam, wtedy oczywiście bym sie za to nie brał. Czas i chęci do pracy mam

superdurszlak napisał(a):

Najlepiej będzie, jak znajdziesz ludzi, którzy bawili się w coś takiego i zbierzesz ich relacje z tego, jak to wyglądało - najlepiej z tej samej katedry, w której sam miałbyś robić doktorat ;) Nawet nie wiemy, o której uczelni/wydziale/katedrze mówisz, więc choćby w tej kwestii możemy tylko wróżyć z fusów. Zresztą, na tym forum siedzą głównie programiści, większość z nas nie miała w karierze zawodowej bezpośredniej styczności z przemysłem i nie orientuje się zbytnio w jego realiach, jak wyglądają perspektywy z/bez PhD przed nazwiskiem i tak dalej ;)

Problem w tym, że to nowy program i jeszcze nikt w Polsce go chyba nie skończył. A aktualnych doktorantów wdrożeniowych też ciężko znaleźć.

No i najważniejsze, skoro nie planujesz zostać na uczelni - czy oprócz satysfakcji (oby) i wyczerpania (oby nie) po 4 latach ostrej orki, ten doktorat da Ci jakieś nowe możliwości? Nie takie hipotetyczne, że "może mógłbym", tylko czy realnie widzisz przed sobą pole do rozwoju zawodowego, jakieś drzwi które by przed Tobą otworzył? Miałbyś gdzie się podziać (np. wewnątrz swojej firmy), gdzie nie musiałbyś pracować poniżej swoich kwalifikacji, czy ten doktorat wdrożeniowy byłby takim jednorazowym strzałem, a potem potencjalnie zajmowałbyś to samo stanowisko, tylko z tytułem naukowym?

Do tego właśnie sprowadza się moje pytanie. Pytam tutaj ponieważ założyłem, że wśród programistów znajdą się też fachowcy z dziedziny ML. Krótko mówiąc - czy kandydat lat 30, z doktoratem powiązanym z ML, samoukiem programowania, ale bez komercyjnej pracy w tej dziedzinie ma szanse znaleźć coś ciekawego w tej branży.

2

Problem w tym, że to nowy program i jeszcze nikt w Polsce go chyba nie skończył. A aktualnych doktorantów wdrożeniowych też ciężko znaleźć.

Bo mało która firma chce na to iść. Problem dotyczy tego, kto ma prawa do własności intelektualnej takiego doktoratu: firma czy uczelnia.

Do tego właśnie sprowadza się moje pytanie. Pytam tutaj ponieważ założyłem, że wśród programistów znajdą się też fachowcy z dziedziny ML. Krótko mówiąc - czy kandydat lat 30, z doktoratem powiązanym z ML, samoukiem programowania, ale bez komercyjnej pracy w tej dziedzinie ma szanse znaleźć coś ciekawego w tej branży.

Moim zdaniem warto w to wejść. Za parę lat to może być kartą przetargową, bo "zwykli" programiści spowszechnieją. Poza tym, nie będziesz "bez komercyjnej pracy" - pracę nad doktoratem wdrożeniowym jak najbardziej można uznać za komercyjną.

4

Z pewnością łatwo nie będzie. Jeszcze nie wiemy jak będą funkcjonować szkoły doktorskie, ale jeśli zasady obrony nie zmienią się w stosunku do tego, co było do tej pory, to musisz:

  1. poza obroną ogarnąć egzaminy doktorskie z dyscypliny podstawowej i dodatkowej (a nawet języka obcego), o których na razie nie masz zapewne pojęcia, ale z tego na pewno zdajesz sobie sprawę;
  2. przygotować się na katowanie umysłu naukami pedagogicznymi. Czy tego chcesz, czy nie - zostaniesz nauczycielem;
  3. poza materiałem serwowanym w szkole doktorskiej, opanować to, co zwykle przerabia się na studiach pierwszego i drugiego stopnia. Bo na obronie rozprawy może znaleźć się ktoś, kogo jedynym życiowym celem jest zadawanie "świetnych pytań".
    Ale:
  4. od kilkunastu lat obserwuję jak szkolnictwo wyższe stacza się w Unii Europejskiej po równi pochyłej. Według obecnych założeń wyższe wykształcenie może mieć dzisiaj nawet osoba upośledzona umysłowo;
  5. znam magistrów, co do których mam wątpliwości czy zdaliby maturę w czasach, w których mnie przyszło ją zdawać (a było to na długo przed wdrożeniem procesu bolońskiego);
  6. z dwóch powyższych punktów wynika trzeci: za dziesięć - piętnaście lat doktorat z nauk technicznych może być znakomitą (albo jedyną sensowną) kartą przetargową;
  7. skoro zaproponowano Ci zrobienie doktoratu, to prawdopodobnie oznacza, że ktoś znający realia wierzy w Twój potencjał intelektualny;

Dlatego nie zastanawiaj się, tylko bierz byka za rogi. Drugiej szansy nie będzie. Jeśli nie ogarniesz czasowo, to najwyżej zrezygnujesz. Ale to nie znaczy, że poniesiesz klęskę. Klęska to będzie dopiero wtedy, gdy nie spróbujesz i przez całe życie po Twojej głowie będzie się błąkać myśl o niewykorzystanej szansie. Tak jak błąka się co jakiś czas po mojej.

1

A co chcesz robić za 5 lat? Albo za 6?
Jak być w ML to jest to ciekawa opcja, może nie warta uwagi, może warta, nie mam pojęcia.
Jak chcesz programować np jakąś webowkę czy po prostu to co większość z osób tutaj w tej czy innej formie... to zmarnujesz 4 lata zamiast się uczyć programowania.

Ja bym pewnie spróbował, a jak Ci się nie spodoba to zrezygnujesz.

2

Jeżeli chcesz programować CNC -> programuj CNC;
Jeżeli chcesz robić doktorat -> rób doktorat;
Jeżeli chcesz programować -> programuj;
Jeżeli chcesz zajmować się ML -> zajmuj się ML;

Zastanów się nad tym co chcesz najbardziej robić i to rób. Nie szukaj półśrodków do osiągnięcia obranego celu. Życie jest jedno a czasu nie cofniesz. Owsze, da się powiązać kilka tematów w jednym.

Dowiedz się jaka jest specyfika projektu, dokładny temat, zakres obowiązków.

Z tego co piszesz:

"intensywna nauka przez 4 lata dziedziny uczenia maszynowego (nauka programowania itd), plus badania, plus praca w firmie."

  1. nauka ML =/= nauka programowania
  2. Twój czas, który przeznaczasz na naukę + rózwój w danym dniu będziesz musiał rozdzielić pomiędzy te 4 czynności: nauka ML, nauka kodowania, badania, poboczne czynności wynikające z tytułu obowiązku wykonywania pracy na danym stanowisku.
0
AreQrm napisał(a):

Ja bym pewnie spróbował, a jak Ci się nie spodoba to zrezygnujesz.

Rezygnacja prawdopodobnie będzie oznaczać ucieczkę do Meksyku :D ( zwrot kosztów stypendium)

GutekSan napisał(a):

Moim zdaniem warto w to wejść. Za parę lat to może być kartą przetargową, bo "zwykli" programiści spowszechnieją. Poza tym, nie będziesz "bez komercyjnej pracy" - pracę nad doktoratem wdrożeniowym jak najbardziej można uznać za komercyjną.

Problem w tym, że doktorat będzie na mechanice i budowie maszyn - optymalizacja pracy maszyn z użyciem ML. Nie jest to standardowa ścieżka wejścia w ML i wydaję mi się dość ryzykowna. Nie wiem jak potencjalny pracodawca będzie patrzyć na takie CV.

Czy jest na forum jakiś data scientist? ktoś z ML?

0

Może nie odkryje ameryki ale programowanie po 3 latach tez zacznie Cie nudzic.

4

Problem w tym, że to nowy program i jeszcze nikt w Polsce go chyba nie skończył. A aktualnych doktorantów wdrożeniowych też ciężko znaleźć.

Jako osoba, która jest po pierwszym roku doktoratu wdrożeniowego na Politechnice Warszawskiej w dziedzinie "Informatyki technicznej i telekomunikacji" postaram się sprostować parę spraw i doradzić:)

Na początek dwa sprostowania:

Pracuję wtedy jak gdyby na dwa etaty - w firmie, gdzie robię badania i na uczelni, gdzie opracowuję je naukowo. Na uczelni mam zajęcia, ale ograniczone tak, by nie kolidowały z pracą w firmie. Otrzymuje wtedy dwie pensje (więc finansowo przez te 4 lata będzie bajka) i na koniec bronię doktorat i otrzymuję tytuł.

Zgadza się. Z takim wyjątkiem, że w rzeczywistości pracujesz na jednym etacie. W umowie trójstronnej, a także w wymaganiach programu jest napisane, że doktorant musi pracować na 100% etatu u partnera przemysłowego. Oczywiście w rzeczywistości wszystko zależy od nastawienia Twojego pracodawcy. W moim przypadku 100% mojego doktoratu wykonuję w ramach obowiązków u pracodawcy, ale znam osoby, które robią ten doktorat "po godzinach".

Rezygnacja prawdopodobnie będzie oznaczać ucieczkę do Meksyku :D ( zwrot kosztów stypendium)

Przed tą koniecznością spokojnie możesz się zabezpieczyć w ramach umowy trójstronnej :) U mnie w umowie jest jasno napisane, że "stypendium jest bezzwrotne", ale oczywiście zależy od negocjacji między Tobą, prawnikami Twojej firmy i uczelni.

Osobiście jestem zadowolony z udziału w tym programie. Ilość godzin spędzanych na uczelni można na prawdę ograniczyć do minimum (seminaria, parę przedmiotów obowiązkowych). Nie powiedziałbym, że jest to duże obciążenie. Natomiast dużym obciążeniem jest wszechobecny bałagan i brak zorganizowania po stronie uczelni (być może nie dotyczy to wszystkich uczelni). Ciągłe podpisywanie papierków, latanie z nimi z 3. na 1. piętro itp. jest na prawdę frustrujące w czasach, gdy większość spraw można załatwić online. Także musisz się przygotować, że będziesz dużo czasu spędzał nad sprawami administracyjnymi zamiast zająć się pracą merytoryczną.

Jeżeli chodzi o kierunek, w którym chciałbyś podążać uważam, że to byłaby świetna decyzja. ML jest bardzo przyszłościową dziedziną, a z relacji znajomych wiem, że wiedza domenowa (w Twoim przypadku maszyny CNC) jest znaczącą wartością dodaną, ponieważ ML zawsze aplikujesz do problemu w danej dziedzinie (np. ML w telekomunikacji vs. ML w ekonomii, itp.). Biorąc pod uwagę ilość pseudo-specjalistów na rynku po kursie ML z Coursery to wiedza, którą możesz zdobyć na uczelni może dać Ci bardzo mocne podstawy matematyczne, które odróżnią Cię od innych kandydatów za 4/5 lat. Poza tym doktorat z ML może być relatywnie łatwy do napisania, bo wystarczy zastosować dany algorytm do nowego problemu dziedzinowego oraz pomierzyć jego skalowalność/wydajność/efektywność i już jest ciekawy materiał na artykuł naukowy.

Jeżeli chodzi o programowanie.. od znajomych osób słyszałem, że jeżeli zajmujesz się ML to rzeczywista praca polega mniej na programowaniu (raczej podstawowe skrypty w Python/R), a więcej na analizie danych i tworzeniu modeli.

Podejmując decyzję wziąłbym tylko pod uwagę dodatkową ilość czasu, którą będziesz musiał poświęcić na doszkolenie się z ML.

Mam nadzieję, że pomogłem. Postaram się umieścić niedługo na moim blogu bardziej rozbudowaną opinie o programie po pierwszym roku jego realizacji. Jakbyś miał jeszcze pytania to chętnie odpowiem!

0

Witam,
Pracodawca chce aby podjęła się doktoratu wdrożeniowego argumentuje to głównie dodatkową kasą (stypendium). Ja osobiście obawiam się, że studia te wiążą się z brakiem życia osobistego: zajęcia/egzaminy i badania oraz pisanie pracy doktorskiej. Czy może ktoś mi powiedzieć jak to naprawdę wygląda?? czy w jest to naprawdę takie obciążenie czasowe? oraz czy wysokość stypendium jakie otrzymuje doktorant w ramach programu doktorat wdrożeniowy zależy od wyników na studiach? Dodatkowo, co jeżeli w tracie trwania doktoratu zajdę w ciążę??

Jeżeli ktoś z Was miał jakieś doświadczenie z doktoratem wdrożeniowym serdecznie proszę o podzielenie się wrażeniami

Pozdrawiam,
Helena

0

Cześć Wam,
Potrzebuje pilnie pozyskać kilka informacji dot. administracyjnych kwestii obsługi doktoratu wdrożeniowego?
Za pomoc - stawiam flaszkę :)
Piotrek
[email protected]

0

I jak? Udało się wam złożyć wnioski? :)

0
Piotr Kaczmarzyk napisał(a):

I jak? Udało się wam złożyć wnioski? :)

Tak. Wysłałem wniosek do szkoły doktorskiej

0
BlueShift napisał(a):
Piotr Kaczmarzyk napisał(a):

I jak? Udało się wam złożyć wnioski? :)

Tak. Wysłałem wniosek do szkoły doktorskiej

Super! Gratuluję!
Do jakiej SD wysłałeś zgłoszenie? I czy Szkoła wysłała wniosek? Bo do 15.06 był termin

0

Ooo, fajnie, tam sporo zgłoszeń było w zeszłym roku! Ja zgłoszenie wysłałem do SD Politechniki Poznańskiej.
Wgl w tym roku zatrzęsienie jest i rekord, 700 tematów wpłynęło do MNiSW :D, z tego co widziałem samo AGH wysłało ponad 100 szt :P

0

Wg moich prognoz i obliczeń do 26.07 powinni opublikować listę jednostek które uzyskały finansowanie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1