Przeprowadzka i kredyt hipoteczny

0

Cześć,
Chciałem się podzielić swoimi planami na przyszość. Mam roczne, komercyjne doświadczenie w programowaniu webowym. Od dłuzszego juz czasu zastanawiam sie nad wyjazdem do dużego miasta np. Wawa. Wiąże sie to z wynajmowaniem pokoju/mieszkania. Jednak w dalszej perspektywie mam zamiar kupić mieszkanie na kredyt. Czy to jest dobry pomysł? Mam swoje mieszkanie, które mógłbym sprzedać i miałbym troche lżej ze spłata kredytu. Jak to wygląda w dużych miastach.
Idę do dewelopera, rezerwuje mieszkanie na rynku pierwotnym. Potem idę do banku i biorę kredyt. Czy trzeba mieć wkład własny? Jak dług spłaca sie taki kredyt? 20 -30 lat? Czy można spłacić szybciej? Czy mieszkanie, które mam, powinienem najpierw sprzedać, czy poczekać najpierw zacząć mieszkać w nowym mieszkaniu, a potem sprzedać moje obecne ?
Chętnie poczytam, jak inni poradzili sobie z przeprowadzką i nowym mieszkaniem itp.

2

Od jakiegoś czasu musisz mieć 20% wkładu własnego, ale to nie kwestia wielkości miasta tylko zmiany przepisów w Polsce.

Możesz spłacić wcześniej, ale często nie możesz nadpłacać przez pierwsze 5 lat lub płacisz wtedy wysokie opłaty (na początku spłacasz odsetki, stąd taka polityka)

Lepiej wziąć kredyt na 30 lat i nadpłacać, żeby spłacić w 20, niż wziąć na 20 i spłacać 21 bo coś się po drodze zepsuje w Twoim życiu.

Jakbym miał kupować drugi raz to bym brał już wykończone - nie mam pojęcia o budownictwie i to była dla mnie katorga, jest milion rzeczy, o których nie wiesz, a ekipy mogą zjebać na 1000 różnych sposobów. Chyba, że masz kogoś zaufanego do remontu albo robisz sam.

1
Webowy Regular napisał(a):

Cześć,
Chciałem się podzielić swoimi planami na przyszość. Mam roczne, komercyjne doświadczenie w programowaniu webowym. Od dłuzszego juz czasu zastanawiam sie nad wyjazdem do dużego miasta np. Wawa. Wiąże sie to z wynajmowaniem pokoju/mieszkania. Jednak w dalszej perspektywie mam zamiar kupić mieszkanie na kredyt. Czy to jest dobry pomysł? Mam swoje mieszkanie, które mógłbym sprzedać i miałbym troche lżej ze spłata kredytu. Jak to wygląda w dużych miastach.
Idę do dewelopera, rezerwuje mieszkanie na rynku pierwotnym. Potem idę do banku i biorę kredyt. Czy trzeba mieć wkład własny? Jak dług spłaca sie taki kredyt? 20 -30 lat? Czy można spłacić szybciej? Czy mieszkanie, które mam, powinienem najpierw sprzedać, czy poczekać najpierw zacząć mieszkać w nowym mieszkaniu, a potem sprzedać moje obecne ?
Chętnie poczytam, jak inni poradzili sobie z przeprowadzką i nowym mieszkaniem itp.

Ty tak na poważnie? Na każde oprócz jednego z zadanych pytań można odpowiedzieć "zależy".

To, czy mieszkanie się opłaca w ogóle kupować zależy. Od tego, ile zarabiasz, od twoich planów na przyszłość (czy planujesz zostać w danym miejscu na dłużej). Sam nie biorę kredytu na mieszkanie chociaż spokojnie mnie stać, natomiast dwóch kumpli właśnie kupiło mieszkania.
To, czy mieszkanie powinieneś sprzedać zależy. Od tego, czy jesteś w stanie je wynająć (jeśli tak, to za ile), czy potrzebujesz tej gotówki, czy może wolałbyś je wynająć. Mam znajomego który mieszkanie sprzedał, bo się przeprowadził. I mam innego znajomego, który wyprowadził się z własnego mieszkania - mieszka w nowo wynajętym, a swoje własnościowe wynajmuje komuś innemu.
Okres spłaty kredytu zależy od zaciągniętej kwoty kredytu i twojego wkładu własnego. Są tacy, co biorą kredyt na pięć lat, są tacy co biorą na trzydzieści.
Mieszkanie można spłacić szybciej, ale też - w zależności od umowy - może będziesz musiał dopłacić za wcześniejszą spłatę.

Jedyne co można sensownie odpowiedzieć to tyle, że potrzebujesz dwadzieścia procent wkładu własnego.

0

Ja wziąłem kredyt na 15 lat i to na ratach malejących, bo chciałem łącznie mniej na to wydać. Teraz się zastanawiam czy za 3 lata nie kupić większego mieszkania/domu. I dlatego myślę że popełniłem błąd - mogłem wziąć kredyt na 30 lat - i płacić mało a więcej odłożyć na kolejne lokum.

0

Chyba, że masz kogoś zaufanego do remontu albo robisz sam.

Umiem sam, ale nie wiem czy chcialbym drugi raz remontowac łazienke.

Od jakiegoś czasu musisz mieć 20% wkładu własnego, ale to nie kwestia wielkości miasta tylko zmiany przepisów w Polsce.

Wiem i umnie byłoby to jakies 60k, bo np. w Wawie 40 qm (2 pokoje) mozna juz z rynku pierwotnego znaleźć za ok. 300k

Jeśli coś Ci w życiu nie wyjdzie, zawsze masz gdzie wrócić.

Jak sie robi w IT, to trudno, żeby cos w zyciu nie wyszło. poza tym bede splacal z partnerka z która mam dziecko, bo to mieszkanie, ktore mamy jest male i za kilka lat nasze dziecko bedzie potrzebowalo swojego pokoju.

Ty tak na poważnie?

Powaznie. Ja sie ma dziecko i male mieszkanie, to nie ma sie nad czym zastanawiac. W duzym miescie mozna lepiej zarabiac, sa wyzsze stawki, wiecej firm, wiecej szans rozwoju i lepsze perspektywy na wyzsze zarobi. Gdybym np. doszedl do zarobków ok. 8k netto, to juz bylbym zadowolony i splata kredytu hipotecznego to juz zaden problem.

0

40 mkw na 3 osoby to nie jest dobry pomysł. 70 minimum. Chyba, że chcesz fundować dziecku chów klatkowy.

EDIT: Dla wyjasnienia dodam, że chodzi mi o sytuację gdy latorośl jest już nastolatkiem i pasuje żeby przestrzeń była umożliwiająca przebywanie cały czas w odseparowanych pomieszczeniach (łączenie z rodzicami, salon-sypalnia to dobre rozwiązanie jak dziecko jest małe).

0

40 mkw na 3 osoby to nie jest dobry pomysł. 70 minimum. Chyba, że chcesz fundować dziecku chów klatkowy.

Większość rodzin z mojego pokolenia, to 2 + 2 mieszkające na 35 mkw w blokach z wielkiej płyty. W Wawie 70 mkw to juz wydatek ponad 400k.

0
Krwawy Polityk napisał(a):

40 mkw na 3 osoby to nie jest dobry pomysł. 70 minimum. Chyba, że chcesz fundować dziecku chów klatkowy.

Większość rodzin z mojego pokolenia, to 2 + 2 mieszkające na 35 mkw w blokach z wielkiej płyty. W Wawie 70 mkw to juz wydatek ponad 400k.

No ok, a jak to się ma do faktu, że 35 mkw to mało jak na parę z dzieckiem? Da się może przeżyć, ale tutaj nie o to chodzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1