Przy relokacji do miasta w którym nikogo nie znacie polecacie osobne mieszkanie czy wynająć pokój? Wiadomo, że ogólnie lepiej samemu mieszkać, ale jak się nikogo nie zna to na początku może być ciężko w nowym mieście. Nie wiem jak w firmach ale w mojej obecnej praca to praca i po pracy każdy żyje swoim życiem i ma swoich znajomych. Teoretycznie w nowej firmie są imprezy integracyjne, ale pewnie to będzie np raz na 2 miesiące, a każdy i tak ma potem swoje plany.
Chyba że u was jest inaczej i robicie coś po pracy z kumplami z tej samej firmy?
Dopóki możesz mieszkaj na pokojach. Później się za tym tęskni, bo coś się w życiu dzieje, a i oszczędność względem całego mieszkania dosyć spora.
Mieszkanie samemu lub na pokoju postrzegałbym raczej w kategoriach oszczędności i wygody. Na pokoju taniej, ale czasami kolejka do łazienki, albo niepozmywane gary w kuchni. Dużo zależy od współlokatorów - jak masz takich, co ciągle kręcą imprezy, to po krótkim czasie zacznie Cię brać ***wica; jak siedzą w pokoju i nie naprzykrzają się, to ponownie - kwestia tylko takich rzeczy jak pomieszczenie się razem w szafkach i dostępu do łazienki/kuchni. Mieszkałem przez trzy lata na pokojach i raczej nie narzekałem - większą imprezę za ścianą raz na dwa miesiące przebolałem, zajęta łazienka aż tak często się nie zdarzała, a parę stówek miesięcznie w kieszeni zawsze się przyda.
Odnośnie firm, cóż, zależy od firmy. :P Jak okaże się, że współpracownicy nie socjalizują się po godzinach - znajomych można szukać gdzie indziej. Poszukaj jakichś grup zainteresowań, dołącz do klubu sportowego - jak potrzeba Ci będzie kontaktów międzyludzkich, możliwości jest sporo. Zawsze można też po prostu wybrać się do popularnego pubu i zagadywać ludzi przy barze.
A pokoje są zwykle na klucz zamykane czy jak to jest? Patrzę teraz po ogłoszeniach i większości to żenujące warunki za wysoką kasę, więc jeszcze bym się bał czy np mi ktoś nie zwinie komputera...Chyba lepiej kawalerkę.
Pokoje powinny być raczej zamykane na klucz. Ja tam polecam wynająć kawalerkę jeżeli nie będziesz musiał przez to oszczędzać na innych rzeczach ;) Wygoda nieporównywalnie większa, prywatność, brak czekania do łazienki/kuchni. Z lokatorami też nigdy nie wiadomo. Możesz trafić na kogoś z kim da się żyć, a możesz też trafić odwrotnie i tylko się zamęczysz.
Jeśli to miasto akademickie,to poszukaj akademika. Co obserwuję obecnie, to że liczba studentów maleje, więc akademiki są wynajmowane także 'pracującym'.
Przez studia do teraz czyli jakieś ~5lat mieszkam w pokojach, na początku dwuosobowy, później jedynka. Nigdy nie zdarzyło mi się żeby ktoś mi zwinął klawiature :D ani inną rzecz :P o to bym się nie bał ale byłbym ostrożny na początku :)