Ale to dlaczego ekstrawertycy mają podstępować z intro jak z jajkiem? A dlaczego, to intro nie będą dostosowywać się do ekstra? Teraz na wszystko jest naukowe wytłumaczenie i usprawiedliwienie. Teraz mamy dyskalkulie - kiedyś był matoł, teraz mamy dysortografie, dysleksje - kiedyś był matoł, teraz mamy introwertyzm - kiedyś był gbur, teraz mamy brak pracy po moim kierunku - kiedyś było nieróbstwo. Nie przeczę, są to naturalne cechy, ale negatywne i społecznie nie akceptowalne. Nie zgadzam się z ich łagodzeniem. Potem powstają protezy ludzi, którzy borykają się z problemami a reszta społeczeństwa nagina rzeczywistość, żeby było im łatwiej. Bardziej efektywnie pracować, by danych cech się wyzbyli, niż składać świat u ich stóp. Najpierw głaszczemy introwertyka w rodzinie, a potem ten w dorosłym życiu nie potrafi telefonem do klienta zadzwonić - i co powie szefowi? Że to narusza jego prywatną strefę komfortu? Na egzaminach, jak ktoś ma dysleksje to ma chyba 2 x więcej czasu - jak dostanie potem prace w biurze to szef będzie akceptował orzeczenie i 2x wolniejsza prace czy zwolni? Introwertycy są, niech żyją, ale nie wmawiajmy, że to jest ok, bo jednak społeczeństwo składające się jedynie z takich ludzi było by bardzo dysfunkcyjne. Akceptując dysfunkcje i jeszcze ją faworyzując powodujemy degradacje świata.
Czemu to intro ma dostosowywać się do ekstra??. Równie dobrze to intro może oczekiwać, że ekstra dostosuje się do niego.
Ekstrawertyk nie musi traktować introwertyka jak jajo. Wystarczy że zaakceptuje fakt, że introwertyk jest cichy, spokojny i do szczęścia nie jest mu potrzebna zgraja znajomych i ich przytakiwanie.
Narzucanie się, wymuszanie rozmów, próby usilnego zmieniania introwertyka to jak sypanie solą po ranie.
Gadatliwość, wciskanie wszystkim dookoła swojej osoby często bywa męczące. Owszem, są osoby które są fajne w tej swojej ekstrawersji, ale zdarzają się one bardzo rzadko. Z reguły ekstrawertyk chce być najważniejszy w grupie, chce wszystkim i wszystkimi rządzić (ekstra oczekuje, że wszyscy dookoła będą tańczyć tak jak im zagra), a jak ktoś się nie podporządkuje to jest powoli wyeliminowywany różnymi metodami. Z mojej obserwacji wynika, że ekstra to zwykli męczący pozerzy.
Trzeba pamiętać, że gadatliwość to nie jest fajna cecha.